Kłótnia o Kobylańskiego i plan zablokowania Sejmu. Rozmowy Kukiza na Facebooku też wyciekły w WikiLeaks
Bartosz Świderski
2 godziny temu
302
Rozmowy Pawła Kukiza pojawiły się w WikiLeaks. • fot. Łukasz Głowala / Agencja Gazeta
Paweł Kukiz od dawna przygotowywał się do wejścia do polityki. Dowodem na to są rozmowy z Przemysławem Holocherem, byłym szefem ONR, które w 2013 r. ujawnił portal WikiLeaks. Wynika z nich, że Kukiz co najmniej od 2011 roku rozmawia z "Solidarnością" o tworzeniu partii i zmianie systemu politycznego. Więc start w wyborach prezydenckich to nie pierwszy związek Kukiza z polityką.
W 2013 roku polską prawicą wstrząsnęła Holocher-gate.
WikiLeaks ujawniło pełną treść profilu na Facebooku Przemysława Holochera, jednego z liderów Ruchu Narodowego i honorowego prezesa Obozu Radykalno-Narodowego. Wśród danych było wiele rozmów Holochera z żoną oraz współpracownikami z Ruchu i spoza niego. Holocher
zrezygnował z funkcji.
Spór o Kobylańskiego
Jednym z tematów był Paweł Kukiz, który przez kilka lat był w komitecie honorowym Marszu Niepodległości. I to właśnie sprawie wystąpienia Kukiza z tego komitetu poświęcona jest większość rozmów ujawnionych przez
WikiLeaks. Holocher z żalem wytyka Kukizowi, że jego decyzja zaszkodzi Marszowi i zostanie wykorzystana przez mainstreamowe media do uderzenia w narodowców. – J***ę to . NIE Z KOBYLAŃSKIM !!! – odpowiada Kukiz (wszystkie cytaty w oryginalnej pisowni, przekleństwa ocenzurowano).
Muzyk tłumaczy, że ma przyjaciół Żydów i że zna poglądy Kobylańskiego z jego występów w Radiu Maryja, którego słucha. – Horrror – podsumowuje Kukiz. I stanowczo ucina kolejne przekonywania Holochera. – Nie w KOMITECIE HONOROWYM !!!! Bo ja inaczej Honor, k***a, rozumiem! Marsz - tak – pisze Kukiz.
Paweł Kukiz
wiadomość z 6.11.2012 r.
Ja ubolewam nad faktem iz organizatorzy bardziej cenia sobie obecnośc w Komitecie Kobylanskiego niz moja. Mimo tego, że poswięciłem sie idei od pierwszego Marszu, że w zwiazku z tym przez 3 lata jestem szykanowany, blokowany w mediach z muzyka.Że znacznie mniej zarabiam. A facet siedzi w Ameryce Łacińskiej i pie***li, ze wszystko co w Polsce złe to przez Żydów... I sponsoruje (prawdopodobnie) powstanie nowej partii MW [Młodzieży Wszechpolskiej - przyp. naTemat] Czytaj więcej
Skromny jak Kukiz
Kukiz przypomina Holocherowi, że jest w komitecie honorowym Marszu od początku, że wręcz czuje się jednym z twórców, bo gdyby nie on, idea nie byłaby tak promowana. Widać wyraźnie, że muzyk ma o swojej pozycji dobre mniemanie. Ma za złe, że skład komitetu honorowego jest ustalany bez jego wiedzy. Kukiz pisze też o swoich bliskich związkach z narodowcami.
Paweł Kukiz
wiadomość z 6.11.2013 r.
Kolego, swego czasu czytałem prawie wszystko o ONR, OWP, Falandze, itd. Dzieła Dmowskiego stoja na najbardziej widocznej półce z ksiażkami. Ale obok Piłsudskiego.Mam 50 lat. Doswiadczenia, spostrzezenia. Dojrzałem. Przeszła mi młodzieńcza fascynacja partiami, POLSKA. To jest podmiot moich działan a nie partie. Nie wiem na jaka cholerę Wam ten Kobylanski. Fatalny ruch socjotechniczny Czytaj więcej
Kukiz wieszczy nawet, że "przez takie zachowanie" Ruch Narodowy wkrótce przestanie istnieć. Jest jednak przekonany, że powstanie nowa Polska. Trzeba tylko "roz***wić partyjniacki system". Zapowiada, że jeśli uda się wprowadzić JOW-y "zrobi wyjątek i się napije".
Strategia na Marsz
W rozmowie wraca wątek Kobylańskiego, którego Kukiz nazywa "waflem Tadeusza" (chodzi zapewne o o. Rydzyka). Krytykuje też Roberta Winnickiego, jednego z liderów Ruchu. Pisze, że "jest naj***ny sukcesem dwóch poprzednich Marszów". – I uwierzył, że zostanie Giertychem. Premier, k***a mac.... – pisze Kukiz.
Kolejnym ważnym wątkiem jest sprawa spokoju na Marszu, o który apeluje Kukiz. Holocher daje do zrozumienia, że organizatorzy liczą się z zamieszkami, szczególnie wywołanymi przez "policyjnych prowokatorów". – Kurwy beda prowokowac. Po to zreszta ta parada Komorry [chodzi zapewne o Marsz "Razem dla Niepodległej" organizowany przez prezydenta Bronisława Komorowskiego – przyp. naTemat] – przekonuje muzyk.
Z "Solidarnością" na Sejm
Radzi też jak zachować się w wypadku zamieszek: "CAŁY CZAS mówić –'nie dajmy sie sprowokowac'", "Lepiej zostać pozorna ofiara. Nawet po ryju zebrac.Jak- może przeginam- Chrystus" czy później "Żadnej WALKI !!!!! Lepiej krzyczeć - "Bija Polaków". Serio. Wyjść na ofiary".
Dlaczego narodowcy mieliby być tak ulegli? – Wtedy będzie zwycięstwo. A w maju roz***iemy ich w dym. Zablokujemy z "Solidarnoscią" Sejm – zdradza muzyk. Chodzi mu zapewne o powtórkę z ogromnych protestów i blokady Sejmu podczas głosowania ustaw podnoszących wiek emerytalny. Wtedy, w 2012 roku, posłowie przez kilka godzin byli uwięzieni w parlamencie.
Jak w 1980...
Później na kilka tygodni panowie milkną, Holocher odzywa się do Kukiza dopiero pod koniec stycznia 2013 z prośbą o promowanie profilu partii Ruch Narodowy. Kukiz odmawia, tłumacząc, że nie będzie promował żadnej partii politycznej. Lider narodowców przekonuje, że to nie partia, a "platforma" zrzeszająca różne organizacje. – J***ł pies platforme :-) – reaguje Kukiz. Dzieli się też z Holocherem swoim planem.
Ujawnia, że od dwóch lat regularnie spotyka się z działaczami "Solidarności", od roku z częstotliwością raz na miesiąc. Dodaje, że nie rzadziej niż co dwa dni wymienia się mailami, SMS-ami z przedstawicielami związku. Kukiz ujawnia, że "wkrótce się zacznie", trzeba jeszcze tylko wzmocnić "Solidarność", obudować ją ekspertami i komitetami obywatelskimi. – Wyjdziemy potem z Postulatami (jak w 1980). Najważniejszym będzie zmiana ordynacji na jednomandatową – wyjaśnia Kukiz.
Długi marsz Kukiza
Muzyk wysłał też Holocherowi fragment dokumentu, który opisuje jego współpracę z "Solidarnością". Zakłada on, że powstanie związkowa partia na kształt brytyjskiej Partii Pracy, wciąganie w konflikty z rządem środowisk obywatelskich, by "Solidarność" nie była jedyną stroną sporu i powstrzymanie ograniczania przez rząd roli związku. Dlatego potrzebna jest wielka akcja protestacyjna, która nawet jeśli nie doprowadzi do realizacji postulatów "S", wzmocni pozycję związku i jego szefa w społeczeństwie.
Dwa tygodnie później Kukiz umawia się z Holocherem na spotkanie, a na Święta Wielkanocne składa mu życzenia. Z kolei pod koniec kwietnia proponuje spotkanie z Dominikiem Kolorzem, którego charakteryzuje jako "merytorycznego prawicowego tradycjonalistę". Po tym następuje jeszcze wymiana kilku wiadomości na temat wspólnego spotkania, bo "jest na bank sporo wspólnych tematów".
Na tym kończy się korespondencja Kukiza z byłym szefem Obozu Narodowo-Radykalnego. Jej treść, a przede wszystkim czas, kiedy toczą się rozmowy pokazuje, że jego start w wyborach prezydenckich to nie podejmowana pochopnie i na szybko decyzja. Kukiz świadomie szukał sojuszników, którzy mają struktury i jakieś zasoby pieniężne. Bo Paweł Kukiz to polityk, jak każdy inny, nie muzyk, który gdzieś po drodze postanowił dla zabawy wystartować w wyborach.