Konflikt Rosja-Ukraina

Mikolaj Susujew:

// CZAS SĘPÓW
#frontiersmannews

Najbliższe dni będę trudne. Dni ciężkie emocjonalnie, w których będzie trudno zachować spokój i równowagę. Ale wcale nie dla tego, co się dzieje na linii frontu. Bo tak naprawdę mimo wału doniesień, tam nie dzieje się nic, co bym osobiście nie sugerował za możliwe i miesiąc temu. Natomiast to jest czas trudny z innego powodu. Z powodu wału informacyjnego który nas w Polsce czeka w te dni. Jestem osobą która już przeżyła pełny emocji i tragedii rok 2014. Był on podobny do roku 2022 tyle że paradoksalnie sytuacja wtedy dla Ukrainy była o wiele grosza, a dla Rosji o wiele korzystniejsza. Dla mnie osobiście również tamte czasy były o wiele bardziej ciężkie bo wtedy wojna się toczyła bezpośrednio na ulicach moich rodzimych miast i bomby spadały na podwórkach w domach członków mojej rodziny. Teraz Ukraina ma wsparcie świata, a masowa zorganizowana ewakuacja spowodowała że każdy kogo znam nawet z tych bardziej dalekich znajomych, jest już bezpieczny. Wtedy Rosja używając tylko oddzielnych regularnych jednostek przy wsparciu swoich ochotników była w stanie przełamać ukraiński opór. Teraz używając całych swoich sił i robiąc wysiłek maksymalny, może jedynie liczyć na taktyczny sukces. Doświadczenia roku 2014, dobrze pomagają w odpowiedniej ocenie obecnych wydarzeń. Pomagają odsunąć się od śledzenia doniesień z frontu w nieskończoność i odróżnić to co jest ważne od tego co jest tragiczne i ciężkie, ale mimo to dla całości sytuacji drugorzędne.

Pisałem to wielokrotnie i napiszę jeszcze raz to, co ukraińscy wojskowi otwarcie ogłaszali od początku tej bitwy o Donbas która obecnie się toczy. To starcie - nie toczy się o ziemię, zasoby, przemysł czy utrzymanie konkretnych pozycji do końca. To jest bitwa w której zadaniem strony rosyjskiej jest zniszczenie sił ukraińskich, otoczenie znacznej ich części i likwidacja, z tym żeby ukraińska armia już nie miała możliwości stawiać dalej opór. A poprzez to żeby armia rosyjska albo zmusiła Ukrainę do poddania się, albo mogła kontynuować natarcie w każdym kierunku i przez to wymusiła wygodny dla siebie traktat pokojowy. Cel strony ukraiński przede wszystkim polega na tym żeby zmusić Rosję w ciężkich bitwach zużyć swoje zasoby, rezerwy, najlepszy sprzęt, najlepszych ludzi. Z tym żeby Rosja zużyła w niej swój potencjał ofensywny i była zmuszona przejść do pauzy operacyjnej. Ceną za to od samego początku były nazywane - powolne oddanie terenu w obronie i również oczywiście własne ciężkie straty które po prostu mają być mniejsze niż rosyjskie w skali całości tej operacji. Podczas bitwy na przeprawach przez rzekę Doniec, ukraińskie dowództwo zmuszone było do przegrupowania swoich sił tak żeby reagować na bardzo groźną sytuację na północy na początku maja. Ceną za to było osłabienie południa gdzie Rosjanie, którzy nie mieli powodzenia nad Dońcem rzucili wszystko co mieli na zrobienie wyłomu pod Popasną. Teraz siły ukraińskie znów przegrupowali się żeby stawiać opór na południu. Tak, są systematycznie spychani w skali całej tej bitwy. Bronią się jedna linia za druga wycofując się stopniowo. Czyli dokładnie tak jak o tym się mówiło od samego początku. Z wojskowego punktu widzenia obecnie nie dzieje się nic co byłoby katastrofą dla strony ukraińskiej. Natomiast co robić dalej, w jaki moment wycofać siły, albo na odwrót stawiać dalej twardy opór ... albo nawet gdzie zostawiać siły dla uporczywej obrony do końca ... to już zdecyduje ukraińskie dowództwo, które z mojego punktu widzenia, już udowodniło że w tej wojnie ma o wiele twardsze nerwy i o wiele lepszą kontrolę nad sytuacją niż można byłoby przypuszczać.

Pod względem taktycznym w tej bitwie dla strony ukraińskiej ma znaczenie tylko zachowanie zorganizowanego oporu. Kierowanego. W skali strategicznej każdy wynik bitwy o Donbas będzie oznaczał mniej więcej to samo. I wcale nie ta bitwa zadecyduje o losach wojny. Dziennikarze lubią głośne nazwy artykułów o "bitwie wszech czasów". Ale tak nie jest. Prawda zaś polega że dla losów tej wojny o wiele ważniejsze jest śledzenie Waszyngtonu, a nie Sewierodoniecka. Bo zależeć on będzie od podjętych tam ( i kilku innych stolicach krajów zdecydowanych pomagać Ukrainie ) decyzji. Zakres wsparcia okazywanego Ukrainie, iłość dostarczanego sprzętu i jego jakość. Logistyka. To zadecyduje w skali strategicznej.

Natomiast to co się dzieje teraz i będzie działo się dalej, to straszne nasilenie wojny informacyjnej które będzie wspierać taktyczne sukcesy Rosjan. Nie mając możliwości zrealizować swoje plany strategiczne, Rosjanie na wszelkie sposoby będą potęgować nacisk informacyjny. To będzie współgrało z narracją niektórych stolic europejskich którzy zobaczą w tych rosyjskich sukcesach szansę na udowodnienie że Ukraina zgodnie z ich pierwotnymi oczekiwaniami, jednak nie ma szans w tej wojnie, a więc wsparcie Ukrainy w tej sytuacji nie ma sensu, bo tylko potęguje jej straty. Zobaczymy narracje rosyjską i tą z zachodu które będą współgrały. Rosyjska będzie mówić o wielkim zwycięstwie, a ta z Berlina czy Paryża o tym że trzeba zakończyć tragedię ukraińskiego narodu, powstrzymać głód, ekonomiczny i energetyczny kryzys, podpisać kompromisowe zawieszenie broni. I nie będzie ta fala informacyjna rzeczywistym odzwierciedleniem sytuacji na froncie. Tylko będzie wyrazem egoistycznych i krótkotrwałych interesów poszczególnych krajów uległych Rosji. Te działania nie mogą doprowadzić do pokoju. Bo dadzą Rosji jedynie czas na odzyskanie sił dla kontynuowanie wojny z jednej strony, a z drugiej ... nie ma gotowości społeczeństwa ukraińskiego poddać się dla krótkiej przerwy w wojnie. To społeczeństwo już raz dało się okłamać. Mówiono mu w 2014 że jeżeli wdroży porozumienia mińskie, to Rosja się tym zadowoli. Wystarczy oddać Donbas i Krym. Ale Rosja już w 2022 ogłosiła że samo istnienie niepodległej Ukrainy nie jest dla niej akceptowalne. Bardzo ciężko będzie teraz przekonać tych ludzi że za cenę Chersonia i Sewierodoneicka pokój można sobie kupić na stałe.

Europa nie ma wyboru, czy płacić cenę wspierając Ukrainę, czy nie płacić ją i kupić sobie pokój. To nie jest pytanie które przed nami stoi. Pytanie polega jedynie na tym czy zapłaci teraz cenę czy rozłoży ją w ratach na dłuższy okres który zapewne będzie oznaczał o wiele wyższe oprocentowanie i o wiele wyższą konieczną cenę do zapłatę.

W Polsce wielu ludzi tą wojnę traktuje bardzo blisko do serca. Przeżywa ją jako swoją. To i dobrze i źle. Dobrze bo wynik tej wojny rzeczywiście przełoży się bezpośrednio na przyszłość tego kraju, a źle dla tego że Polacy w większości jeszcze są świeżym nie ostrzelanym rekrutem na froncie wojny informacyjnej. Wiadomości pozytywne łatwo powodują euforię i nieuzasadnione oczekiwania, a te negatywne powodują rozczarowanie i wpadanie w defetyzm. A to jest wojna. Będzie długa i krwawa. Jest maratonem, a nie biegiem na krótki dystans na czas. Ona trwa już 8 lat i Ukraińcy jej obecną fazę traktują tylko jako mocne zaostrzenie. Po prostu wielu ludzi w Polsce wolało ją nie zauważać przed tym i nie robiło nad sobą wysiłku żeby zrozumieć co się dzieje. Ona może w różnych formach potrwać kolejne 8 lat. I cały ten okres trzeba będzie żyć obserwując tą tragedię, zachowując spokój, wspierając Ukrainę i jej mieszkańców przez ten cały czas. Wytrzymując coraz bardziej ostry i agresywny nacisk Rosji która będzie groziła i straszyła tym bardziej im słabsza będzie się robiła. I w tym czasie będziemy mieli jeszcze dużo takich momentów jak ten teraz. Nazywam je CZASEM SĘPÓW. W którym na jaw wyjdą tłumy tych kto z różnych powodów ( albo z szczerej złośliwości i anty ukraińskich przesądów, albo za pieniądze rosyjskie lub nawet i niemieckie ) będzie nasilał tą falę informacyjną szerząc panikę, rozczarowanie i gorycz. Celem tych ludzi będzie udowodnienie że porażka jest nieuchronna i że Polska będąc bez wątpienia po przegranej stronie musi natychmiast się opamiętać.

Drodzy czytelnicy, śledźcie tych ludzi, notujcie sobie w głowie tych sępów i dawajcie im odpowiednią ocenę raz i na zawsze jako źródłom informacji. Zachowajcie spokój, równowagę. Nie ufajcie tym źródłom informacji którzy wpadają albo w zbytni optymizm albo uderzają swoim pesymizmem. Tym którzy podają obraz pełen szczegółów prowadzonych operacji na linii frontu. Ufajcie tym którzy się wstrzymują, nie boją się przyznać że czegoś nie wiedzą i że trudno im zrobić ocenę szczegółów tych bitew, bo informacje są szczątkowe. Tym kto więcej uwagi przydzielają ocenom strategicznym opartym na wiedzy ogólnej o tym konflikcie. Albo przynajmniej tym kto oceniając bitwy toczone teraz, wkłada je w ogólny obraz tej wojny i podaje kontekst, a nie tylko mówi wam że ukraińskie czy rosyjskie oddziały zajęły jakiś teren i na tej podstawie zwyciężyły albo przegrały.

Z czasem emocje opadną i staniecie się weteranami, jeżeli można tak się wyrazić, nie podatnymi na tą emocjonalną karuzelę wojny informacyjnej. A teraz postarajcie się po prostu wytrwać w spokoju i nie paść ofiarą informacyjnych sępów. Bo żywią się waszymi emocjami. Mogą dać zwycięstwo Rosjanom tam gdzie faktycznie go nie ma. //

FB_IMG_1653552303687.jpg
 
Last edited:
Mikolaj Susujew:

// CZAS SĘPÓW
#frontiersmannews

Najbliższe dni będę trudne. Dni ciężkie emocjonalnie, w których będzie trudno zachować spokój i równowagę. Ale wcale nie dla tego, co się dzieje na linii frontu. Bo tak naprawdę mimo wału doniesień, tam nie dzieje się nic, co bym osobiście nie sugerował za możliwe i miesiąc temu. Natomiast to jest czas trudny z innego powodu. Z powodu wału informacyjnego który nas w Polsce czeka w te dni. Jestem osobą która już przeżyła pełny emocji i tragedii rok 2014. Był on podobny do roku 2022 tyle że paradoksalnie sytuacja wtedy dla Ukrainy była o wiele grosza, a dla Rosji o wiele korzystniejsza. Dla mnie osobiście również tamte czasy były o wiele bardziej ciężkie bo wtedy wojna się toczyła bezpośrednio na ulicach moich rodzimych miast i bomby spadały na podwórkach w domach członków mojej rodziny. Teraz Ukraina ma wsparcie świata, a masowa zorganizowana ewakuacja spowodowała że każdy kogo znam nawet z tych bardziej dalekich znajomych, jest już bezpieczny. Wtedy Rosja używając tylko oddzielnych regularnych jednostek przy wsparciu swoich ochotników była w stanie przełamać ukraiński opór. Teraz używając całych swoich sił i robiąc wysiłek maksymalny, może jedynie liczyć na taktyczny sukces. Doświadczenia roku 2014, dobrze pomagają w odpowiedniej ocenie obecnych wydarzeń. Pomagają odsunąć się od śledzenia doniesień z frontu w nieskończoność i odróżnić to co jest ważne od tego co jest tragiczne i ciężkie, ale mimo to dla całości sytuacji drugorzędne.

Pisałem to wielokrotnie i napiszę jeszcze raz to, co ukraińscy wojskowi otwarcie ogłaszali od początku tej bitwy o Donbas która obecnie się toczy. To starcie - nie toczy się o ziemię, zasoby, przemysł czy utrzymanie konkretnych pozycji do końca. To jest bitwa w której zadaniem strony rosyjskiej jest zniszczenie sił ukraińskich, otoczenie znacznej ich części i likwidacja, z tym żeby ukraińska armia już nie miała możliwości stawiać dalej opór. A poprzez to żeby armia rosyjska albo zmusiła Ukrainę do poddania się, albo mogła kontynuować natarcie w każdym kierunku i przez to wymusiła wygodny dla siebie traktat pokojowy. Cel strony ukraiński przede wszystkim polega na tym żeby zmusić Rosję w ciężkich bitwach zużyć swoje zasoby, rezerwy, najlepszy sprzęt, najlepszych ludzi. Z tym żeby Rosja zużyła w niej swój potencjał ofensywny i była zmuszona przejść do pauzy operacyjnej. Ceną za to od samego początku były nazywane - powolne oddanie terenu w obronie i również oczywiście własne ciężkie straty które po prostu mają być mniejsze niż rosyjskie w skali całości tej operacji. Podczas bitwy na przeprawach przez rzekę Doniec, ukraińskie dowództwo zmuszone było do przegrupowania swoich sił tak żeby reagować na bardzo groźną sytuację na północy na początku maja. Ceną za to było osłabienie południa gdzie Rosjanie, którzy nie mieli powodzenia nad Dońcem rzucili wszystko co mieli na zrobienie wyłomu pod Popasną. Teraz siły ukraińskie znów przegrupowali się żeby stawiać opór na południu. Tak, są systematycznie spychani w skali całej tej bitwy. Bronią się jedna linia za druga wycofując się stopniowo. Czyli dokładnie tak jak o tym się mówiło od samego początku. Z wojskowego punktu widzenia obecnie nie dzieje się nic co byłoby katastrofą dla strony ukraińskiej. Natomiast co robić dalej, w jaki moment wycofać siły, albo na odwrót stawiać dalej twardy opór ... albo nawet gdzie zostawiać siły dla uporczywej obrony do końca ... to już zdecyduje ukraińskie dowództwo, które z mojego punktu widzenia, już udowodniło że w tej wojnie ma o wiele twardsze nerwy i o wiele lepszą kontrolę nad sytuacją niż można byłoby przypuszczać.

Pod względem taktycznym w tej bitwie dla strony ukraińskiej ma znaczenie tylko zachowanie zorganizowanego oporu. Kierowanego. W skali strategicznej każdy wynik bitwy o Donbas będzie oznaczał mniej więcej to samo. I wcale nie ta bitwa zadecyduje o losach wojny. Dziennikarze lubią głośne nazwy artykułów o "bitwie wszech czasów". Ale tak nie jest. Prawda zaś polega że dla losów tej wojny o wiele ważniejsze jest śledzenie Waszyngtonu, a nie Sewierodoniecka. Bo zależeć on będzie od podjętych tam ( i kilku innych stolicach krajów zdecydowanych pomagać Ukrainie ) decyzji. Zakres wsparcia okazywanego Ukrainie, iłość dostarczanego sprzętu i jego jakość. Logistyka. To zadecyduje w skali strategicznej.

Natomiast to co się dzieje teraz i będzie działo się dalej, to straszne nasilenie wojny informacyjnej które będzie wspierać taktyczne sukcesy Rosjan. Nie mając możliwości zrealizować swoje plany strategiczne, Rosjanie na wszelkie sposoby będą potęgować nacisk informacyjny. To będzie współgrało z narracją niektórych stolic europejskich którzy zobaczą w tych rosyjskich sukcesach szansę na udowodnienie że Ukraina zgodnie z ich pierwotnymi oczekiwaniami, jednak nie ma szans w tej wojnie, a więc wsparcie Ukrainy w tej sytuacji nie ma sensu, bo tylko potęguje jej straty. Zobaczymy narracje rosyjską i tą z zachodu które będą współgrały. Rosyjska będzie mówić o wielkim zwycięstwie, a ta z Berlina czy Paryża o tym że trzeba zakończyć tragedię ukraińskiego narodu, powstrzymać głód, ekonomiczny i energetyczny kryzys, podpisać kompromisowe zawieszenie broni. I nie będzie ta fala informacyjna rzeczywistym odzwierciedleniem sytuacji na froncie. Tylko będzie wyrazem egoistycznych i krótkotrwałych interesów poszczególnych krajów uległych Rosji. Te działania nie mogą doprowadzić do pokoju. Bo dadzą Rosji jedynie czas na odzyskanie sił dla kontynuowanie wojny z jednej strony, a z drugiej ... nie ma gotowości społeczeństwa ukraińskiego poddać się dla krótkiej przerwy w wojnie. To społeczeństwo już raz dało się okłamać. Mówiono mu w 2014 że jeżeli wdroży porozumienia mińskie, to Rosja się tym zadowoli. Wystarczy oddać Donbas i Krym. Ale Rosja już w 2022 ogłosiła że samo istnienie niepodległej Ukrainy nie jest dla niej akceptowalne. Bardzo ciężko będzie teraz przekonać tych ludzi że za cenę Chersonia i Sewierodoneicka pokój można sobie kupić na stałe.

Europa nie ma wyboru, czy płacić cenę wspierając Ukrainę, czy nie płacić ją i kupić sobie pokój. To nie jest pytanie które przed nami stoi. Pytanie polega jedynie na tym czy zapłaci teraz cenę czy rozłoży ją w ratach na dłuższy okres który zapewne będzie oznaczał o wiele wyższe oprocentowanie i o wiele wyższą konieczną cenę do zapłatę.

W Polsce wielu ludzi tą wojnę traktuje bardzo blisko do serca. Przeżywa ją jako swoją. To i dobrze i źle. Dobrze bo wynik tej wojny rzeczywiście przełoży się bezpośrednio na przyszłość tego kraju, a źle dla tego że Polacy w większości jeszcze są świeżym nie ostrzelanym rekrutem na froncie wojny informacyjnej. Wiadomości pozytywne łatwo powodują euforię i nieuzasadnione oczekiwania, a te negatywne powodują rozczarowanie i wpadanie w defetyzm. A to jest wojna. Będzie długa i krwawa. Jest maratonem, a nie biegiem na krótki dystans na czas. Ona trwa już 8 lat i Ukraińcy jej obecną fazę traktują tylko jako mocne zaostrzenie. Po prostu wielu ludzi w Polsce wolało ją nie zauważać przed tym i nie robiło nad sobą wysiłku żeby zrozumieć co się dzieje. Ona może w różnych formach potrwać kolejne 8 lat. I cały ten okres trzeba będzie żyć obserwując tą tragedię, zachowując spokój, wspierając Ukrainę i jej mieszkańców przez ten cały czas. Wytrzymując coraz bardziej ostry i agresywny nacisk Rosji która będzie groziła i straszyła tym bardziej im słabsza będzie się robiła. I w tym czasie będziemy mieli jeszcze dużo takich momentów jak ten teraz. Nazywam je CZASEM SĘPÓW. W którym na jaw wyjdą tłumy tych kto z różnych powodów ( albo z szczerej złośliwości i anty ukraińskich przesądów, albo za pieniądze rosyjskie lub nawet i niemieckie ) będzie nasilał tą falę informacyjną szerząc panikę, rozczarowanie i gorycz. Celem tych ludzi będzie udowodnienie że porażka jest nieuchronna i że Polska będąc bez wątpienia po przegranej stronie musi natychmiast się opamiętać.

Drodzy czytelnicy, śledźcie tych ludzi, notujcie sobie w głowie tych sępów i dawajcie im odpowiednią ocenę raz i na zawsze jako źródłom informacji. Zachowajcie spokój, równowagę. Nie ufajcie tym źródłom informacji którzy wpadają albo w zbytni optymizm albo uderzają swoim pesymizmem. Tym którzy podają obraz pełen szczegółów prowadzonych operacji na linii frontu. Ufajcie tym którzy się wstrzymują, nie boją się przyznać że czegoś nie wiedzą i że trudno im zrobić ocenę szczegółów tych bitew, bo informacje są szczątkowe. Tym kto więcej uwagi przydzielają ocenom strategicznym opartym na wiedzy ogólnej o tym konflikcie. Albo przynajmniej tym kto oceniając bitwy toczone teraz, wkłada je w ogólny obraz tej wojny i podaje kontekst, a nie tylko mówi wam że ukraińskie czy rosyjskie oddziały zajęły jakiś teren i na tej podstawie zwyciężyły albo przegrały.

Z czasem emocje opadną i staniecie się weteranami, jeżeli można tak się wyrazić, nie podatnymi na tą emocjonalną karuzelę wojny informacyjnej. A teraz postarajcie się po prostu wytrwać w spokoju i nie paść ofiarą informacyjnych sępów. Bo żywią się waszymi emocjami. Mogą dać zwycięstwo Rosjanom tam gdzie faktycznie go nie ma. //

View attachment 38805
@Pat Bateman patrz takie długie czyta, a jak go oznaczysz pod jakimś badaniem to nie ma czasu :śmiech:
 
Posle sie na nich oddzial Mamedovcow aka kuzynowcow, zlozony z bylych zawodnikow mma, milosnikow zwierzat i motoryzacji.
Don Mirosław powiedział, że raz miał wizytę ABW po tym jak jeden z Czeczenów trenujących u niego zginął jako żołnierz państwa islamskiego w Syrii więc cholera wie
 
Ostatni raz gdy się angażowałem w dobrej wierze w dyskusję o kowidzie, zostałem zwyzywany od nazistów. Nie chcę się wdawać w długie dyskusje w temacie kowidowym. Obostrzenia są zniesione, cieszmy się tym.
Na Niedługo. W Belgii już jest kwarantanna 21 dni na małpią ospę. Daje 2-3 miesiące będzie i u nas.
 
Ostatni raz gdy się angażowałem w dobrej wierze w dyskusję o kowidzie, zostałem zwyzywany od nazistów. Nie chcę się wdawać w długie dyskusje w temacie kowidowym. Obostrzenia są zniesione, cieszmy się tym.
a nie stwierdziłeś wtedy, przypadkiem, że wszystkie dzieci należy zaszczepić a ile od tego umrze to się zobaczy i wtedy się wyda opinię o szczepionce? to nie od tego typu nazistowskich poglądów ktoś przyrównał Cię do Mengele (który właśnie takie miał podejście)?
 
Ostatni raz gdy się angażowałem w dobrej wierze w dyskusję o kowidzie, zostałem zwyzywany od nazistów. Nie chcę się wdawać w długie dyskusje w temacie kowidowym. Obostrzenia są zniesione, cieszmy się tym.
Ja cie oznaczam, zebys sie zaznajomil z aktualnym stanem wiedzy, ktory zaczyna znaczaco odbiegac od tego co bylo gloszone w oficjalnej narracji, zwlaszcza z poczatkow pandemii (jeden ciekwy material o testach na ludziach w wykonaniu Pfizera pozostawia wiele do zyczenia).

Nie za stary jestes zeby sie przejmowac tym jakie zdanie maja na twoj temat anonimowe jednostki z internetu, ktorych nie znasz osobiscie ?
 

ale ładnie Scholz był jechany za wizytę w Senegalu, kiedy Duda był w Kijowie :roberteyeblinking:

"moanrosa"? to jakaś aktorka porno czy mona rosa nie potrafi nawet wpisać poprawnie swojego imienia? :DC:

aż po okulary sięgnąłem aby się upewnić


Mnie cholernie ciekawi jak wyglądała selekcje do Nowoczesnej. Petru, Schajbus Wielgus, Lubnauer, myszka agresorka, Rosa - skąd oni ich wzieli?
Są partie złożone z wariatów, złodziei, ale Nowoczesna to partia idiotów
 
a nie stwierdziłeś wtedy, przypadkiem, że wszystkie dzieci należy zaszczepić a ile od tego umrze to się zobaczy i wtedy się wyda opinię o szczepionce? to nie od tego typu nazistowskich poglądów ktoś przyrównał Cię do Mengele (który właśnie takie miał podejście)?

Co za bzdura. Nic takiego nie pisałem.
 
Bez różnicy,bez związku z tematem



A czy NATO w ogóle broniło Polski przed atakiem hybrydowym ze strony Białorusi? I jak członkostwo Finlandii i Szwecji mieloby negatywnie zintensyfikować takie ataki?



Tak rozróżniam. Szwecja ma znacznie silniejszą armię i przetrenowanie cywili przez Finlandię tego nie zmienia.



Tak. Pisałem o tym moim wpisie, z którym polemizujesz ;)



Ktoś tu się zgadza ze Smiszkiem? Wyważanie otwartych drzwi :)



Ile Polska tych pieniędzy wyrzuciła w błoto skoro Szwedka armia jest stawiana na równi z polską armią? Widać w Szwecji lepiej się zarządza pieniędzmi publicznymi.



Widzę że uwierzyłeś Smiszkowi w lewackosc Szwecji.


n
2 procent arabów? Nie będą bronić Szwecji, bo bardziej szanują rosyjską kulturę polegająca na zostawieniu żon, pijaństwie i przemyśle porno i prostytucji, bo to tym właśnie na tle innych kultur wyróżniają się Rosjanie. Rzeczywiście - Arabowie ich przyjmą jak wybawicieli...
Nie chce bawić się w posty, które skończą się tym, że większości będą się palce na scrolowaniu, ale promujesz dwa mity.

Zacytowałem ci Macrona mówiącego o nowym rodzaju wojny (fakt faktem, że tej broni używają też bieda państwa afrykańskie w zemście za to, że Francja miesza się w ich wewnętrzne sprawy, a wrecz wykorzystuje np. do zwiększania własnych zasobów złota):
,,Układ w Schengen został stworzony w zupełnie innym czasie niż dzisiaj, gdy imigracja staje się czymś w rodzaju broni hybrydowej broni w ręku mocarstw chcących nas zdestabilizować."

Ty piszesz, że to bez związku z tematem. NATO jest od zachowania bezpieczeństwa przy każdym rodzaju wojny. Po co Polska buduje mur na granicy z Białorusią nawet na kontrowersyjnych terenach jak Puszcza? Bo ta broń jest używana?

Jak zachowa się Finlandia i Szwecja jak Putin ściągnie im całą bandę Arabów, Murzynów? Druga wyspa Moria dzięki pajacom z Frontexu?

Ulubiony argument 2% Arabów.
Po pierwsze jacy Arabowie? Polska też ma wbrew pozorom pare egzotycznych mniejszości np. trochę Irakijczyków i Syryjczyków jeszcze z lat 80/90, trochę Wietnamczyków. Tylko jest z nimi mniej problemów bo do Skandynawii nie jechali najlepsi Arabowie...
Za czasów PO było nudno na polskim twitterze więc czytałem afrykański bo tam jest dużo dymów. Jeden z tweetów: jeśli masz kogoś dosyć to załatw mu bilet do Francji, wymyśl legende że jest prześladowanym homo i powiedz aby złożył wniosek o azyl. Nie dość że zniknie z twojego życia to jeszcze ci idioci we Francji będą go utrzymywać.

Podobno schemat jest z Arabami: naprawdę kultura arabska czy perska nie jest taka słaba jak ich imigranci w UE, przecież to jest bogata kultura nie złożona z tych stereotypowych kozojebców... Castro wypuścił bandytów aby uciekli do Miami chyba w latach 70/80, podobnie zrobili Ruscy z przestępcami kryminalnymi. Państwa arabskie też stosują tą broń, prezydent Syrii na pewno...

Do tego dochodzi self-segration coś ala Żydzi przed wojną i brak przywiązania do nowego kraju. Statystyczny Wietnamczyk z polskim obywatelstwem (nawet polskie imiona nadają) czuje większy związek z Polską niż Arab ze Szwecja... Arabowie tworzą jakieś państwa w państwie.

Myślisz zero jedynkowo: Arabowie popierają lewackich polityków (mimo, że nie popierają homo) bo zapewniają im super warunki do życia (poparcie Macrona w wyborach, czy Merkel cholernie duże) ale to nie równa się przywiązanie do kraju... Są super wyborcami dla lewactwa, ale nie stają się obywatelami.



Mocniej: ambasador Ukrainy w DE to opublikował. Ale jadą po tych Szwabach. Niby oficjalne spotkania ministrów, miłe słowa, ale jednocześnie wiadomość do ambasadora: jechać po Szwabach, nawiązanie do historycznej odpowiedzialności Niemiec, kpina z "nigdy więcej" że to frazes w niemieckich ustach...
 
W imieniu wszystkich Polaków: zgadzam się! Nie wiem jeszcze na co, ale się zgadzam! Boris prowadź. :heart:
Każdy tego typu twór będzie lepszy od tego lewackiego euro-kołchozu.

Dawać jeszcze do tego Jankesów i budujemy anty-ruskie przymierze.


 

Cena wolnosci... :roberteyeblinking:
Będzie wolność! Będzie chleb po 10 zł!
I to kurwa prędzej niz się spodziewacie.

Przegłosowali 14tą emeryturę dla komuchów za głosy. Obajtek zajebał 400% marży I podbija Europę. Takie bogactwo że czołgi i benzynę oddajemy "braciom" za frajer.

Chwała wielkiej Polsce!
:beczka:
 
Będzie wolność! Będzie chleb po 10 zł!
I to kurwa prędzej niz się spodziewacie.

Przegłosowali 14tą emeryturę dla komuchów za głosy. Obajtek zajebał 400% marży I podbija Europę. Takie bogactwo że czołgi i benzynę oddajemy "braciom" za frajer.

Chwała wielkiej Polsce!
:beczka:
To jest wszystko grubymi nicmi szyte, nagle wojnę toczą dwa spichlerze Europy,
już wcześniej rządy państw zaczęły mówić że ludziom jest za dobrze i trzeba im standard życia zmniejszyc.
 
To jest wszystko grubymi nicmi szyte, nagle wojnę toczą dwa spichlerze Europy,
już wcześniej rządy państw zaczęły mówić że ludziom jest za dobrze i trzeba im standard życia zmniejszyc.
Uuuuu teorie spiskowe :antonio:

Plan realizowany od lat, ale wiem foliowa czapeczka mnie uwiera.
 
Back
Top