Karateka@
UFC Middleweight
Nie jestem taki pewien po tym co opowiadala mi w piatek znajoma, ktora przebywa teraz w Holandii. Polacy ktorzy z nia pracuja nie robia tam nic poza codziennym paleniem do poziomu niekontaktowania. Brak jakichkolwiek konsekwencji w postaci ostrego kaca, czy alkoholizmu wrecz wydaje sie sklaniac do braku umiaru w narkotyzowaniu sie.
Tak sie sklada, ze jezdzilem do Holandii pracowac. Z Polski przyjezdza patologia w ogromnej mierze - chleja i cpaja.Mysle, ze wiecej pija niz pala, kac im nie przeszkadza,bo jak sie pije codziennie to kaca nie czuc. Rozmawialem z Holendrami i oni czesto nigdy nie palili trawy albo palili raz czy da - mowia,ze to dla turystow. I taka jest prawda, w kofi szopach spotkach rosjan, polakow i innych obcokrajowcow, nie Holendrow.
Mozna codziennie palic trawe i pracowac, natomiast znacznie trudniej jest codziennie pic i pracowac.Poziom patologii,ktora wywoluja te uzywki jest nieporownywalny. Jesli pozwalamy na wieksza patologie - alkohol,to logiczna konsekwencja (argumentum maiori ad minus) jest pozwolenie na mniejsza patologie - marihuana.