Wildboyz, Viva La Bam to takie odłamy w sumie Jackass. Jeszcze przez jakiś czas Dirty Sanchez podobne show do Jackass robili w MTV, ale bazujęce głównie na bardziej bolesnych i obrzydliwych numerach, a nie mieli bekownych gwiazd i jakoś mnie nie wciągnęło wcale. Mój debiut z Jackassami miał miejsce gdzieś z [strike]13 [/strike]około 10 lat wstecz, gdy zbakany wróciłem na chatę, zarzuciłem mtv i kilka epizodów pod rząd leciało. Patrzyłem pare godzin jak wryty, nie wiedząc co się dzieje. Póżniej wszystkie epizody oglądnąłem, wszystkie fimy długometrażowe, ale pod koniec , a teraz już po śmierci Dunna, już mi powoli przeszło.
Edit. I ten od Madafaki to wujek Bama z mega dziurą w plerach:-)