Jako, że mam dzień wolny w pracy moja przyszła ex-żona zagoniła mnie do porządków. To przy okazji podzielę się muzyką, która nadaje się w sam raz do sprzątania.:-)
Korna nigdy nie lubiłem,jakieś pojedyńcze numery,ale czasem lubie posłuchac dubstepu i myślałem, że z takiej mieszanki wyjdzie coś mocnego, zawiodłem się tak samo jak z My Riot.
Jeśłi juz jesteśmy przy death to ostatnio obczailem nowy zespol i dobry numer ponizej:
Szkoda, że ten zjebany dubstep w ogóle powstał. Są pojedyńcze fajne kawałki, ale ogólnie to muzyka tworzona za pomocą kaloryfera i piłki do metalu. Najpierw przez nią skurwił się Pezet a teraz Korn :-)
This site uses cookies to help personalise content, tailor your experience and to keep you logged in if you register.
By continuing to use this site, you are consenting to our use of cookies.