Jakiś czas temu dziwiłem się, że nikt nie robi jakichś konkretniejszych analiz dotyczących wpływu dewastacji ukraińskiej infrastruktury krytycznej przez sługusów putina na sytuację na froncie. Podejrzewałem, że najprawdopodobniej ma to, niestety, podłoże polityczne. Niektórzy bagatelizowali tę sprawę -- jako rzekomo prawie niezależną od działań obronnych/zaczepnych ukraińskiej armii i nie mającą większego wpływu na całokształt konfliktu.
"Jak ujawnił w wywiadzie dla "The Economist" gen. Walerij Załużny, naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, jego kraj jest na krawędzi "wyczerpania energetycznego", a Rosja od jakiegoś czasu znacznie precyzyjniej planuje ataki rakietowe na ukraińską infrastrukturę.
– Balansujemy na cienkiej linii. A jeśli sieć energetyczna zostanie zniszczona... to właśnie wtedy żony i dzieci żołnierzy zaczynają marznąć. I taki scenariusz jest możliwy. W jakim nastroju będą bojownicy, wyobrażasz sobie? Bez wody, światła i ciepła, czy możemy mówić o przygotowaniu rezerw do dalszej walki? – pytał Załużny.
I jak dodał, Rosjanie wykorzystują przy atakach współczynnik 0,76. – Oznacza to, że zamiast 76 rakiet, wystrzeliwują 100. A 24 przebijają się i osiągają cel. A co dwie rakiety robią z elektrownią? Nie będzie działać przez dwa lata. Więc musi być zbudowana – powiedział Załużny w grudniowym wywiadzie.
W opinii płk. Piotra Lewandowskiego Rosjanie postanowili skrupulatnie wyliczyć skuteczność ataków. – I odpalają tyle rakiet, żeby osiągnąć zakładane cele. To matematyka wojny. Wyliczyli, ile rakiet tracą – z powodu usterek, działania obrony przeciwlotniczej i wystrzeliwują określoną liczbę pocisków, by raziły skutecznie – ocenia wojskowy. Ukraina za chwilę będzie krajem agregatów prądotwórczych – A wiem, z czym to się niestety wiąże. W polskiej bazie w Ghazni w Afganistanie, która miała 3500 ludzi, funkcjonowaliśmy również na tego typu urządzeniach. Utrzymanie w sprawności agregatów to czysty koszmar, w szczególności jeśli chodzi o tankowanie i obsługę. To ogromne wyzwanie dla Ukrainy, bo przy tysiącach agregatów nie ma możliwości, żeby wszędzie był elektryk, który naprawi urządzenie. Za chwilę Kijów będzie musiał się zmagać z usterkami tego sprzętu. To bardzo poważny problem – zauważa płk Piotr Lewandowski -- Rosjanie postanowili skrupulatnie wyliczyć skuteczność ataków. – I odpalają tyle rakiet, żeby osiągnąć zakładane cele. To matematyka wojny. Wyliczyli, ile rakiet tracą – z powodu usterek, działania obrony przeciwlotniczej i wystrzeliwują określoną liczbę pocisków, by raziły skutecznie -- ocenia pułkownik.
Według danych, które przedstawił w poniedziałek, minister energetyki ukrainy Herman Hałuszczenko, w całym kraju utrzymują się niedobory prądu, a prawie 9 milionów ludzi pozostaje bez energii elektrycznej.