Mówiłem!
Ja Ci powiem, że dobrze, nigdy Mavs nie lubiłem, może Doncić spierdoli, ogólnie to coś czuję, że nie skończy tego swojego maxa w Dallas, w poprzednim sezonie mieli lepszą ekipę niż teraz. Luka już wcześniej miał jakieś fochy boiskowe, a ostatnio to coraz częściej macha łapami i się fafluni do wszystkich sędziów, widać irytację, chciało się wygrywać, a tu znowu nie ma z kim, 2x z rzędu dostać wpierdol od Hornets to można się wkurwić.
Mam tylko nadzieję, że Kidd nie będzie tutaj kozłem ofiarnym, rok temu zrobił top5 obronę w tym kurwidołku i odpadł w WCF z mistrzami NBA.
Na zachodzie martwią mnie tylko Dubs, bez zdrowego Wigginsa i Paytona, to oni nie mają obrony na playoffy, wiadomo, że teraz się rzuca po 130-150 punktów, ale w PO zawsze obrona robiła swoje i od pierwszych rund przeważnie są już underowe mecze i całkiem inne granie. Cały zachód tak się rozjebał przez kontuzję, że tu jeszcze Lakers wjadą na białym koniu do finałów NBA, akurat Jeziorowcy mają dobry matchup na Denver.
Suns jeśli Durant nie będzie w 100% gotowy, to są 100%
To samo LAC bez PG.
Memphis raczej nie ogarną w playoffach, za młodzi jeszcze, a Sacramento nie traktuję poważnie, oni sporo skorzystali na tym, że wszyscy oprócz Bryłek mieli ciągłe problemy z kontuzjami, wygrywali co trzeba, byli cały sezon zdrowi, zrobili top atak, pewnie dowiozą ten drugi seed, ale to jest Sacramento, zesrają się metr przed kiblem, poza tym na kogo by nie trafili, to nie będą mieli najlepszego zawodnika po swojej stronie.
Jak Sixers nie dadzą rady, to jedynie Dubs godni pierścienia