Matt Brown oskarżony o napaść

Baton17

PRIDE FC
Lightweight
Matt Brown został oskarżony o napaść przez swojego trenera BJJ, Rodrigo Botti'ego. Brown twierdzi, iż to Botti zaczął kłótnię i popchnął go, po czym Matt uderzył go jeden raz w twarz. Botti w swoim oświadczeniu napisał, że w czasie kłótni Matt zaczął zachowywać się gwałtownie, przewrócił biurko, pchnął go na ścianę i zaczął zasypywać ciosami. Po całym zajściu Botti wezwał policję i chce wnieść zarzuty przeciwko Brown'owi. Sprawa jest w toku.

Brown ma się spotkać w oktagonie z byłym mistrzem wagi półśredniej Johnym Hendricksem 14 marca na UFC 185. /ŁB
mattbrown.jpg
 
Pewnie Brown na cyklu przygotowawczym i nerwy nie trzymają. No, ale bez dopingu nie da się trenować i walczyć :-) Trener to powinien wiedzieć i zrozumieć ;-) Trener BJJ zobaczył lecące na niego ciosy i zadzwonił po policję. Musiało być grubo chyba jednak, bo pewnie trochę czasu już Matta zna.
 
Pewnie Brown na cyklu przygotowawczym i nerwy nie trzymają. No, ale bez dopingu nie da się trenować i walczyć :-) Trener to powinien wiedzieć i zrozumieć ;-) Trener BJJ zobaczył lecące na niego ciosy i zadzwonił po policję. Musiało być grubo chyba jednak, bo pewnie trochę czasu już Matta zna.
Jeśli ludzie z komisji antydopingowej doszli do takich wniosków jak Ty, to już pakują walizki, wsiadają do swojego służbowego vana i pędzą do Browna z najnowszym teścikiem :smile:
 
Czytałem o tym, podobno ten trener BJJ miał rozjebane oko poważnie wcześniej, szwy mu puściły w oku od tych uderzeń Browna i nie wiadomo czy nie będzie miał komplikacji z tego powodu.
 
Był świadek zajścia - trener muai thai Browna. Obydwaj twierdzą, że Botti (trener jiu-jitsu) był prowodyrem oraz że Matt uderzyl tylko raz - w samoobronie.

Wersja Bottiego:

- Kłócą się o coś z Mattem, zaczyna się darcie japy. Matt traci cierpliwość, przewraca stół, napierdala kombo na głowę siedzącego na krześle trenera.
- Botti nie walczy, tylko się zasłania z obawy o swoje oko (kilka operacji w ostatnim czasie, mógłby stracić wzrok).
- Po chwili trener muay thai spokojnie mówi do Browna, że "Już wystarczy".
- Botti nazywa Browna "tchórzem" i "sukinsynem", bo Matt ma wiedzieć, że Botti nie może ryzykować pójścia w wymiany ze względu na ryzyko ślepoty.
- Brown odpycha trenera MT i druga seria ląduje na głowie Bottiego, który znowu tylko się zasłania.

Po wszystkim brat Matta - prawnik - dzwoni do Bottiego i pyta go, jak mogliby załatwić wszystko po cichu.

http://www.bloodyelbow.com/2015/2/1...ations-bjj-coach-rodrigo-botti-mma-crime-news

A teraz panowie wymieniają się uprzejmościami na Facebooku i próbują ustalić, kto jest kłamczuchem.

Dziwne. Matt ma świadka, ciekawe czy Botti poszedł na jakąś obdukcję? Różnica po przyjęciu jednego strzała a kilkunastu chyba nie jest do przeoczenia?
 
z powodu? klotnia dwoch facetow zakonczona mordobiciem to taka sensacja?
Prewencyjnie czy nie był pod jakimś wpływem ;-) Żadna sensacja, ale to profesjonalny zawodnik, a nie barowy tłuczek, który może się dawać ponosić emocjom ;-) A jakby coś wykryło to kolejny powód do częstszego badania zawodników, już w trakcie przygotowań.
 
Prewencyjnie czy nie był pod jakimś wpływem ;-) Żadna sensacja, ale to profesjonalny zawodnik, a nie barowy tłuczek, który może się dawać ponosić emocjom ;-) A jakby coś wykryło to kolejny powód do częstszego badania zawodników, już w trakcie przygotowań.
Od kiedy szpryca powoduje w czlowieku chec do bicia wszystkich naokolo? Profesjonalny zawodnik tez jest czlowiekiem i tez ma emocje, uczucia, jak ktos przekroczy granice (a trener pewnie przekroczyl) to dostanie w morde.
 
Wiadomo :-) Od kiedy? Podwyższony np. testosteron raczej często i łatwo potrafił wskazywać ludzi bardziej nadpobudliwych i chętnych do bitki. Ja nie mówię, że tu Brown winny, bo nie wiem jak było, a i zawodnika ogólnie lubię za to jak walczy i ile emocji daje.
 
@Masu, pod pewnym kątem zdecydowanie mam pojęcie, trenowałem różne sporty od małego, rywalizowałem wówczas z ludźmi, którzy nie musieli się wspomagać by rywalizować. Decydowało przygotowanie, umiejętności, taktyka i talent. Taki sport mnie rajcuje, a nie rajcowanie się sztucznie napędzonymi sportowcami, ale jak pisałem muszę przymykać na to oko póki "walka z dopingiem" wygląda jak walka dawida z goliatem ;-)
@mat01, nie wszystkich może, ale jednak bycie nadpobudliwym bardziej niż większość owszem, zwłaszcza w połączeniu z alkoholem :-D
 
@Masu, pod pewnym kątem zdecydowanie mam pojęcie, trenowałem różne sporty od małego, rywalizowałem wówczas z ludźmi, którzy nie musieli się wspomagać by rywalizować. Decydowało przygotowanie, umiejętności, taktyka i talent. Taki sport mnie rajcuje, a nie rajcowanie się sztucznie napędzonymi sportowcami, ale jak pisałem muszę przymykać na to oko póki "walka z dopingiem" wygląda jak walka dawida z goliatem ;-)

Jakie sporty, proszę nie wymieniać siatki w liceum, rzutek i tym podobnych.
 
Nie wiem do czego ma prowadzić ta dyskusja dalej i po co mam to wymieniać. Da się trenować i rywalizować bez dopingu. Nikt nie każe zapier**lać na 3 treningi dziennie, to wymysł tych, którzy przyzwolili na doping. Trzeba zejść na niższe obroty i da się bez dopingu. Proste, nic więcej nie chcę udowadniać. Zawsze to pozwoli wyodrębnić słabszych, przeciętnych i najlepszych, a o to w sporcie chodzi przede wszystkim.
 
Luzik Skun :-) Zwolnienie miałem raz w życiu na miesiąc przy zerwanej torebce stawowej ;-) Nie wydaje mi się tu istotne bym mówił co ja trenowałem i ile. Wazne, że można trenować i rywalizować mimo wszystko bez dopingu. Co z tego, że napiszę, że trenowałem codziennie piłkę? I ktoś porówna to do 3 treningów zawodowca w MMA? Nie byłbym w stanie trenować 3 razy dziennie, więc trenowało się mniej, ale mimo wszystko, mecze się grało jakoś bez wspomagania. I tyle. Mi by po prostu wystarczyło oglądanie tych co okazują się lepsi na tyle ile im Bóg/natura/los i wytrenowanie dało. Rozumiem, że nie wszystkim by to starczyło, tym bardziej po latach ze sportem na podwyższonym medycznie poziomie ;-) No i dodatkowo fakt, że tak jak wspomniałęm na siłowni nie interesowało mnie wcale, że ktoś wyje**ł duży ciężar, gdy wiedziałem, że się dźga po dupie. Bardziej mnie ciekawiło jak ktoś niepozorny osiągał efekty. Niższe ciężarowo, ale jednak zaskakujące i że robi to na sucho, bądź na odżywkach ewentualnie.
PS: No pewnie, że na sucho. Kiedyś kreatyny 2 cykle w różnym czasie. ale to wszystko niemalże już zeszło. To akurat raczej efekt codziennych pompek i worka przez ponad rok. No i tenis pare razy w tygodniu do tego po pare godzin. Wcześniej i później jednak bywało mniej intensywnie z różnych powodów :-)
 
Back
Top