Organizacje proobronne

Dla mnie to ktoś odpłynął już totalnie w fantazji:
Obrona Powszechna miałaby za zadanie odstraszać przeciwnika od agresji zbrojnej z uwagi na masowość, prowadzić działania nieregularne na obszarze odpowiedzialności poszczególnych jednostek po rozbiciu wojsk operacyjnych
Sorry, ale chyba jedynie w takim przypadku takie organizacje mogłyby kogokolwiek ostraszyć ;)
to-uczucie-kiedy-bardziej.jpg


Sformowanie OP wiązałoby się z ustanowieniem szeregu regulacji prawnych, w tym zmiany ustawy o powszechnym obowiązku obrony. Postuluje się również ustalenie stosunków pomiędzy Skarbem Państwa a przedsiębiorstwami włączonymi w mobilizacyjny system Obrony Powszechnej, a także zwolnienie żołnierzy formacji z obowiązku zasadniczej służby wojskowej i mobilizacji do wojsk operacyjnych.
To już w ogóle odfrunięcie, goście chcą się najzwyczajniej zwolnić z powszechnego obowiązku obrony i w razie "W" nie być mobilizowani tylko czekać aż się zdziesiątkuje regularne wojsko a dopiero oni by "wchodzili" podczas gdy wartość bojowa jest bliska zeru.
Dla mnie to prędzej by po prostu uciekli, wykorzystując fakt, że są zwolnieni z powszechnego obowiązku obrony.

W ogóle jak czytam o tych różnych organizacjach proobronnych to tak jakbym miał do czynienia z dorosłymi harcerzami, którzy sie zastanawiają co mają dalej robić bo trochę wstyd biegać w wywiniętych skarpetach w dorosłym życiu i z niespełnionymi żołnierzami grasującymi z plastikowymi karabinami.
Zdecydowanie więcej doświadczenia można wyciągnąć chodząc prywatnie na strzelnicę lub na szkolenia.

Podobnie jak czytam o "powszechnym dostępie do broni" to w większości mam do czynienia z ludźmi, którzy nie złożyli ani razu wniosku ale domagają się "uproszczenia" przepisów, podczas gdy mamy jedną z lepszych ustaw w Europie. Nie wiem też które konkretnie z wymagań stoi na przeszkodzie tym ludziom.

A co do "Federacji Organizacji Obronnych" to myślę, że to fikcyjny twór wynikający z rozrostu tych wszystkich organizacji, stowarzyszeń itp. i miał bardziej na celu zrobić rozeznanie jaki to ma rozmiar niż realną współpracę. Biorąc pod uwagę zwłaszcza to, że obecnie gen. Pacek poszedł w odstawkę :D Znajomi byli na tym kongresie i generalnie jakby ich nie było to też byłoby dobrze ;)
 
Pozwolę sobie jeszcze na post jeden pod drugim, z tych wszystkich organizacji proobronnych to wydaje mi się, że jakoś ciekawo rozwijają się: SGO Gdańsk, FIA i jakieś pojedyńcze Strzelce ale w Strzelcach też raczej więcej fantastów niż pasjonatów i ogarniętych ludzi.
 
Cos jednak trzeba zrobic z tym chlopieco-patriotycznym (bron Boze sie nie nabijam, uwazam to za bardzo pozytywne: od odciazania zylakow odbytu, odciazenia oczu od blasku komputera, poprzez zawiazywanie lokalnych wiezi, do umiejetnosci praktycznych zwiazanych z obronnoscia). Szkoda by bylo po prostu to zmarnowac.

U mnie w miescie jest jedynie bractwo kurkowe, ktore nie do konca odpowiada mi profilowo :)
Strzelnica (stary LOK) jest, ale tylko strzelanie statyczne z KBKS, dla ktorego alternatywa jest wiatrowka: fun podobny, tylko samemu sie wybiera miejsce, czas, i jest taniej :)
 
W tym właśnie problem, żeby to w miarę wyważyć, aby jednak wykorzystać ten potencjał i zapał ludzi, ale żeby też nie odpłynęli zaraz w historie jacy to z nich zajebiści partyzanci.

Ty Dzihad z jakich okolic jesteś?
 
Co zrobić? Normalnie w razie wojny wszyscy zostaną wcieleni do armii i będą obierać ziemniaki, kopać okopy i marznąć na froncie a generałowie i kapitanowie z brzuchami i wąchami będą decydować nad mapami tudzież wykonywać rozkazy polityków. Nie będzie bluz manto i koszulek z husarią, nie będzie siatek maskujących i survivalu tylko będzie zwykły brutalny wpierdol. Wszyscy niedoszli partyzanci kibole i fantaści zostaną w razie wu uznani za dezerterów i znowu wcieleni do okopów albo zamknięci w więzieniu.
Niektórych to na prawdę bym odciął od netu i filmów z bondem.
 
W tym właśnie problem, żeby to w miarę wyważyć, aby jednak wykorzystać ten potencjał i zapał ludzi, ale żeby też nie odpłynęli zaraz w historie jacy to z nich zajebiści partyzanci.

Ty Dzihad z jakich okolic jesteś?
WLKP. Wrzesnia to stolica, reszta okolica! :)
 
Co zrobić? Normalnie w razie wojny wszyscy zostaną wcieleni do armii i będą obierać ziemniaki, kopać okopy i marznąć na froncie a generałowie i kapitanowie z brzuchami i wąchami będą decydować nad mapami tudzież wykonywać rozkazy polityków. Nie będzie bluz manto i koszulek z husarią, nie będzie siatek maskujących i survivalu tylko będzie zwykły brutalny wpierdol. Wszyscy niedoszli partyzanci kibole i fantaści zostaną w razie wu uznani za dezerterów i znowu wcieleni do okopów albo zamknięci w więzieniu.
Niektórych to na prawdę bym odciął od netu i filmów z bondem.
Mysle ze nie jest az tak zle, tzn. ze w calej tej "modzie" na patriotyzm mozna cos zrobic: dla siebie, lokalnej spolecznosci czy kraju. I bardziej mi nawet chodzi o czasy pokoju niz wojny. Chodzi o nastawienie obywatela do panstwa, obywatel a do innego obywatela. Nic i az tyle.
 
Pozwolę sobie jeszcze na post jeden pod drugim, z tych wszystkich organizacji proobronnych to wydaje mi się, że jakoś ciekawo rozwijają się: SGO Gdańsk, FIA i jakieś pojedyńcze Strzelce ale w Strzelcach też raczej więcej fantastów niż pasjonatów i ogarniętych ludzi.

By;em w Strzelcu jak mialem 15-16 lat i źle wspominam. Musztra, ćwiczenia fizyczne i chodzenie po rocznicowych defiladach. Nie nauczyłem się tam niczego, zero, null, ale za to poznałem mnóstwo skinów i innych "narodowców".
 
Moim zdaniem wszelka Obrona Powszechna, czy Terytorialna to nic więcej nad instrument do gry politycznej. Ich zdolności obronne są mizerne, by nie rzec, że nie istnieją. Jedynie propagandowa pokazówka, że ludzie myślą, że mogą obronić kraj, bo raz na miesiąc postrzelają z beretki.
 
@Wewiur jaka gra polityczna jak nie ma przecież czegoś takiego jak Obrona Terytorialna?

Dla mnie to jest w ogóle jakiś absurdalny temat, który został wymyślony przez jakiść niespełnionych wojaków szwejków. Jak miałoby to wyglądać inaczej niż do tej pory? Można jedynie nadać przydziały kryzysowe do najbliższej jednostki, w razie mobilizacji wezwać i tyle. Przecież nie stworzą infrastruktury w każdym powiecie.

Druga kwestia, a raczej pierwszorzędna to, że olano całkowicie temat szkoleń rezerwy. Niech opracują jakiś sensowny program szkolenia rezerwistów, zaczną ich wzywać regularnie i tyle.
 
Dla mnie to jest w ogóle jakiś absurdalny temat, który został wymyślony przez jakiść niespełnionych wojaków szwejków. Jak miałoby to wyglądać inaczej niż do tej pory? Można jedynie nadać przydziały kryzysowe do najbliższej jednostki, w razie mobilizacji wezwać i tyle. Przecież nie stworzą infrastruktury w każdym powiecie.

Druga kwestia, a raczej pierwszorzędna to, że olano całkowicie temat szkoleń rezerwy. Niech opracują jakiś sensowny program szkolenia rezerwistów, zaczną ich wzywać regularnie i tyle.
Dokładnie o to samo mi chodzi.
Gra polityczna w tym sensie, że wymyślono tę OT żeby zdobywać punkty u proobronnych wyborców. Nic więcej. Pełna zgoda z Twoimi słowami, OT to zupełnie wyimaginowany twór.
 
Dokładnie o to samo mi chodzi.
Gra polityczna w tym sensie, że wymyślono tę OT żeby zdobywać punkty u proobronnych wyborców. Nic więcej. Pełna zgoda z Twoimi słowami, OT to zupełnie wyimaginowany twór.

W obecnej postaci tak, ale da sie z tego zrobic znaczaca sile dla prowadzenia wojny asymetrycznej i dzialan zabezpieczajacych. Jakby nie bylo to na Ukrainie wiekszosc tych ochotniczych batalionow wlasnie w ten sposob dziala, mimo praktycznie zerowego wyszkolenia i ogromnych brakow w zaopatrzeniu.
 
Problem w tym, że na Ukrainie oficjalnie nie ma wojny, jest operacja antyterrorystyczna tzw. ATO. Działalnie na Ukrainie to prymitywizm i pokazuje jak nie powinno to wyglądać.

No i to co pisałem, jak sobie to wyobrażasz? Budować od podstaw infrastukturę dla współczesnych "batalionów chłopskich" których wartość bojowa jest równa prawie zero?
 
Mi do glowy nie przyszlo, ze w OT chodzi o wartosc bojowa (po wybiegnieciu w pizamie z domu z kuchennym nozem) w konfrontacji z zawodowa armia wroga, jest w ogole ktos, kto tak twierdzi?

Toz pare lat w OT przy innym podejsci, militarnym, da sie pewnie zastapic kilkoma dniami poligonu (choc pewnie mozna znalezc przypadki kiedy te kilka dni mogloby miec znaczenie), malo tego, mozna sobie wyrobic zle nawyki.

Moje wyobrazenia sa takie, ze po prostu - poprzez struktury i procedury - zapewnia to sprawna komunikacje, organizacje na danym terytorium. Znajomosc kluczowych osob, miejsc, zapewnia organizacje dostepu czy kontroli cywilnej infrastruktury. Nic wiecej, choc az to.

Naczelnym zadaniem takiej organizacji jest zawiazanie oddolnej propanstwowej inicjatywy obywatelnej, takze na wypadek katastrof, a nie desant na koszary wroga.
 
Jak czytam czasem twórczość tych domorosłych komandosów to właśnie oni karmią fantazje właśnie jakimiś wizjami ochotniczego specjalsa.

Prawda jest taka, że w razie mobilizacji najprędzej skończyliby jako jakieś zabezpieczenie magazynu z amunicją czy żywnością. Druga kwestia też, że nie rozumieją, że jeżeli w ich okolicy nie ma żadnego strategicznego obiektu, nawet szpitala to poza ewakuacją ludności to nie ma tam nic do bronienia.

Wg mnie powinni wziąć się porządnie za szkolenia rezerwy i wznowić jakąś przymusową formę przeszkolnia, nawet w wersji wakacyjnej i ni w takiej formie jak wyglądała zasadnicza służba wojskowa bo to była jedna wielka patola. W Izraelu mają przymusową służbę wojskową i nie muszą się martwić o potencjał obronny :)

Po zamachach w Izraelu nawet proszono aby ludzie, którzy mają w domu broń, nosili ją na codzień ze sobą.
 
Mnie juz zaczynaja wkurwiac ci wszelkiej masci napalency militarni, w dupie byli, gowno widzieli a czasem sie jebani madrza jakby wszystkie rozumy pozjadali tylko dlatego ze ktos ich nauczyl jedna reka przeladowac kalacha. Czasem odnosze wrazenie ze ich mokrym snem jest jakas wielka wojna w Polsce. Nie potrafia zrozumiec ze Polska ma jednak nieco inna charakterystyke i sytuacje niz Ukraina.
 
Tego tekstu jeszcze nie czytalem, zreszta tego duzego PDFa z NCSS o zalozeniach OT, tez nie.

Jesli ktos chce postrzelac, zamienic sie w supermena,i jesli na paintballu kule sie nie imaja :) to jednak polecam wyjazd w inne rejony swiata, jest tego troche, a wolalbym, zeby nikt nie liczyl na to, ze cos stanie sie tutaj.

Zaskakuje mnie to, ze taki Bartosiak jest wyraznie przeciwny marnowaniu srodkow i czasu na obrone terytorialna w kalkulacji zakladajacej faktyczne uzycie bojowe OT. Jedyna funkcja takich organizacji jest funkcja kulturowo-spoleczna, zaciesniajaca lokalne wiezy, itp itd.

Musze poczytac - moze jutro.

Edit:
http://ncss.org.pl/pl/aktualnosc/68...-ncss-koncepcja-obrony-terytorialnej-w-polsce

http://ncss.org.pl/images/PDF/Raport-OT.pdf
 
Last edited:
Ja wczoraj mialem chmielna dyskusje o powszechnym dostepie do broni, jest to automatycznie rozumiane jako mozliwosc kupienia broni jak ziemniakow na zieleniaku, bez jakiejkolwiek weryfikacji i ewidencji.

Przeciez tak to nie ma nawet w USA (pomijajac moze kilka stanow typu Texas - choc nawet nie wiem czy tak to tam wyglada).

Musialem tlumaczyc, ze:
1) kto naprawde chce miec bron w PL moze ja miec, choc proces jest troche zagmatwany, czaso i forsochlonny, i - o to wlasnie najbardziej burza sie srodowiska "wolnosciowe" - wymaga troche sciemy (zapisy do smiesznych zwiazkow, cele kolekcjonerskie, itp)
2) ze, idea o "powszechnym dostepie do broni" po prostu polega na tym, zeby to panstwo musialo ci udowodnic, ze jestes wyjatkiem i nie mozesz posiadac legalnie broni, a nie, ze to ty musisz panstwu udowadniac, ze jestes wyjatkiem i ta bron posiadac mozesz.
 
@Dzihados ja zawsze odbijam pilke analogia do prawa jazdy - tez trzeba zdac egzamin aby moc prowadzic auto a jakos nikt nie domaga sie powszechnego dostepu do samochodow :)

Wbrew pozorom smiem twierdzic ze mamy jedna z korzystniejszych ustaw w Europie. W wielu krajach jest masa ograniczen, w UK np moga pomarzyc nawet o wyjsciu na strzelnice, bodajze w Skandynawii maja zakaz strzelania do tarcz sylwetkowych.

Z ta "sciema" to i tak i nie - robiac obowiazkowe starty w zawodach przy pozwoleniu sportowym chcac nie chcac stajesz sie sportowcem :) Robiac kolekcjonerskie i kupujac po prostu bron tez de facto kolekcjonujesz ja :)
 
Alez prawo jazdy to doskonaly przyklad!
Prawo nie zabrania ci posiadania samochodu, nie zabrania ci tez prowadzenia (A mimo to nie kazdy dostaje prawo jazdy!). Jako obywatel masz z definicji prawo do posiadania i prowadzenia auta, papierek to tylko proces weryfikacji.
Natomiast z bronia jest na odwrot: jest zabroniona, a ty musisz sie starac o pozwolenie.
A o ten proces weryfikacji czy ewidencji w ogole nie chodzi, one moga byc podobne w obu podejsciach prawnych.

Chodzi o idee.
 
Oczywiscie ze prawo zabrania ci jazdy bez uprawnien :) Rozni sie to tylko wymiarem kary. Sa przedstawione wymagania - niezbyt wysrubowane na pozwolenie na bron i kazdy kto je spelnia, otrzyma je.

Ja nie lubie przywiazywac sie do jakichs durnych ideii bo prowadza do zacietrzewienia. :)
 
Luz :) jedni wola nie miec prawa, dostac to prawo po procesie weryfikacji, drudzy wola miec prawo, i majac to prawo przechodzic weryfikacje (jak prawo jazdy). Kazdemu co kto lubi :)
 
Back
Top