Co ma być celem posiadania broni palnej przez społeczeństwo ? Obrona terytorium RP czy prowadzenie walki partyzanckiej ? Żadnego celu nie osiągniemy jeśli ludność będzie miała tylko broń do zadań cywilnych. Opór w krajach które zaatakowało USA (Afganistan, Irak) odbywa się dzięki: wojskowym szkoleniom odbywającym się poza granicami okupowanego kraju, dostawom broni wojskowej (maszynowej, materiałów wybuchowych, broni przeciwlotniczej i przeciwpancernej) spoza kraju plus w Iraku jest masa ekswojskowych od Saddama. Uzbrojenie ludności (nawet w broń długą) daje tylko złudne poczucie bezpieczeństwa. Nic nie zmieni. Jedna, nawet gorzej uzbrojona, dywizja OT jest lepsza od tego. Natomiast masowe wprowadzenie broni do gospodarstw będzie skutkowało dużą ilość wypadków z użyciem broni.
Jak ma dzisiaj wyglądać walka partyzancka? Jeśli ma to być wybijanie okiem w kinach, albo niszczenie linii wysokiego napięcia, to dziękuję za wydawanie milionów zł na taki cel. Zresztą jeszcze chyba w żadnym kraju nie urodziła się skuteczna partyzantka w czasach pokoju.
Swoją drogą już po bostońskich herbatkach Jerzy Waszyngton mówił (parafrazując), że największym przekleństwem amerykanów są ochotnicy, bo stwarzają poczucie, że USA ma jakąś armię.
Jedyne co można osiągnąć w czasie pokoju to zdolność do skutecznej reakcji (tworzenie partyzantki, mobilizacja itp.) w czasie wojny, przynajmniej tak uczy historia.
Opór w Afganistanie rodził się od lat 80 i wojny z ZSRR, długiej, ciężkiej i przegranej przez agresora. Wtedy też pojawiła się tam broń. To, że Amerykanie nie wygrali w Afganistanie to nie tylko wynik nieudolności, ale także bardzo trudnych warunków prowadzonych działań, wysokiej woli walki u partyzantów i doświadczenia jakie mieli po wojnie z zakończonej w 1989 roku.
Irak to kompletne przeciwieństwo, Amerykanie osiągnęli tam gwałtowny sukces w początkowej fazie wojny. Dopiero divide et impera się nie sprawdziło.
Ale racja, skuteczny opór w Azji Mniejszej nie wynika z obrony terytorialnej, ani z posiadania broni w każdym domu.
Jedna, nawet gorzej uzbrojona, dywizja OT jest lepsza od tego.
W życiu się z tym nie zgodzę dopóki nie zobaczę szczegółowej analizy i potwierdzenia w historii. Dywizja OT jedyne co może osiągnąć w czasie konfliktu to utrata sprzętu i internowanie chłopców, którzy myślą, że posiadają jakąkolwiek wartość bojową.
Chyba, że napadną nas tak jak Rosjanie na Ukrainę. Taką samą zgrają chłopaków, którzy byli na tyle bezczelnie nieudolni, że Rosjanie musieli ich wspierać swoimi żołnierzami.
Ale na to bym nie liczył.
Natomiast masowe wprowadzenie broni do gospodarstw będzie skutkowało dużą ilość wypadków z użyciem broni.
Być może tak, ale czy to argument na to, by wydawać grube miliony na szkolenie tych potencjalnych awanturników do OT? Czy Obrona Terytorialna w czymkolwiek może być pożyteczna? Oczywiście poza propagandą.