Pogotowie prawne Cohones

Odstąpienie na podstawie 471 kc w zw z 491 kc. Wyznacz im termin do realizacji, jeśli jeszce tego nie zrobiłeś, potem odstepujesz. Nie ma znaczenia, że na firme.
Ale termin moge se z "d" wyznaczyc, czy np musze tego z regulaminu sklepu? Z regulaminu:
upload_2018-11-26_14-55-50.png


Na stronie produktu nadal jest:
upload_2018-11-26_14-39-12.png


Czekam juz tydzien, a dostalem info ze:
planowana data wysyłki zamówionego towaru to 03-05.12.18.
 
Last edited:
Nie, ale temat w dużej mierze rozpatruje się na bazie ustawy o prawie autorskim i pokrewnych.
Temat w sumie trochę rozgrzebany w pogotowiu komputerowym albo w tym o smartfonach, nie mam teraz linków pod ręką. Mogę zawołać @bart123 bo z nim o tym rozmawiałem.

Chodzi o licencje oprogramowania w wersji elektronicznej (tylko klucz), głownie Microsoftu, sprzedawawane za grosze na allegro, ale także przez firmy (łącznie z fakturą VAT).
Oficjalnie są to "licencje z odzysku" (zniszczony laptop np.), ale w praktyce to klucze pochodzące z "nierozerwalnych" (jakby chciał producent) pakietów (np Microsoft Volume License / VLSC ). Być może są to też klucze pochodzące z Chin (chińczycy też cebulacy?) - kody skanowane z maszyn tam produkowanych (ale ten przypadek pominmy, to oczywista kradzież). Jest jakiś wyrok z Monachium, który w swoim fragmencie wymusza możliwość odsprzedaży oprogramowania, w tym także fragmentów pakietów (na ten wyrok powołują się sprzedawcy, prezentują wycinek, ale tak to z wyrokami jest, że są osadzone w jakimś kontekście). Być może taki klucz może przestać działać w każdej chwili, kiedy okaże się że sprzedawca sprzedał więcej licencji, niż sam ma w pakiecie, itp. Zgaduję.

Znasz ten temat? W związku z tym, że zależy mi na legalności (a tak naprawdę na tym, żeby mi czarni granatów hukowych o 5 rano nie wrzucali i nie zabrali lapka lub całej elektroniki na 2mce ;) ;) ;) - utrata pracy de facto) zadzwoniłem do MS-a. Babka na infolinii kilkukrotnie zaznaczyła coś sprzecznego: "klucze te są legalne, ale to szara strefa, nie można ich używać bo nie były przeznaczone do tego, bla bla bla". Mialem jeszcze wymiane mejlową, tu ewidentnie chca przestraszyc ludzi, ale na konkretne pytania nie odpowiadaja, spuszczaja na drzewo (i nie dziwota w sumie).

Z ciekawostek na taki klucz nie jest sie w stanie niczego pobrac ze strony MS, bo tego typu klucze sa przypisane do glownego konta zarządzającego pakietem, i tylko glowny wlasciciel ma dostep do tej czesci portalu MS. No ale powiedzmy ze instalka to nie problem.

Na stronie MS jest napisane:
upload_2018-12-12_20-52-4.png


Co technicznie jest prawdą, bo firma MS nie umożliwa kupna, ale czy musi respektować produkt odkupiony od kogoś?
Co z podróżą z laptopem poza EU (gdzie to prawo nie obowiązuje?)?
 
Taka sytuacja.
Pobicie, wybite 2 zeby (nie wiem jaki to stopien uszczerbku na zdrowiu), powód błahy, napastnik niekarany. Jakie szanse na zawiasy i odszkodowanie?
 
@Comber

Dzień Dobry!
Dziękujemy za czas poświęcony zgłoszeniu zarejestrowanemu pod numerem X.
W związku z okazanym problemem, należy zgłosić się do sprzedawcy o rozwiązanie tego problemu - należy albo domagać się nowego, innego (prawidłowego) Klucza Produktu, albo zwrot pieniędzy. Jeżeli sprzedawca nie będzie chciał współpracować w tej kwestii, można go zgłosić od razu na policję o oszustwo.
Dodatkowo zalecam stronę www.microsoft.com/howtotell - tam przy zakładce Zgłoś Fałszerstwo można uzupełnić formularz z informacjami o licencji i sprzedawcy by nasz dedykowany Dział Microsoft także się zajął sprawą. Na stronie podanej wyżej znajdzie Pani także więcej informacji na temat legalności produktów Microsoft - co trzeba mieć by uznać produkt za legalny, na co uważać podczas zakupu itd.
By uniknąć nieprzyjemnych sytuacji związanych z nielegalnym oprogramowaniem, zalecamy kupowanie oprogramowania u autoryzowanych dystrybutorów produktów firmy Microsoft — czyli w źródłach gwarantujących autentyczność. Aby znaleźć listę dystrybutorów na terenie Polski, można odwiedzić stronę https://partnercenter.microsoft.com/pl-pl/pcv/search . Można także sprawdzić nasze oferty w naszym Sklepie Microsoft ( https://microsoft.com/store/pl-pl ).
Dziękuję za kontakt z Microsoft Support,
Z wyrazami szacunku,
Dzien dobry,
Z mojej rozmowy z Waszym suportem wynikało, że produkt jest legalny, choć jest to „szara strefa” (całość wyroku jest skomplikowana).
Czy mógłbym prosić o jasna odpowiedz, czy taki produkt jest legalny czy nie? Czy można legalnie sprzedawac (i zatem kupować i uzywac) takie licencje? Posiadając fakturę VAT i numer licencyjny?
Pozdrawiam,
Dziękujemy za czas poświęcony zgłoszeniu zarejestrowanemu pod numerem X.
Jak wspomniano podczas naszej rozmowy telefonicznej, kontaktuje się Pan z działem technicznym, niestety nie jesteśmy działem licencyjnym lub prawnym. Oficjalne oświadczenia na temat nieprawidłowych licencji produktów firmy Microsoft zostają wydane jedynie przez dedykowany Dział Fałszerstwa "How To Tell" - www.microsoft.com/howtotell.
Dziękuję za kontakt z Microsoft Support,
Z wyrazami szacunku,
 
@Dzihados

Poszperalem w orzecznictwie i wychodzi na to, że według TSUE, co budzi wątpliwości w doktrynie, także polskiej, po sprzedaży autor/twórca traci wyłączne prawo do dystrybucji programu.
Wyczerpuje się prawo do rozpowszechniania i przechodzi na nabywcę licencji. Kolejny nabywca kopii oprogramowania, która została odinstalowana u poprzedniego użytkownika staje się legalnym użytkownikiem, prawo zostaje przeniesione a więc jest uprawniony do powielania programu w celu używania go zgodnie z jego przeznaczeniem. Problem polega na tym, że nie mamy gwarancji, że program został odinstalowany, usunięty u poprzedniego właściciela. Inaczej ma się kwstia dystrybucji kopii zapasowych programów, które zostały przekazane na nośnikach materialnych. Pierwotny nabywca kopii programu komputerowego, objętej licencją na nieograniczone używanie, może odsprzedać dalszemu nabywcy tę używaną kopię i swoją licencję. Natomiast gdy oryginalny nośnik materialny początkowo wydanej kopii jest uszkodzony, zniszczony lub został zagubiony, nabywca ten nie może dostarczyć dalszemu nabywcy swojej kopii zapasowej programu bez zezwolenia uprawnionego. Wniosek jest taki, że jeśli źródło pochodzenia kodów jest właściwie niewiadome, a faktura jest jedynie dokumentem sprzedaży, doktryna ma wątpliwości, a Policja nadal robi naloty to chyba nie warto ryzykować, biorąc pod uwagę, że w sposób nieumyślny można popełnić przestępstwo paserstwa.
 
@Comber
dzieki!

jeśli źródło pochodzenia kodów jest właściwie niewiadome
Masz na myśli źródło pochodzenia kluczy aktywacyjnych? czy kod źródłowy (instalator?) programu?

jest właściwie niewiadome
W jakim sensie niewiadome? Bo jeżeli ktoś może odsprzedać swój elektroniczny klucz aktywacyjny (nie związany z niczym fizycznym, jak certyfikat, nośnik), to jak mogę być "pewny" źródła? Każdy sprzedawca może mnie oszukać.
Mam zażądać od sprzedawcy dowodu zakupu i pełnego wglądu do tekstu zakupionej licencji oraz liczby kluczy które już z tej licencji sprzedał? A w niezbyt fajnym przypadku mam się kontaktować z osobą która jej tą licencję sprzedała, aż w łańcuchu sprzedaż-kupno dotrę do certyfikowanego sprzedawcy Microsoftu? To jest niewyobrażalne wymaganie od uczestnika rynku, marchewki też mam sprawdzać czy nie ukradzione? Kij tam z marchewkami, ale np płytę audio? Książkę?
Dla mnie faktura jest własnie dokumentem stwierdzającym, że potencjalne oszustwo jest po stronie sprzedającego.

faktura jest jedynie dokumentem sprzedaży
nie rozumiem. To faktura moze byc jeszcze czyms innym?
 
1. Nie wiem jak to wygląda z technologicznego punktu widzenia, ale chodzi o kod licencyjny danego egzemplarza programu?

2. Właśnie z tego powodu jest wiele kontrowersji. Szczególnie w sytuacji gdy program jest rozpowszechniany niematerialne.

3. Niektórzy łączą fakt wystawienia fv z gwarancją legalnego pochodzenia. Taka dygresja.
 
1. Nie wiem jak to wygląda z technologicznego punktu widzenia, ale chodzi o kod licencyjny danego egzemplarza programu?

2. Właśnie z tego powodu jest wiele kontrowersji. Szczególnie w sytuacji gdy program jest rozpowszechniany niematerialne.

3. Niektórzy łączą fakt wystawienia fv z gwarancją legalnego pochodzenia. Taka dygresja.
Czyli szara strefa? Niby tak, a jednak nie do końca. Niby to, ale jednak tamto.

Dziwna sytuacja.
 
Czyli szara strefa? Niby tak, a jednak nie do końca. Niby to, ale jednak tamto.

Dziwna sytuacja.
Chodzi o organy ścigania, które w przypadku podejrzenia popełnienia przestępstwa będą prowadzić dochodzenie i czynności procesowe. Koniec końców zapewne bylbys uniewinniony albo postępowanie umorzone, bo albo pociagnetovy finalnie sprzedawcę nielegalnego oprogramowania do odpowiedzialności albo orzecznictwo zapewne trzymałoby się linii obrane przez TSUE, ale kosztowałby by Cię to zapewne utratę nerwów i sprzętu na jakiś czas.
 
@Comber

Brak zwrot psa, a klauzure niedozwolone?

Prawnie jest sens i opcja zabezpieczyć przed oddaniem do pseudohodowli? Bo zrobi ktoś cesje, cesji /sprzeda, sprzedanego szczeniaka i jeden uj chyba?

Czy też mogę zobowiązać kupującego, by zobowiązał kolejnych kupujących do czegoś?
 
@Comber

Brak zwrot psa, a klauzure niedozwolone?

Prawnie jest sens i opcja zabezpieczyć przed oddaniem do pseudohodowli? Bo zrobi ktoś cesje, cesji /sprzeda, sprzedanego szczeniaka i jeden uj chyba?

Czy też mogę zobowiązać kupującego, by zobowiązał kolejnych kupujących do czegoś?
Niezbyt zrozumiałem co masz na myśli. Obawiasz się jako hodowca psów, że sprzedasz komuś kto ma pseudo hodowle i będzie chciał sprzedać z zyskiem albo sprzedasz komuś kto ma źle warunki i będzie zle traktował psa? Obawiam się, że w tej sytuacji, jeśli chcesz mieć jakikolwiek wpływ to umowa tzw. współwłasności hodowlanej, bo poprzez sprzedaż, czyli umowę przenosząca własność jednocześnie pdzekazujesz nabywcy pełne prawo do wladania rzeczą. Z drugiej strony w mamy zasadę swobody umow i na przykład możesz zastrzec w niej różne kwestie typu kontrole stanu psa, prawo pierwokupu itp.
 
Niezbyt zrozumiałem co masz na myśli. Obawiasz się jako hodowca psów, że sprzedasz komuś kto ma pseudo hodowle i będzie chciał sprzedać z zyskiem albo sprzedasz komuś kto ma źle warunki i będzie zle traktował psa? Obawiam się, że w tej sytuacji, jeśli chcesz mieć jakikolwiek wpływ to umowa tzw. współwłasności hodowlanej, bo poprzez sprzedaż, czyli umowę przenosząca własność jednocześnie pdzekazujesz nabywcy pełne prawo do wladania rzeczą. Z drugiej strony w mamy zasadę swobody umow i na przykład możesz zastrzec w niej różne kwestie typu kontrole stanu psa, prawo pierwokupu itp.
Sorry, za interpunkcje i balagan.

1) samo zrzeczenie się prawa do zwrotu, ustalenie, że pies nie podlega zwrotowi itd. wystarczy czy też zawrzeć wyłączenie rekojmi czy i tak może zwróci skoro prawo stanowi, że pies to rzecz (wg Ciebie)?
2) jest zapis o karach jak da do pseudo, do schroniska itd.. Mam taki casus, którego nie przewidziałem, czyli po dwóch dniach pies zmienił właściciela :)
Na przyszłość jest jakakolwiek sensowna forma zabezpieczenia losów psa też u nowego właściciela? Zobowiązać kupującego by w razie czego zobowiązał dalszego kupującego do zobowiązania się do tego samego pod rygorem nieważności i automatycznego przeniesienia prawa własności z powrotem na hodowcę jest w praktyce możliwe/sensowne? Dodać aneks do umowy - jakieś oświadczenie dla dalszych kupujących?

Umowa osoba-osoba
 
Potrzebuje porady, otóż dziś przypadkowo dowiedziałem się, że żłobek do, którego uczęszcza moje dziecko został "sprzedany" innej sieci żłobków. Od 02.01.2019 zmienia się nazwa oraz właściciel - każdy kto będzie chciał aby jego dziecko pozostało w żłobku musi podpisać nową umowę z nowymi właścicielami. Zebranie informujące o tym rodziców ma odbyć się dopiero 20.12.2018, obecny właściciel nie raczył poinformować nas o tym wcześniej (tak jak pisałem powyżej, ja sam o tej sprawie dowiedziałem się przypadkowo i nieoficjalnie). Dodam, że nie jest to pierwszy numer, który wywinął obecny właściciel od strony "administracyjnej".

Teraz pytanie zasadnicze, czy mogę mieć jakieś roszczenia finansowe (np refundacja jednego miesiąca opłaty żłobkowej - 1500zł) względem obecnego właściciela jeżeli nie zachował on ustalonego w umowie o świadczeniu usługi okresu wypowiedzenia. W umowie zawarty jest podpunkt mówiący, że:

Umowa może zostać wypowiedziana przez każdą ze stron z co najmniej 1 miesięcznym okresem wypowiedzenia (ze skutkiem na koniec miesiąca)

Dodane są również podpunkty o rozwiązaniu umowy bez zachowania okresu wypowiedzenia jednak jedynie w momencie zalegania z opłatami.

Dodatkowo umowa zawiera część mówiącą o karach umownych jednak jest tam jedynie kara w wysokości 20zł dziennie za zaleganie z opłatą (a więc tylko w stosunku do usługobiorcy).

Generalnie to wkurwiło mnie strasznie to, że nie zostaliśmy (jako rodzice) poinformowani o tym, że takie coś się stanie w odpowiednim terminie. Wiem, że jeśli sam wysunę w stosunku do niego jakiekolwiek roszczenia (o ile będzie to w ogóle zasadne) to będzie miał to w dupie, jeśli jednak zrobią to wszyscy rodzicie dzieci, które uczęszczają do żłobka to dużo bardziej go to zaboli.

@Comber lub inni obeznani w literze prawa, proszę o pomoc :sos:
 
Potrzebuje porady, otóż dziś przypadkowo dowiedziałem się, że żłobek do, którego uczęszcza moje dziecko został "sprzedany" innej sieci żłobków. Od 02.01.2019 zmienia się nazwa oraz właściciel - każdy kto będzie chciał aby jego dziecko pozostało w żłobku musi podpisać nową umowę z nowymi właścicielami. Zebranie informujące o tym rodziców ma odbyć się dopiero 20.12.2018, obecny właściciel nie raczył poinformować nas o tym wcześniej (tak jak pisałem powyżej, ja sam o tej sprawie dowiedziałem się przypadkowo i nieoficjalnie). Dodam, że nie jest to pierwszy numer, który wywinął obecny właściciel od strony "administracyjnej".

Teraz pytanie zasadnicze, czy mogę mieć jakieś roszczenia finansowe (np refundacja jednego miesiąca opłaty żłobkowej - 1500zł) względem obecnego właściciela jeżeli nie zachował on ustalonego w umowie o świadczeniu usługi okresu wypowiedzenia. W umowie zawarty jest podpunkt mówiący, że:



Dodane są również podpunkty o rozwiązaniu umowy bez zachowania okresu wypowiedzenia jednak jedynie w momencie zalegania z opłatami.

Dodatkowo umowa zawiera część mówiącą o karach umownych jednak jest tam jedynie kara w wysokości 20zł dziennie za zaleganie z opłatą (a więc tylko w stosunku do usługobiorcy).

Generalnie to wkurwiło mnie strasznie to, że nie zostaliśmy (jako rodzice) poinformowani o tym, że takie coś się stanie w odpowiednim terminie. Wiem, że jeśli sam wysunę w stosunku do niego jakiekolwiek roszczenia (o ile będzie to w ogóle zasadne) to będzie miał to w dupie, jeśli jednak zrobią to wszyscy rodzicie dzieci, które uczęszczają do żłobka to dużo bardziej go to zaboli.

@Comber lub inni obeznani w literze prawa, proszę o pomoc :sos:
Daj umowę do UOKiK i niech ja zweryfikuja. Tutaj jest relacja przedsiębiorca vs konsument. Niech sprawdza ja pod kątem klauzul a używanych. Co do roszczeń. Ciężko mi sobie to wyobrazić biorąc pod uwagę, że usługa jest dalej zapewniona a tak naprawdę doszło zmiany właściciela. Może informacja o zebraniu wisiała na tablicy ogłoszeń w zlobku?
 
Sorry, za interpunkcje i balagan.

1) samo zrzeczenie się prawa do zwrotu, ustalenie, że pies nie podlega zwrotowi itd. wystarczy czy też zawrzeć wyłączenie rekojmi czy i tak może zwróci skoro prawo stanowi, że pies to rzecz (wg Ciebie)?
2) jest zapis o karach jak da do pseudo, do schroniska itd.. Mam taki casus, którego nie przewidziałem, czyli po dwóch dniach pies zmienił właściciela :)
Na przyszłość jest jakakolwiek sensowna forma zabezpieczenia losów psa też u nowego właściciela? Zobowiązać kupującego by w razie czego zobowiązał dalszego kupującego do zobowiązania się do tego samego pod rygorem nieważności i automatycznego przeniesienia prawa własności z powrotem na hodowcę jest w praktyce możliwe/sensowne? Dodać aneks do umowy - jakieś oświadczenie dla dalszych kupujących?

Umowa osoba-osoba
1. Jeśli pies nie ma żadnych wad fizycznych czy prawnych to nie ma podstaw do zwrotu. Co do zasady możliwość zwrotu to jest jedynie dobra wola sprzedającego. Rękojmi nie mozna wyłączyć jeśli podstępem zatajono, że rzecz ma wady. Jeśli jes umowa os fiz z os fiz to wyłączacie rekojmie nawet jednym zdaniem. W przypadku przedsiębiorca - os fizyczna wtedy są pewnie i ostrzenia.
2. Swoboda umów. Możesz zastrzec prawo pierwokupu/pierwszeństwa, odebrania psa w razie razacych zaniedbań, zakaz odsprzedaży itp. Im więcej o ostrzej tym masz większe prawa i wpływ na dalsze życie zwierzaka.
 
Daj umowę do UOKiK i niech ja zweryfikuja. Tutaj jest relacja przedsiębiorca vs konsument. Niech sprawdza ja pod kątem klauzul a używanych. Co do roszczeń. Ciężko mi sobie to wyobrazić biorąc pod uwagę, że usługa jest dalej zapewniona a tak naprawdę doszło zmiany właściciela. Może informacja o zebraniu wisiała na tablicy ogłoszeń w zlobku?
Dzięki za odpowiedz. Żadna informacje nie wisiała, mało tego nadal nikt nie został poinformowany.

Co do usługi to generalnie świadczyć ja będzie inna firma z która mamy podpisać nowa umowę a nie będzie cesji poprzedniej umowy.


Jeszcze raz dzięki :beer:
 
@Comber
tak jeszcze trafiłem to zapodaję, w sumie to podsumowywuje to co napisałeś:
Trybunał Sprawiedliwości UE wydał wyrok ważny dla tych, którzy chcieliby kupić używanego Windowsa albo grę. Według trybunału, takie oprogramowanie można kupić. Ale tylko z oryginalnym, fizycznym nośnikiem. Oprogramowania w postaci elektronicznej albo na kopii zapasowej nie można odsprzedawać.
http://next.gazeta.pl/next/7,151243...rogramowanie-zapoznaj-sie-z-tym-wyrokiem.html
 
Ktoś siedzi w ubezpieczeniach? Można wykupić jakieś ubezpieczenie dla mojej połowicy, które zastąpiło by to ZUSowskie?
Jest zarejestrowana w Urzędzie Pracy i tam ma na razie, ale poinformowali Ją, że zrzucają Ją z 3 na 2 (cokolwiek to znaczy) i teraz będzie dostawać propozycje pracy.

Nie może podjąć pracy, bo opiekuje się osobą, która wynajmuje nam dom (starsza kobieta, niepełnosprawna).
Tak więc po odmowie pewno ubezpieczenie utraci.

Chyba że jest jakiś myk i można przełożyć jakieś zaświadczenie do Urzędu Pracy, że opiekuje się tą osobą w zamian za wynajem i wtedy ubezpieczenie zachowa?

@Comber @ubezpieczeniowcy @urzędniki
 
Ktoś siedzi w ubezpieczeniach? Można wykupić jakieś ubezpieczenie dla mojej połowicy, które zastąpiło by to ZUSowskie?
Jest zarejestrowana w Urzędzie Pracy i tam ma na razie, ale poinformowali Ją, że zrzucają Ją z 3 na 2 (cokolwiek to znaczy) i teraz będzie dostawać propozycje pracy.

Nie może podjąć pracy, bo opiekuje się osobą, która wynajmuje nam dom (starsza kobieta, niepełnosprawna).
Tak więc po odmowie pewno ubezpieczenie utraci.

Chyba że jest jakiś myk i można przełożyć jakieś zaświadczenie do Urzędu Pracy, że opiekuje się tą osobą w zamian za wynajem i wtedy ubezpieczenie zachowa?

@Comber @ubezpieczeniowcy @urzędniki
Mogę zapytać, chyba, że jest tu ktoś obeznany?
 
Ktoś siedzi w ubezpieczeniach? Można wykupić jakieś ubezpieczenie dla mojej połowicy, które zastąpiło by to ZUSowskie?
Jest zarejestrowana w Urzędzie Pracy i tam ma na razie, ale poinformowali Ją, że zrzucają Ją z 3 na 2 (cokolwiek to znaczy) i teraz będzie dostawać propozycje pracy.

Nie może podjąć pracy, bo opiekuje się osobą, która wynajmuje nam dom (starsza kobieta, niepełnosprawna).
Tak więc po odmowie pewno ubezpieczenie utraci.

Chyba że jest jakiś myk i można przełożyć jakieś zaświadczenie do Urzędu Pracy, że opiekuje się tą osobą w zamian za wynajem i wtedy ubezpieczenie zachowa?

@Comber @ubezpieczeniowcy @urzędniki
Możecie złożyć wniosek o dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne w ZUS, tylko składka to ponad trzy stówy miesięcznie.
 
Back
Top