MysticBęben - nie mogę przestać tyć

Melduję się i szanuję temat. Będę zaglądał bo mógłbym konkurować.

Mój rekord 99 przy 189 centach.

Obecnie 93-94, ale jak patrze na to co wyprawiam przy weekendowych wieczorach to szybki powrót bardzo możliwy.
 
A gdzie zdjęcie "przed"
934952_133378216854519_1747965092_n.jpg

3 lata temu - młody, głupi, fit-biegacz dbający o dietę, z hipsterskowystylizowaną modną fryzurą na samuraja :DC:


Untitled.jpg

Świeżutkie z weekendu.
Zadbany, odżywiony, elegancki kawał chłopa, a nie gumka od kaleson
#teamOpięteKoszule
#uwagaStrzelająceGuziki
#zaniżonaRozmiarówka
 
View attachment 3300
3 lata temu - młody, głupi, fit-biegacz dbający o dietę, z hipsterskowystylizowaną modną fryzurą na samuraja :DC:


View attachment 3301
Świeżutkie z weekendu.
Zadbany, odżywiony, elegancki kawał chłopa, a nie gumka od kaleson
#teamOpięteKoszule
#uwagaStrzelająceGuziki
#zaniżonaRozmiarówka
Przecież ten na pierwszej focie to Kawulski:|
 
Moja największa waga to 95 kg przy 182 cm teraz trzymam wagę koło 85 i jest spoko. A jeszcze w zeszłym roku bywało tak, że ważyłem 77.
 
Mój skromy rekord to 104-105kg przy 184cm, teraz 91kg i zamierzam, ale ciężko idzie, zejść tak do 87-88kg.
 
Same grubasy!!!

Czyżby świat MMA nie mylił się co do nas?



Mój skromy rekord to 104-105kg przy 184cm, teraz 91kg i zamierzam, ale ciężko idzie, zejść tak do 87-88kg.
O tym 91 to od dwóch tygodni czytam. Jeśli nie szukasz długotrwałego efektu, a tylko chciałbyś raz jeszcze zejść do ósemki z przodu dla satysfakcji, to jest fajny specyfik
Laxigen :mamed:
 
O tym 91 to od dwóch tygodni czytam. Jeśli nie szukasz długotrwałego efektu, a tylko chciałbyś raz jeszcze zejść do ósemki z przodu dla satysfakcji, to jest fajny specyfik
Laxigen :mamed:
Nie idzie w ogóle już redukcja. Musialbym ściąć kalorie srogo, a jakoś nie mam ani ochoty ani zdrowia na głodzenie się. Dlatego zapewne zejdę do 90kg i postaram się wagę utrzymać.
 
Widać że na pierwszym zdjęciu byłeś nie szczęśliwym człowiekiem, na drugim ewidentnie ociekasz szczęściem
No ba:
pierwsze zdjęcie - 35 stopni, żar z nieba, a ja się katuję, dupa i jaja odparzone
druga fota - siedzę sobie, patrzę jak dzieciaki rozpakowują prezenty, brzuch pełny, raj na ziemi :DC:


Dziś miało być prawilnie - mam koło roboty dwa kioski z niezłym żarciem, idealne na drugie śniadanie/przedobiadek (obiad z domu miałem)
Wszyscy mówią: węgle, węgle, więc i ja zaplanowałem
carbo
nara
z penne (żeby był klimat MMA)
Ale kiosk zamknęli bo całe żarcie im wyszło, więc wbiłem do drugiego. Dwa hamburgery.
I też było zajebiście
 
@Masu dobra wita!( czyli łapa jakby ktoś nie kminił). Nie przejrzałem całego tematu tylko 1 i ostatnią stronę ale też się wpiszę - mój rekord to 104 kg przy 177 wzrostu( 5-6 lat temu). Później stopniowo zjeżdżałem w dół i rok temu przez lato zjechałem nawet do 84 kg. Teraz znowu idzie lato i zamiast się rzeźbić to przymasowałem do 88 tak więc znowu jestem dobrze nabity:wink:
 
Back
Top