Jeżeli się nie myle to nie ma takiego tematu a niektórym osobom może się przydać bardzo pomocny. Ja sam osobiscie cierpie na nawykowe zwichnięcie stawu barkowego czyli w skrócie bark pod wpływem silniejszego uderzenia albo gdy go za bardzo nadwyręże mi po prostu wypada i wraca :) Zakładam ten temat bo Polska to nie jest kraj w którym się choruje dlatego warto pytać czy też udzielać sobie nawzajem wskazówek. Ja osobiscie jesli chodzi o ortopede dla osób z okolic Warszawy to polecam dr Kordasiewicza. Najlepszy lekarz jakiego w życiu spotkałem to raz a dwa człowiek nie oderwany od rzeczywistosci tak jak jego koledzy i można się z nim dogadać. Ja na swoją operację czekałem u nieg tylko 2 miesiące (sic !) i juz niedlugo sie na nią wybieram. Przedtem gdy nie znałem procedur ( których Ci "lekarze" sami nie znają) bujałem się z tym 2 lata. Ja z kolei mam pytanie czy znacie jakąs dobrą rehabilitacje w Warszawie którą możecie mi polecić ?
Dobry temat.W centralnej Polsce się nie orientuję, ale na Górnym Śląsku służę radą i opinią gdyby ktoś miał pytania,bo niestety niemało po lekarzach się bujałem stąd też mogę pomóc być może bardziej,niż ktoś kto miał więcej szczęścia nie musząc Polskiej służby zdrowia poznawać od kuchni. Bardziej jednak w innych dziedzinach niż ortopedia, bo tu jedynie mogę przestrzec przed tymi,którzy kilka razy nie poskładali i nie pozszywali mnie dobrze :/
możecie też zdawać relacje jak przebiegały wasze kontuzje tj jak długo dochodziliście do sprawności jak to wygląda, co można robić czego nie itd. Ja sam jutro postaram się coś skrobnąć bo teraz musze iść spać bo 6 pobudka do pracy
@up dodany chyba 2 dni temu o kontuzjach zawodników i własnych http://cohones.mmarocks.pl/topic/najgorsze-kontuzje-w-mma
Hmmm dobry temat. Może w końcu zajmę się leczeniem mojego naderwanego mięśnia uda... Ktoś miał podobny uraz? Jak tak i jest z Warszawy to niech poleci jakąś klinikę/przychodnię.
@ noodles Dobry temat. Możesz powiedzieć coś wiecej o swojej kontuzji i odiagnozie i sposobie leczenia? Zdaje się że mam to samo. Cwiczyłeś z tym? Ja miałem na to tylko rehabilitacje (krio, jonofereza i laser) Dodatkowo mam coś nie tak z więzadłami krzyżowymi. Strzeliło z głośnym hukiem na treningu, a usg wykazało jakiś ubytek, ale chyba nie duży. Niestety przy gwałtownym ruchu z obciążeniem (np wyniesienie przeciwnika) temat się odnawia. Będe wdzięczny za wszystkie możliwe informacje.
Jakby to egzekutor powiedział, wiekszość forumowiczów conajwyżej mogła cierpieć na kontuzję mózgu. :-)
Maru odezwij się na mejla, ja sam nie miałem naderwanego, ale mój dobry kolega prawie że to zaleczył, trenuje itd ps. twój gif mnie rozpierdala:D
@ kozim gdy pierwszy raz zwichnąłem bark po paru sekundach wskoczył na swoje miejsce. Przez tydzień pobolało i wróciło do normy więc olałem sprawe i nawet do lekarza nie poszedlem ( wiem glupi jestem) Potem jakies pół roku później, pod koniec treningu uderzaliśmy w tarcze i tak jakby coś mi skoczyło w tym barku. Na nastepnym treningu podczas takich pseudo sparingow koleszka mi zajebal w ten bark i wyleciał. Bolało w chuj, przez tydzień ręki nie podniosłem. I zacząłem jeździć po znachorach, którzy sami nie wiedzieli co robić. W międzyczasie wypadł mi pare razy, ale lekko tzn ze wlasciwie mnie nie bolało. Kiedys na basenie mi pierdolnął ale na tyle lekko ze plywalem dalej. I tak sobie pomyslalem, zeby wrócić na mate ( skoro juz tak lekko sie wicha) i gdy broniłem obalenia znowu mi pierdolnął mocno ze przez tydzień nic nie moglem zrobic. Reasumując- moglem sobie cwiczyc ale nie na 100% mozliwosci tylko jakies 80% no i sporty kontaktowe odpadają. Pozniej jeszcze napisze jak chodzilem po lekarzach bo teraz nie mam czasu. aha i to zalezy od zwichnieca. Mi bark sam wraca + mam prawe 100% sprawność ruchową- wiec moge sobie pozwolic na trenowanie kondycji siły itd
@ noodles Jak będziesz miał chwile to napisz więcej o lekarzach i co w końcu pomogło to zaleczyć. Pisałeś o operacji. Rozumiem, że raczej nie przez NFZ więc napisz też ile kosztuje i jak wygląda taka operacja. Czy wiesz może jak długo powinna trwać rehabilitacja juz po? Pytań tyle bo mam dokładnie to samo. Zaczęło się od treningów, poźniej kilka razy na basenie. Raz nawet wystrzeliło jak grałem w boks na PS Move. Mi bark też sam wraca i mam sprawność ruchową. Niestety jak wyskoczy to cholerny ból i tak jak piszesz przez kilka dobrych dni nie możesz specjalnie manewrowac ręką. Z góry dzięki za informację.
ok, troche mi zajelo zanim doszedlem jak sie tym barkiem zająć. Raz trafiłem na lekarza ktory mi dał skierowanie na operacje ale idiota nie wiedizal ze tak nie mozna. Trzeba bylo sie zapisac w szpitalu a zapisy(!) byly za pół roku. Innym razem trafiłem na lekarza z Legionowa gdzie jezdzilem ze 4 razy a ze mam daleko to tracilem czas i kase na dojazd. Gosc mnie zapewnial ze maja refundacje NFZ no i owszem mają ale jak to się okazało na ostatniej wizycie bym musiał zapłacić za kotwice które kosztują minimum 6 tysięcy ;] Juz bylem tak zrezygnowany, ze chcialem po prostu zarobic ten hajs i juz miec to za sobą ale moj kumpel ktory mial problemy z kolanami i operacje w 2 miesiące polecił mi takiego dr zebym do niego poszedl najpierw do prywatnej kliniki a potem on mnie skieruje do siebie do sszpitala. Więc się zapisałem do tego gościa a zeby znowu nie tracić czasu zapisałem się także do prywatnej kliniki do dr Kordasiewicza. Jest to najlepszy specjalista od tych kontuzji w tym kraju (czytalem opinie)dlatego nawet nie probowalem wczesniej bo myslalem zanim przyjdzie moja kolej to minie z 5 lat. Ta wizyta u pierwszego lekarza została jakos przełożona na pozniej wiec najpierw poszedlem do Kordasiewicza. To był wrzesień ( a i musisz miec skierowanie do lekarza specjalisty od lekarza rodzinnego). Tak jak napisalem bylo to przez prywatną klinike/przychodnie (centrum rehabilitacji sportowej w Warszawie?) wiec za wizyte 160zł. Wiec byłem raz we wrześniu, doktor dał mi skierowanie na tomografie z kontrastem (500zł) potem wróciłem w październiku z wynikami badań ( kolejne 160 zł) I mnie zapisał na operacje do szpitala. Mowil ze bede czekal ok 4-6 miesięcy ale się okazało ze ide za 2 tygodnie (więc w sumie troche ponad 2 miesiące od zapisu) Dodam ze doktor to człowiek na poziomie, komunikatywny i od razu jak go posluchasz to wywnioskujesz ze fachowiec Koszta 2x160zł+badanie 500zł = 820zł Operacje funduje NFZ :) Rehabilitacja moze trwac w wariancie optymistycznym 3 miesiące, realistycznym 6 miesięcy, pesymistycznym 1 rok. Przez miesiąc ręka idzie na temblak. Na szczęście w pracy okazali sie wyrozumiali i nie musze chodzic przez styczeń Gdybym to wiedział wcześniej to dawno bym o moim barku zapomniał...ale w sumie mam szczęście w nieszczęściu ze trafiłem na tego lekarza a nie jakiegoś imbecyla
odswierze nieco watek bo mam maly problem, kulalem sie dzisiaj z judoka i jakos pol godziny po treningu poczulem, ze cos mnie boli w lokciu. Na poczatku stwierdzilem, ze jakies lekkie stluczenie, bo troche latalem, ale strasznie mi to zaczelo teraz puchnac. Opuchlizne mam tuz pod lokciem(na koncu przedramienia) od strony zewnetrznej. Generalnie strasznie mi to zycia nie utrudnia(narazie), ale puchnie coraz bardziej, a nie mialem nigdy podobnego problemu wiec sie przestraszylem czy to nie jakas woda w lokciu czy inne g****. Generalnie raz klepalem balaszke i tak jak mowile troche latalem, wiec stluczenie mialoby sens. A, ze jestem za granica to lekarzy chcialbym unikac, bo koszt to niemały. Wiec jakby ktos z doswiadczeniem mogl na szybko powiedziec czego moge sie spodziewac po opuchliznie na lokciu, jakie powazniejsze urazy tak sie zaczynaja i ewentuanie jakie dodatkowe objawy?
taka tez obralem taktyke :) ale stwierdzilem, ze lepiej byc przygotowanym na gorsze. W kazdym razie do tej pory nie mam problemow z ruchem i opuchlizna chyba przestala rosnac, wiec, moze nie jest az tak zle :/
Ewentualnie napisz na sportowym forum dyskusyjnym, jest tam jeden użytkownik który jest chyba lekarzem i daje rady. Mi pomógł przy kontuzji pleców.
Lepiej jednak nie ryzykowac i udać się do lekarza. Okładaj, a rano tak czy inaczej wyjdzie szydło z worka. Miejmy nadzieję że będzie ok.
Ja miałem przeciągniętą dzwignie na stopę i kości się posypały. Fajnie mi to złożył mój chirurg Monsour. Koleś jest z Tunezji, takiego lekarza życzę każdemu. jak ktos jest z kujawsko- pomorskiego to gorąco polecam.
Ja miałem obydwa łokcie rozwalone, olewałem to, ćwiczyłem z bólem, zawsze po jakiś paru miesiącach przechodziło, najbardziej jednak bolało w czasie francuskiego wyciskania sztangi, przesrane.