Ogólnie Kraftwerk dają strasznie dziwne jak na dzisiejsze czasy koncerty. Panowie praktycznie stoją w miejscu za syntezatorami i przez większość koncertu śpiewają głosami robotów. Nie jest to takie typowe show jakie dają dzisiejsi muzycy, ale ich koncerty sprzedają się bardzo dobrze. Pełno wizualizacji, takiej typowej "robotyki" jak wspomniałem, ale słucha się ich bardzo dobrze. Wystąpią także ponownie w Polsce, już 29 lipca w Sopocie. Miło takie przypomnienie chyba ich największego hitu tutaj ujrzeć
Wstawiam też próbkę tego co prezentowane jest podczas trasy 3D Concert:
Więcej takiej nuty!
Tak się zastanawiam i niestety nie pamiętam czy podawałeś kawałki Skeleton Key, ale wydaje mi się że ty wrzucałeś =]
Fajnie się słucha...
Tak że ten.... browar
Więcej takiej nuty!
Tak się zastanawiam i niestety nie pamiętam czy podawałeś kawałki Skeleton Key, ale wydaje mi się że ty wrzucałeś =]
Fajnie się słucha...
Tak że ten.... browar
Ja tak patrze na obrazek i widzę kosmitę :P
Myślę kto to dawał i myślę że ty:P
Ale albo ty nietrzeźwy albo ja mam słabą pamięć:) Ale tego kosmitę pamiętam
Ja tak patrze na obrazek i widzę kosmitę :P
Myślę kto to dawał i myślę że ty:P
Ale albo ty nietrzeźwy albo ja mam słabą pamięć:) Ale tego kosmitę pamiętam
Zdecydowanie niewielu rockmanów z lat 70 po dziś dzień może pochwalić się uznaniem słuchaczy. Jeszcze mniej z nich przeszło z rockowych szczytów do świata folku, który zaakceptował połączenie obu tych nurtów. Bohater tego wpisu od początków wielkiej kariery przejawiał fascynację folkowymi nutami. I choć sułtan swingu jest kojarzony przede wszystkim z rockowych utworów z początku kariery, to wierne uznanie zapewnił mu chrzest bojowy w trudnej sztuce tworzenia niemal własnej dziedziny muzycznej.
Bohaterem tego wpisu jest posiadacz najsłynniejszej gitary rezofonicznej na świecie. Jeśli ktoś jeszcze nie skojarzył, śpieszę wyjaśnić. Bohaterem będzie Mark Knopfler, znany przez fanów rocka z zespołu Dire Straits.
Nie będę wrzucał utworów, które każdy znajdzie klikając polecane linki na youtubie. Sultans of swing, czy Money for nothing są głęboko zakorzenione w świadomości słuchaczy. Jednak w mojej głowie najmocniej odcisnęły się zupełnie inne światy.
Rozpocznijmy od początku, czyli od zapowiedzi skierowania się na folkową nutę muzyki. Ten utwór da się znaleźć klikając w polecane, niemniej sądzę, że warto go przytoczyć, jako przesłankę dla skierowania w inne miejsca niż czysty rock. Oczywiście to nie jest folk, ale zapowiedź skłonności muzyka.
Trzeba coś wybrać, a twórczość Knopflera płacze, gdy wykrajane są z niej poszczególne utwory uznane jakimś cudem za lepsze. Niemniej chciałbym przedstawić kolejne trzy utwory, które są głęboko zakorzenione w moim sercu. Nie wyobrażam sobie, by Mark Knopfler wyrył się w mojej głowie innymi pozycjami. Jest to czysto subiektywny wybór, w twórczości muzyka każdy powinien znaleźć swój kącik.
Poniższy utwór poznałem dość późno i niezwykle tego żałuję. Niemedialny, melancholijny, knopflerowski.
Prywatny bilet do Nieba, jako koniec przygody z zespołem Dire Straits.
Na koniec tej bardzo krótkiej wyliczanki, album wydany w zeszłym roku. Już w pierwszym utworze słyszymy typowe folkowe brzmienia, jeśli tylko cokolwiek typowym jest w folku.
oraz wrzucam sam link, do całej płyty. Choć może nie powinienem, niemniej (nie mam pojęcia jak wrzucić sam link):
This site uses cookies to help personalise content, tailor your experience and to keep you logged in if you register.
By continuing to use this site, you are consenting to our use of cookies.