Dla mnie bardziej wyrównana walka niekoniecznie oznacza lepszy występ. Jednym i drugim byłem zawiedziony, jeden i drugi wygrał dwie rundy, pozostałe trzy przegrywając dość wyraźnie/pewnie choć w innym stylu. Nigdzie nie mówię, że Umar spisał się źle (żeby nie było niemiło tę część Twojej wypowiedzi pomijam ^^), zaprezentował się dobrze, ale sam był przez Meraba mocno obity, a z drugiej strony O'Malley miał Meraba zranionego i uciekającego przed nim po Oktagonie i czy go ktoś lubi czy nie (jeśli twierdzisz, że O'Malley kategorycznie przegrał z Yanem to w Twoim przypadku pewnie ta druga opcja, sam fanem wielkim też nie jestem) był bliżej wywalczenia zwycięstwa niż Umar, który po pierwszych dwóch równych rundach minimalnie na jego korzyść od połowy trzeciej zaczął dość wyraźnie odstawać i może dziękować Merabowi, że ten był bardziej skupiony na celebrowaniu przełamania rywala niż dalszym podkręcaniu tempa, bo dzięki temu statystyki są zbliżone i daje to złudne wrażenie, że walka mogła pójść w obie strony
Często powtarzasz, że "style robią walki", więc nie powinno Cię dziwić, że w walce dwóch dobrych/świetnych zapaśników, która była toczona głównie w stójce te statystyki są dużo bardziej zbliżone niż w walce strikera z zapaśnikiem, który po obaleniach może nabijć liczby nie powodując wielkich obrażeń. Ja podobnie jak kryteria punktowania bardziej cenię sobie akcje mające potencjał, żeby skończyć walkę i sama kontrola dla kontroli i wygrywanie rund przez zadanie o 1, 2 uderzania więcej od rywala średnio mi imponują. Równocześnie przebieg walki też ma dla mnie znaczenie dlatego wyżej cenię sobie występ Szona, Aldo, czy Umara od Cejudo, który niby też miał Meraba podłączonego i wygrał rundę, ale w dalszej części starcia nie miał już wiele do powiedzenia, a Szon choć słusznie przegrał na kartach punktowych to do pewnego stopnia odwrócił losy pojedynku i (na własne życzenie) zabrakło mu czasu, żeby walkę wygrać. Nawet jakby Umar wygrał tę walkę na kartach sędziowskich to nie byłbym przesadnie jego występem zachwycony, bo został przez Meraba przełamany, mimo że miał wszelkie atuty ku temu by to on był tym przełamującym. Trąci to trochę filozofią Diazów z tą różnicą, że ja jednak wymagam, żeby coś w walce jednak robić, a nie być tylko workiem treningowym :D
Tak nawiasem mówiąc to nie wiem czy używanie Aldo jako przykładu kogoś kto z Merabem poradził sobie o wiele lepiej od pudla jest tak trafne jak Ci się wydaje. Jeśli powołujesz się na statystyki twierdząc, że Merab zdominował O'Malleya to wypadałoby mieć podobną opinię o walce Meraba z Aldo (chyba że ktoś wyjątkowo ceni sobie obronę obaleń i wyżej punktuje "kolana na udo" w parterze od tych przy siatce), bo tam też statystyki przemawiają zdecydowanie na korzyść Meraba, trochę się to nie spina. Sentymenty sentymentami, ale na dziś O'Malley jest lepszym zawodnikiem niż Aldo i wielkiego pola do dyskusji tu nie ma.
Bardzo możliwe, na pewno jest to dla O'Malleya gorszy stylistycznie rywal niż Merab. Na pewno wolę też zapasy dagestańskie od tych Meraba, a sam styl Umara już w ogóle mega mi odpowiada (to co mi nie odpowiada to faworyzowanie zarówno O'Malleya jak i Umara przez UFC), więc kolejna szpilka nietrafiona ^^
Dlatego napisałem też
Ta walka miała podobny przebieg jak Khalil Alex (z poprawką na płaszczyznę walki i potencjał na jej skończenie). Niby pretendent w pierwszych dwóch rundach dobrze się postawił, ale od połowy 3 było wiadomo kto jest tego dnia lepszy. Żeby nie ciągnąć tematu możemy się umówić, że Sean dał lepszy występ w stójce, a Umar w zapasach, a jeśli dojdzie do rewanżu O'Malley Merab dla podgrzania atmosfery proponuję jakiś zakład charytatywny