Największe zmarnowany talent w MMA?

Nawet największy talent czasami nie jest w stanie wygrać z kontuzjami :sad: jeszcze chociażby taki Dominick Cruz, cztery najlepsze lata kariery wyjęte z życia, przecież przy dobrych wiatrach to może być nawet 10 obron pasa...
GSP w sumie wygral.

Z naszego podworka strasznie szkoda mi Komara wydawalo mi sie w pewnym momencie, ze bedziemy mieli z niego wiele radosci w UFC
 
GSP jest po prostu lepszym i silniejszym zawodnikiem z wyższej kategorii wagowej (chociaż w pierwszej walce i tak dostał oklep w stójce). BJ jest naturalnym lekkim i właśnie przez te jego wycieczki do wyższych wag i innych organizacji uważam, że nie wykorzystał w pełni swojego talentu. Już w roku 2003 powinien zostać mistrzem w lekkiej, ale sędziowie dali wałek w drugiej walce z Uno. Wiadomo, że to teraz tylko gdybanie, ale moim zdaniem od chwili tamtego pojedynku aż do tego 2010 nie miał równych w swojej dywyzji na całym świecie i żaden lekki by go wtedy nie ogarnął. Zamiast dominować przez 7 lat, robił to jedynie 2 lata. W tym czasie wolał walczyć gdzieś na K1 z Graciem, robić wycieczki do Hughesa i GSP albo obżerać się burrito do starcia w wadze ciężkiej z Machidą. Do tego wątpliwy reżim treningowy, za czasów treningów z Marinovichem gość był maszyną (walki z Florianem i Sanchezem), później stwierdził że treningi są zbyt ciężkie i woli ćwiczyć we własnym gronie. Wtedy przyszły też walki z Edgarem i widoczny spadek formy, co nie zmienia faktu, że werdykt w ich pierwszej walce jest tragiczny.
To tak trochę na temat kiepsko poprowadzonej kariery. Swoje jeszcze robią jego umiejętności, Penn był według mnie obdarzony naprawdę ogromnym talentem. Genialne BJJ, czarny pas w 3 lata, pierwszy mistrz świata spoza Brazylii. Przychodzi do UFC i zamiast poddawać to nokautuje ludzi, okazuje się świetnym stójkowiczem, a Freddie Roach nazywa go najlepszym bokserem w MMA. Jako gówniarz pokonuje Matta Hughesa, największego dominatora UFC będącego w swoim prime. Odporność na ciosy, giętkość, takich rzeczy ciężko się nauczyć, a on to miał. Po prostu myślę, że powinien osiągnąć dużo więcej.


Szanuję
 
Nawet największy talent czasami nie jest w stanie wygrać z kontuzjami :sad: jeszcze chociażby taki Dominick Cruz, cztery najlepsze lata kariery wyjęte z życia, przecież przy dobrych wiatrach to może być nawet 10 obron pasa...

Kojarzysz może w której rundzie Cruz złamał rękę w walce z DJ? 2 albo 3 a i tak nim miotał całą walkę.
 
Mamed:mamedwhat: Bo z takim talentem obijał staruchów zamiast walczyć w UFC
Jon Jones - Bo jest debilem :jjsmile: Mógłby być twarzą UFC na całym świecie, mistrzem 2 kategorii i bezsprzecznym GOAT. Zamiast tego możliwe zawieszenie na 4 lata w swoim prime.
Cole Konrad - Przedwczesna emerytura po znalezieniu roboty w nieruchomościach. Ciekawy jestem jakby potoczyła się jego kariera, bo w ostatnich walkach widać było nawet postępy w stójce.
Ben Askren - Zamiast walczyć z czołówką w UFC, obijał kitajców w Azji.
Nick Diaz - Smoke weed everyday!:fly:
Vitor TRT Belfort - miss u <3
No i BJ Penn jak już Cactus pisał.
 
Gdyby tak wierzyć Żmii na słowo to wychodzi, że Pawlak i Sajewski, czego oni mieli nie dokonać w tym uefce...
 
Może nie największy, ale IMO całkiem spory - Hapa. Miał świetne warunki fizyczne, stójkę, mocne ciosy, kopnięcia, łokcie, bardzo dobre TD, a potem zjawił się Edmond. :siara:
W tej parze to wlasnie Edmond jest zmarnowanym talentem. Rekord 2-0 potem blyskotliwa kariera trenerska, gwiazdy jako podopieczni i kilka zlych decyzji i koniec fejmu:mamed:
 
Kopytowski to był balonik pompowany przez Wojka. Czas pokazał, że to jednak ja miałem rację. :cool:
 
Kopytowski to był balonik pompowany przez Wojka. Czas pokazał, że to jednak ja miałem rację. :cool:

To twoje największe osiągniecie w życiu ??
Jaki balonik ??? Przegrał tylko z Marcinem i przestał walczyć . Wielka szkoda
 
A ja powiem Piotr Hallmann, talent, serce do walki było, charakter też, zabrakło jednak chłodnej głowy przy niektórych decyzjach no i szczęścia.
 
A ja powiem Piotr Hallmann, talent, serce do walki było, charakter też, zabrakło jednak chłodnej głowy przy niektórych decyzjach no i szczęścia.
Moim zdaniem znacznie wiekszym talentem lzejszych kategorii byl, bo chyba trzeba juz mowic o jego karierze zawodniczej w czasie przeszlym, Mateusz Teodorczuk.
 
A ja powiem Piotr Hallmann, talent, serce do walki było, charakter też, zabrakło jednak chłodnej głowy przy niektórych decyzjach no i szczęścia.
Trochę szczęścia zabrakło, to prawda. Jednak uważam, że wykorzystał swoje możliwości. Według mnie Piotrek to: dużo pracy, samozaparcie, charakter i na końcu dopiero średni talent....
 
Back
Top