@Ostry
Nie, po prostu masz farta, ale każdemu fart sie kończy, więc sie pilnuj :)). Ja też tak mówiłem, że nic mi się nigdy nie stało, zero kontuzji aż do momentu jak mi na treningu kolega wykręcił noge w czasie skrętówki , mieliśmy ćwiczyć ucieczke, a nie na poważnie odrazu wykręcać sobie nogi itp, a kolega za bardzo poczuł się jak rasowy MMA fajczer i mi pozrywał więzadła. Ja z bólu wyłem jak kojot, trener z miejsca po karetke i mnie hmmm pocieszał ? że nic mi takiego nie jest, a reszta chłopaków w panice patrzyli na mnie jak wije sie z bólu. Na tym skończyla sie moja "wielka kariera MMA". Niestety już nie chodze na treningi MMA, do tej pory mam tak, że jak krzywo stanę to napierdala noga jakby mi tneli ją, w ogóle czuję tak jakby ta noga (lewa) była słabsza od prawej. Wiem, jestem cieniarz że po jednej kontuzji dałem sobie siana, ale jeżeli znów trafi się podobna kontuzja to może sie poglębić to zwyrodnienie. Wole chodzić o własnych siłach niż np o kuli :D. Został mi taki lęk i już :P. Ale bardzo sie ciesze że spróbowalem tego sportu jakim jest MMA, mam też ogromne doświadczenie jakim jest stoczenie 2 - słownie - dwóch - amatorskich walk xD. Więc wypowiadam sie na cohones/mmarocks mając wiedze i troche doswiadczenia w tym, w przeciwienstwie do części ludzi na mmarocks którzy są wielkimi znaFcami i hejterami, a w zyciu na siłowni nie byli a tym bardziej na treningu MMA, juz nie mowie o jakims sparingu czy walce stoczonej bo to surrealizm dla takich ludzi.