Nie, przyznam, że nie widziałem jak było minutę po przerwaniu. Widziałem, że się zatacza po wstaniu, no ale to jest jasne po takim podbródku, że nogi są miękkie. Mogę się mylić, sam cios też byłtak zaskakujący, że i pewnie dla sędziego. Ogólnie wydawało mi się, że 2-3 sekundy później Irokez uratowałby się w gardzie przed Kornikiem....No, ale pewien tego nie jestem. Zderowie obu najważniejsze, no, a że Polsat dba o jak najbardziej humanitarny wygląd KSW to zupełnie zdziwiony nie jestem, tylko tak jakoś trochę żałuję, że to trwało tak krótko...
Droga dłuższa, ale oby Irokez się nie poddał, nabrał trochę pokory i po prostu był na każdego rywala skoncentrowany, bo umiejętności i w stójce i w parterze ma. Lucky punch to to nie był, trzeba raczej przyznać, że był to"nieszczęśliwy brak gardy w stójce".