Wyniki Oleksandr Usyk vs Tyson Fury 2 – wyniki gali

To chyba oglądaliśmy różne walki. Kombinacje były, ale wiekszosc w powietrze, a ja tam żadnego gonienia nie widziałem, a raczej uciekanie od wymian.
Chyba kolega nie powie mi że to Tyson tylko nacierał do przodu i w ogóle nie dotykał plecami lin:wink: , a FMJ jak walczył... spryt szybkość, technika i wygrywał.
 
Jestem fanem bosku Usyka od walki z Głowackim, Tysona też uwielbiam głównie za ten pojebany styl i całe jego życie ale 116:112 to kurwa nie wiem…. Aż mi się przypomniało jak na almma mój zawodnik dominował w stójce 1/4 walki później był z góry 3/4 i przegrał a po proteście usłyszałem że wygrał jego przeciwnik bo próbował mu założyć z dołu balache czyli chciał bardziej wygrać no i wygrał…
 
Usyk jeśli chodzi o bokserskie IQ to jest topka w historii wagi ciężkiej, obok Lewisa i prime Alego.

Fury zapasiony i bez pomysłu, już lepsza była ta taktyka z pierwszego pojedynku, czyli walka na lekkim wstecznym. Tu i wyższa punktacja nie byłaby skandalem, bo te niby wygrane przez Tysona rundy były bardzo bliskie.

Dubuła znowu dostanie wpierdol, ukr to nie jest Joshua, nie zepnie go po kilku mocnych ciosach, a technicznie, taktycznie i mentalnie to jest inna liga.
 
Usyk jeśli chodzi o bokserskie IQ to jest topka w historii wagi ciężkiej, obok Lewisa i prime Alego.

Fury zapasiony i bez pomysłu, już lepsza była ta taktyka z pierwszego pojedynku, czyli walka na lekkim wstecznym. Tu i wyższa punktacja nie byłaby skandalem, bo te niby wygrane przez Tysona rundy były bardzo bliskie.

Dubuła znowu dostanie wpierdol, ukr to nie jest Joshua, nie zepnie go po kilku mocnych ciosach, a technicznie, taktycznie i mentalnie to jest inna liga.
Właśnie w tym jest cały problem, że jak w kogoś oczach Usyk nie zrobił na tyle, żeby wygrać to Fury tymbardziej.
 
A ja mam odwrotnie. Chuj mnie obchodzi w sumie, że jest ukrem, tak jak chuj mnie obchodzi, że fury jest cyganem. Ale to dla tysona siedzę i oglądam boks (który na co dzień mnie nie interesuje) na żywo, w nocy, a na Usyka :olewam: jak dobry by nie był. :fjedzia::no dawaj:
Fury fisiował i się zesrał. Bajka ze gość 20 kg lżejszy pokazał cfaniakowi jak boksowac
 
Customer service Dazna odezwał się po walce i kazałem im cmoknąć się... anyway Fury by wygrać musiał by rzucić się jak na Wildera w II lub III walce. Usyk kombinacjami dół góra i kontrola dystansu wygrał. Ale 8:4 w rundach to przesada
 
Całej walki nie widziałem, więc na razie chuja warta moja opinia, ale z 5 rund, które widziałem to dałbym 3 Tysonowi 11,12 i 8/9, w sumie w miarę zgadzam się z punktacją AJ. To co Usyk mądrze robił to przez pierwsze pół rundy dawał Tysonowi atakować samemu robiąc niewiele i podkręcał tempo w drugiej części jak Fury był podmęczony i zostawiało to określony obraz w oczach sędziów i te npcki na angielskim komentarzu też to łykały komentując jakby Fury nic w tych rundach nie robił, a swoje też trafiał. To co Usyk sporo poprawił w stosunku do pierwszej walki to unikanie podbródkowych, które go wtedy kilka razy podłączyły i widać było, że Tyson na nie polował, ale w większości pruły powietrze. Kondycja zdecydowanie na korzyść Usyka, jak zawsze top w tym względzie, ale ogólnie taki metodyczny styl walki to jeden z powodów dla których wolę MMA od boksu. Brak jakiegoś większego ryzyka i szukania skończenia, a potem pozostaje roztrząsanie czy jeden czy drugi zadał kilka ciosów więcej. Jak ktoś jest fanem pracy na nogach i zarządzania dystansem to pewnie to doceni, ale mnie jakoś ta końcówka walki nie porwała
 
Mnie się podobała, chociaż nie było może takich dramatycznych momentów jak w ich I starciu... czyli dobra, ale zawsze mogło być ciekawiej.
Nie ma sensu. Na spokojnie kiedyś. Nic się wiele nie działo. Obejrzeć 2 rundę i potem reszta to już to samo ;). Walka sama w sobie spoko, ale na jakaś super dramaturgie nie masz co liczyć.
Dziękuje za informacje panowie. Czyli na spokojnie jak dziś znajdę to łyknę a jak nie to jutro.

Dramatyczne momenty to śliweczka wiadomo, sam tort dla miłośników też super :D Sweet science jak to mawiają nie bez powodu na boks. :redford:
Szczególnie gdy walczy taki olimpijski technik jak Usyk.
W sumie z ciekawością obejrzę, dlaczego Fury oddał pojedynek, czyżby Usyk w pierwszej walce w 8 rundzie odebrał mu duszę ?
 
Takie przemyślenie...
Uważam, że Usyk jest do pokonania generalnie. I ostatnio, i dzisiaj, i z Bellew byl podłączony - nikt nie potrafil jednak dokończyć dzieła, a Usyk jak Feniks z popiołów się odradzał i po walczył lepiej niż wcześniej.
Co nie zmienia faktu, że jest zajebistym bokserem, chyba najlepszym jakiego mialem okazje widzieć.
Wyczyscil kategorie wyżej, gdzie musiał walczyć z kolosami po dwa metry.

Nie jest to jednak taka dominacja w boksie i jego walkach, jaką miał chociażby Khabib w MMA - on chyba podczas całej swojej kariery nie mam nawet momentu gdzie byl w jakiś sposób zagrożony (nie uważam walki z Tibua za taka), chyba nawet nigdy nie krwawił.
 
Takie przemyślenie...
Uważam, że Usyk jest do pokonania generalnie. I ostatnio, i dzisiaj, i z Bellew byl podłączony - nikt nie potrafil jednak dokończyć dzieła, a Usyk jak Feniks z popiołów się odradzał i po walczył lepiej niż wcześniej.
Co nie zmienia faktu, że jest zajebistym bokserem, chyba najlepszym jakiego mialem okazje widzieć.
Wyczyscil kategorie wyżej, gdzie musiał walczyć z kolosami po dwa metry.

Nie jest to jednak taka dominacja w boksie i jego walkach, jaką miał chociażby Khabib w MMA - on chyba podczas całej swojej kariery nie mam nawet momentu gdzie byl w jakiś sposób zagrożony (nie uważam walki z Tibua za taka), chyba nawet nigdy nie krwawił.
zgrabnie zapomniałeś, że habibi szybciutko spierdolił do boksu
 
No ale ten low blow tam to akurat był dość wątpliwy :fjedzia:
Inna sprawa, że i tak by się skończyło tak samo :beczka:
W 5 ostatnich rundach dzisiaj co najmniej 5 ciosów było niżej niż tamten, pewnie i tak by wtedy wstał i nie dał się skończyć, ale niesmak pozostaje, więc w sumie dobrze, że nie przechodzi na emeryturę tylko chce zrobić ten rewanż z Duboisa, żeby zmazać tę kontrowersję
 
Dla mnie spory niedosyt. Oglądałem w towarzystwie dwóch kolegów trenujących boks amatorsko od lat -- obaj kibicowali Usykowi -- i też lekko zawiedzeni.

Całość zbyt zachowawcza z jednej i drugiej strony -- momentami przypominało to sparing, a nie walkę.

Kibicowałem Fury'emu, ale obstawiałem na koniec minimalne zwycięstwo Usyka. Jeden i drugi jakoś tak bez ikry. Fury'emu kilogramy wcale nie pomogły, a i lotność Usyka na nogach była jakaś taka mizerna tym razem. Szczerze mówiąc nie mam ochoty już oglądać ani jednego, ani drugiego w ringu. A obserwuje ich walki od wielu lat. Zwłaszcza Tysona.

Pierwszy ich pojedynek zrobił o wiele większe wrażenie -- drugi to były szachy z przewagą obcierek. Nie wiem, czy panów przypadkiem nie dopada już wiek?

Do Duboisa, do walki Antkiem, nie byłem przekonany, ale teraz wydaje mi się, że może mieć spore szansę w rewanżu z Usykiem, od którego jest o dekadę młodszy.

Pojedynek bez historii, z mocno średnim fightcardem. Jak za 80 złotych rozrywka bez większej satysfakcji.
 
Całej walki nie widziałem, więc na razie chuja warta moja opinia, ale z 5 rund, które widziałem to dałbym 3 Tysonowi 11,12 i 8/9, w sumie w miarę zgadzam się z punktacją AJ. To co Usyk mądrze robił to przez pierwsze pół rundy dawał Tysonowi atakować samemu robiąc niewiele i podkręcał tempo w drugiej części jak Fury był podmęczony i zostawiało to określony obraz w oczach sędziów i te npcki na angielskim komentarzu też to łykały komentując jakby Fury nic w tych rundach nie robił, a swoje też trafiał. To co Usyk sporo poprawił w stosunku do pierwszej walki to unikanie podbródkowych, które go wtedy kilka razy podłączyły i widać było, że Tyson na nie polował, ale w większości pruły powietrze. Kondycja zdecydowanie na korzyść Usyka, jak zawsze top w tym względzie, ale ogólnie taki metodyczny styl walki to jeden z powodów dla których wolę MMA od boksu. Brak jakiegoś większego ryzyka i szukania skończenia, a potem pozostaje roztrząsanie czy jeden czy drugi zadał kilka ciosów więcej. Jak ktoś jest fanem pracy na nogach i zarządzania dystansem to pewnie to doceni, ale mnie jakoś ta końcówka walki nie porwała
W statystykach Usyk zadał 34 ciosów celnych więcej... przy o 14% lepszej skuteczności, czyli zasłużona wygrana.
Statystyki wrzuciłem w temacie po ich walce.
 

Ale się odpalił Fury...
:roberteyeblinking: :lol::confused:
"Nic mi ostatnio nie zrobiłeś, dostałeś w prezencie"

Tylko to latanie od narożnika do narożnika jak po dużej 0,7
"To ja jestem mistrzem!"
View attachment 116993
"Biję cię, 7 dni w tygodniu"
A to jakaś nowość w tym temacie, chyba słyszę to chyba pierwszy raz...

No to na szczęście mój post się nie zestarzał gorzej z tymi słowami Tyson'a...

"To ja jestem mistrzem"
"Biję cię, 7 dni w tygodniu"

Oprócz wieczora z Soboty na Niedzielę... zapewne tylko teraz od Poniedziałku do Piątku... czyli w dni pracujące, ale te bez walk z Usykiem. :wink:
 
Back
Top