Z pozycji gościa sprzed kanapy można wywnioskować że kilka rodzajów sprzętu może mieć wpływ na dalszy jej los.
Najpierw to były drony i "niszczyciele" czołgów.
Robili dobrą robotę.
Potem orki się zmobilizowały i zaczęli z daleka artylerią atakować, a drony namierzać i ich niszczyć.
Teraz weszły Himarsy. 9 wyrzutni rozwala skład za składem (jeśli wierzyć informacją).
Coraz częściej słychać że ruscy muszą się przegrupowwć, a Ukraińcy będą na jesień kontratakować.
Jeśli wierzyć mediom, to powolutku coś tam na froncie się zmienia.
Natomiast nie wyobrażam sobie, że kacapy ot tak zostają wyparci i natym zakończą bez sukcesu. Muszą mieć coś powiedzieć ludziom.
No to niestety jest tylko pozycja gościa od kanapy.
Ale Rosjanie serio nie mają różowo. Na chwilę obecną nie mają już zdolności ofensynych, to widać od jakiegoś czasu: raz, Donbas. Nawet gdy zgrupowali w Lugansku główne siły , to przez kilka miesięcy nie potrafią sobie poradzić z przerzedzonymi,niewymienionymi resztkami ukraińskimi (tam Ukraińcy celowo , brutalnie zostawiali te "resztki" nieluzowane. Brutalna, ale skuteczna taktycznie strategia, gdy wiesz że dany rejon musisz sobie odpuścić i walczysz tylko o wyniszczanie jak największe wroga, a dobre siły musisz trzymać) .
Dzięki temu Ukraińcy mogli zacząć przeprowadzać działania zaczepne w okolicy Chersonia i Zaporoża.
A ...to jeszcze bardziej przyblokowało Rosjan ofensywę, i w Donbasie jeszcze bardziej musieli zwolnić, przerzucając siły już tylko do obrony na pas ma Krym.
Ok, brzmi pięknie. Bo teoretycznie widzimy już sytuację, w której ofensywy Rosjan i Ukraińców są podobne. Ba, Ukraińców są lepsze, bo Rosjanie tak zostali zastopowani i powoli idą do przodu używając głównych sił, a Ukraińcy nie przeprowadzają dużej ofensywy głównymi siłami tylko zwykłe szarpanie wroga....
Ale.
Tu jest wyścig z czasem. I wiele zależy od zachodu i przeszkolenia Ukraińców w ostatnim czasie. Ukraińcy muszą skonsolidować sprzęt, ludzi, zaopatrzenie - by zdążyć z główną kontrofensywa zanim Rosjanie zdążą przygotować pas na Krym do takiej obrony, której się nie przebije. A robią to - widzimy jak rozpaczliwie zwożą sprzęt z całego kraju. I codziennie kolejne kolumny jadą by bronić cherson.
Moim zdaniem w tej części wojny Rosja już zrezygnowała z planów zdobywania dalszych terenów, poza oczywiście podejściem pod Krematorsk, bo to musi nastąpić, i skupia się już tylko na obronie. Może się myślę - może ten sprzęt i ludzi których tak ostro zwożą , ma służyć do działań ofensywnych. Ale wątpię.
Ukraińcy nie mają zdolności by ich ofensywa w Donbasie miała jakieś powodzenie (i za bardzo nie ma to sensu, tam zostali już tylko prorosyjscy Rosjanie i ew. neutralni, to też utrudnia prowadzenie walk, plus są tam główne siły Rosji) dlatego moim zdaniem muszą uderzać na pas na Krym. Najlepiej od Zaporoża - wtedy albo oskrzydlaja Rosjan w stronę Chersonia, albo w stronę Donbasu i odbijają tyle przemysłowych terenów ile się da. Jeżeli mają duże zdolności - przerwanie pasa na Krym pozwoli im odbić cały pas. A potem straszyć Donbas lub Krym. A wtedy pozostaje już tylko śmiać się z coolfonow, Skalskich, Rossów i Korwinowo tłumaczących że Rosja od początku to planowała i nigdy nie chciała pasa ma Krym, bo Pan Putin wyraźnie mówił że chodzi o ratowanie Rosjan w Donbasie.
Jeżeli Rosjanie zdążą się odpowiednio okopać na całej linii frontu i najebać tam sprzętu tak że Ukraińska kontrofensywa nic nie da - wtedy pewnie obie strony będą chciały prowadzić już realne rozmowy o zawieszeniu broni.