Kącik hip-hopowy. #rapsy

Ja wczoraj wlasnie do blanta sluhalem i siadlo, podrzuc wiec cos co dobrze siadzie bo wlasnie biore sie za zwijanie :lol:
nie ma nic nowego, na dniach wyjdzie wlodek 28 albo 30 czuje w moczu ze dobra plytka bedzie w sumie jak zawsze
ps. tez wlasnie stukam juz 22 a dopiero pierwsze buchy:crazy:
 
nie ma nic nowego, na dniach wyjdzie wlodek 28 albo 30, czuje w moczu ze dobra plytka bedzie w sumie jak zawsze
ps. tez wlasnie stukam juz 22 a dopiero pierwsze buchy:crazy:

U mnie 9 ale codziennie tak jaram jak juz sam jestem bo ujarany chujowo po ang cisne(ciezko mi nie myslec po PL):lol: Wlodi na propsie zawsze, sto kilo na powiekach wjezdza:fly:
W sensie nie ze zawsze jaram sam ale w glownej mierze :D
 
posłuchajcie se dobrego murzynka a nie tych białych lamusów nawijających po polsku w dodatku

Przeciez te angielskie murzynki sa takie cienkie ze az strach, wszyscy tak samo brzmia, moze to jakis wyspiarski styl ale ja tego nie lube(wiadomo po lolu glowa sie buja ale drugi raz nie wlacze).
Dla tych co przegapili ubiegloroczna plytke najbardziej prawdzilnego murzyna w eterze:crazy:
 
Przeciez te angielskie murzynki sa takie cienkie ze az strach, wszyscy tak samo brzmia, moze to jakis wyspiarski styl ale ja tego nie lube(wiadomo po lolu glowa sie buja ale drugi raz nie wlacze).
Dla tych co przegapili ubiegloroczna plytke najbardziej prawdzilnego murzyna w eterze:crazy:

za to numer Metha który wrzuciłeś jest tak zajebisty że szok :lol: ten typ sie skończył 50 lat temu i teraz wydaje nie wiadomo po co takie rzeczy jak ten Meth Lab które nikogo nie obchodzą bo są marne

chociaż on dalej ma to coś i umie dać dobrą zwrotke jak np tutaj

ale to jest jedna na 10 lat

rap z uk jest zajebisty bo jest bardzo skillowy i energiczny, ale płyt mało tam wychodzi nad czym ubolewam, tam raczej jest kultura rzucania pojedynczych numerów na których młode murzynki rozpierdalają
jak zacząłem się w to zagłębiać po Konnichiwie Skepty to poczułem duży powiew świeżości
bo w USA średnio mi sie podoba strona w jaką scena idzie, tak naprawde teraz około tego mainu jest tylko kilku raperów którzy robią coś ciekawego (Rocky, Kanye, Travis Scott, Freddie Gibbs, Denzel Curry) reszta powiela schematy, kradnie flow i bełkocze
no ale sprawdzam te nowości żeby nie wypaść z obiegu i być na bierząco, czasem jakaś perełka się trafi ale to raczej pojedyncze numery niż projekty niestety

mam nadzieje że Nas wkońcu wyda tą płyte niedługo

 
Last edited:
bardzo żałuje że nie znam ani japońskiego ani francuskiego bo tamte sceny to też kopalnia kotów, szczególnie japonia
ale sprawdzać cały czas tłumaczenia do tych numerów to troche ciężko



 
Last edited:
za to numer Metha który wrzuciłeś jest tak zajebisty że szok :lol: ten typ sie skończył 50 lat temu i teraz wydaje nie wiadomo po co takie rzeczy jak ten Meth Lab które nikogo nie obchodzą bo są marne

chociaż on dalej ma to coś i umie dać dobrą zwrotke jak np tutaj

ale to jest jedna na 10 lat

rap z uk jest zajebisty bo jest bardzo skillowy i energiczny, ale płyt mało tam wychodzi nad czym ubolewam, tam raczej jest kultura rzucania pojedynczych numerów na których młode murzynki rozpierdalają
jak zacząłem się w to zagłębiać po Konnichiwie Skepty to poczułem duży powiew świeżości
bo w USA średnio mi sie podoba strona w jaką scena idzie, tak naprawde teraz około tego mainu jest tylko kilku raperów którzy robią coś ciekawego (Rocky, Kanye, Travis Scott, Freddie Gibbs, Denzel Curry) reszta powiela schematy, kradnie flow i bełkocze
no ale sprawdzam te nowości żeby nie wypaść z obiegu i być na bierząco, czasem jakaś perełka się trafi ale to raczej pojedyncze numery niż projekty niestety

mam nadzieje że Nas wkońcu wyda tą płyte niedługo


Haha, Nas na propsie wiadomko, ale co Ty Methodzie rzucasz, przesluchales chociaz plytke ? Moze ja jestem psychofanem wu tangu i metha ale jak Ty mowisz ze ang rap jest taki zajebisty a method lab to chujnia to masz problemy z glowa,chyba, wszyscy brzmia jak stormz albo ten maly murzynek ktorego nie pamietam ksywy, ja tam cenie oryginalnosc i jak slucham metha to wiem ze to meth a nie zastanawiam sie kim mi to jebie. Co do francuskiego to moze lepiej ze nie znasz, mialem kiedys dziewczyne francuzke, tez na rapie, ale popuszczalem jej pare kolaboracji czy nut ktore mi siedzialy to mowila ze brzmi to jak placz zbuntowanego gimnazjalisty
 
Haha, Nas na propsie wiadomko, ale co Ty Methodzie rzucasz, przesluchales chociaz plytke ? Moze ja jestem psychofanem wu tangu i metha ale jak Ty mowisz ze ang rap jest taki zajebisty a method lab to chujnia to masz problemy z glowa,chyba, wszyscy brzmia jak stormz albo ten maly murzynek ktorego nie pamietam ksywy, ja tam cenie oryginalnosc i jak slucham metha to wiem ze to meth a nie zastanawiam sie kim mi to jebie. Co do francuskiego to moze lepiej ze nie znasz, mialem kiedys dziewczyne francuzke, tez na rapie, ale popuszczalem jej pare kolaboracji czy nut ktore mi siedzialy to mowila ze brzmi to jak placz zbuntowanego gimnazjalisty
przesłuchałem i żałuje bo jest to tak zwane "gówno obesrane"
i jeszcze wypełnione jakimiś lamusami totalnymi

tego wu tangu też przecież teraz nie idzie już słuchać, większości ich numerów się zestarzała tak mocno że ja pierdole
 
Ja w
przesłuchałem i żałuje bo jest to tak zwane "gówno obesrane"
i jeszcze wypełnione jakimiś lamusami totalnymi

tego wu tangu też przecież teraz nie idzie już słuchać, większości ich numerów się zestarzała tak mocno że ja pierdole
Ja wlasnie wrocilem z zakupow z plyta winylowa enyer the wu tang i zaraz bede sie delektowal naturalnoscia dzwieku z mojego gramofoniku, a Ty ryj sobie dalej banie niuskulowym szajsem. Pewnie to tylko prowokacja ale nie znam zadnego fana hip hopu ktory nie szanuje wu tangu, nie mowie ze ze ma sie podobac, ale korzenie warto pielegnowac a nie lac na nie cieplym jadem. Zeby nie bylo ze nic nie wnoszacy post zostawiam kolejny kasyg
Na prawde kupilem te nagranie + joe bonamassa live at the greek theatre(drugiego nie znan goscia szczerze, ale ciekawie wyglada, + blusikowy klimat na pewno podjedzie;)
 
Polecam wszystkim produkcje od 20syl, Francuz który niegdyś dość mocno naśladował Preema, dziś jak dla mnie czołówka światowa. Wszystkie bity z "Alltty" jak dla mnie miazga
 
Ja w

Ja wlasnie wrocilem z zakupow z plyta winylowa enyer the wu tang i zaraz bede sie delektowal naturalnoscia dzwieku z mojego gramofoniku, a Ty ryj sobie dalej banie niuskulowym szajsem. Pewnie to tylko prowokacja ale nie znam zadnego fana hip hopu ktory nie szanuje wu tangu, nie mowie ze ze ma sie podobac, ale korzenie warto pielegnowac a nie lac na nie cieplym jadem. Zeby nie bylo ze nic nie wnoszacy post zostawiam kolejny kasyg
Na prawde kupilem te nagranie + joe bonamassa live at the greek theatre(drugiego nie znan goscia szczerze, ale ciekawie wyglada, + blusikowy klimat na pewno podjedzie;)

mam na siłe propsować coś tylko dlatego że jest "klasykiem"? mimo że sie kurwa zestarzało jak gówno
propsować to ja moge Paca, Notoriousa, Buste albo Three 6ów których numery dalej grają jak powinny a nie Wu-Tang z której to dyskografii ostało się tylko C.R.E.A.M. bo reszta wywołuje ciarki żenady okraszone nudnym brzmieniem i linijkami które byle dzieciak teraz lepiej nawinie

oczywiście Method solo to inna rozkminka bo on tam miał sporo fajnych wygrzewek, ale Wu Tang zawsze dla mnie był nudny

 
Last edited:
a nie Wu-Tang z której to dyskografii ostało się tylko C.R.E.A.M. bo reszta wywołuje ciarki żenady okraszone nudnym brzmieniem i linijkami które byle dzieciak teraz lepiej nawinie



Okej Ziom przyjalem i nie tocze zbednych dyskusji na temat gustu, powiedzialbym ze nie Ty jeden masz chuja w uszach, ale z drugiej strony propsujesz dobrych zawodnikow tez, niezrozumiala dla mnie jest krytyka wu tangu ale kij w to.
Wielu martwych sie propsuje 2pac, Biggie, big l czy inni, ale kto pamieta o takich pojebancach ?
:tease:
Dla mnie no Busta wieje nuda bardziej teraz co nie zmienia faktu ze jak bym na zywo go zobaczyl na koncercie to bym wyskoczyl z butow :D
 
Last edited:
Wielu martwych sie propsuje 2pac, Biggie, big l czy inni, ale kto pamieta o takich pojebancach ?
Który to był rok? 95? VHSa miałem zdartego na tym kawałku. Wielki props za ODB. A pierwszych płyt spod znaku Wu będę pewnie słuchał po grób. Za 5 lat nikt nie będzie pamiętał tych całych trapów i innej chujni a Enter, Tical czy inne Only będzie po wsze czasy klasykiem. Niestety, RZA po nauczeniu się nut stracił pazur. Zresztą coś w tym jest, że najbardziej płodny jest artysta głodny.
 
wybaczcie panowie ale IMO ten dzisiejszy HIP HOP, w porownaniu do tego z np lat 90 to pierdolone gowno, z malymi wyjatkami. Nawet nie odpalam tych nowych kawalkow bo nie ma sensu. Probowalem dlugo i to tylko utwiedzalo mnie w tym przekonaniu. PEACE!






myslalem, ze to ja dziadzieje ale nie to jednak nie to!
 

Zaliczone live na kempie pare lat temu! Ogien (Mobb Deep tez , 2x w sumie) lubie to w uj, Mobb Deep jak dojebali survival of the fittest to byla rzeznia we wroclawskim alibi bodajze, na kempie troche mniejszy wydzwiek mieli bo wiecej przestrzeni i ludzi ale tez ogien. Lubie takich dinozaurow (oldschool czy bumbap,nigdy nie wiem) wlasnie, podzielam Twoje opinie :)
 
Lubie takich dinozaurow (oldschool czy bumbap,nigdy nie wiem)
To nie oldschool ani bumbap, to dobry rap, prawdziwy rap, jedyny rap. To nie cioty w sukienkach, zawodzenie na autotjunie, jęki i wrzaski, które mają robić za flow. Wrzucane tu Pharycade- nie przepadam za nimi. Owszem, niezłe, posłucham, ale nie jest to dla mnie mistrzostwo, ale to tylko kwestia mojego gustu. Zawsze jednak powiem, że to prawdziwy rap i bije na głowe te cioty z kodeiną w łapie. Kiedy będę leżał przykuty do łóżka z 7 endoprotezą a siostra położna będzie mi zmieniała pieluchę drąc się, że 80 lat a osrał się jak niemowlę a w międzyczasie usłyszę "to all the killers and the hundred dollar billers" zacznę rytmicznie kiwać głową. Myślisz, że te parówy w rurkach będą tak reagować na kawałki tłustego klawisza z brodą?
 
To nie oldschool ani bumbap, to dobry rap, prawdziwy rap, jedyny rap. To nie cioty w sukienkach, zawodzenie na autotjunie, jęki i wrzaski, które mają robić za flow. Wrzucane tu Pharycade- nie przepadam za nimi. Owszem, niezłe, posłucham, ale nie jest to dla mnie mistrzostwo, ale to tylko kwestia mojego gustu. Zawsze jednak powiem, że to prawdziwy rap i bije na głowe te cioty z kodeiną w łapie. Kiedy będę leżał przykuty do łóżka z 7 endoprotezą a siostra położna będzie mi zmieniała pieluchę drąc się, że 80 lat a osrał się jak niemowlę a w międzyczasie usłyszę "to all the killers and the hundred dollar billers" zacznę rytmicznie kiwać głową.Myślisz, że te parówy w rurkach będą tak reagować na kawałki tłustego klawisza z brodą?
Zgadzam sie w100%, ale nawet jezeli wiem ze to 100%pytanie retoryczne to musze powiedziec ze mnie to na prawde lata co beda sluchac ;) ja mam wyjebane mocno na rozne rzeczy np. na "parowy w rurkach" to chuj mnie obchodzi czy beda sluchac mobidika czy britney spears ;)
W sensie dziekuje za poprawienie ;)
 
co do tego propsowania zmarłych to po prostu Notorious i Pac byli najlepsi i nadal nikt nie ma do nich podjazdu (oprócz takich gości jak np Andre 3k może, ale też ciężko powiedzieć, miejmy nadzieje że on sie zepnie i nagra wreszcie to solo na stare lata) - a może po prostu nie zdążyli sobie spierdolić dyskografii jak te Methody itd :lol:
szczególnie Pac, bo Biggie w sumie nie zdążył udowodnić że te jego dwie płyty to nie chwilowy błysk, a Pac był człowiekiem renesansu i nagrywał jak pojebany tych tracków i w dodatku najlepsze płyty powstawały w czasie tygodnia max, co jest jakimś rozpierdolem totalnym, i ten słynny filmik jak mówi że nie ma czasu na mix nie ma czasu na pierdolenie tylko siekamy numery
no ale niestety czarnuchy mu namieszały w głowie, zachciało mu sie strugać gangstera i dostał kulke

ja dzisiaj złapałem wkrętke na Paca właśnie, już dawno nie słuchałem
jak ktoś pyta co to znaczy "klimat" w muzyce to powinien sobie odpalić Bomb First, to jest definicja, jak wchodzi ten bit to czuć gęstą atmosfere i niepokój

 
a co do tego co pisze @szplin 2 posty wyżej to zupełnie sie nie zgadzam, to kwestia przede wszystkim podejścia
kiedyś starzy rockowcy i fani innej muzyki też się pukali w czoło słysząc tamten rap, teraz to samo jest z gośćmi co jarają się tamtymi czasami, a to po prostu ewolucja i nie koniecznie na gorsze bo w starych czasach też kurwa było mnóstwo ananasów których wstyd słuchać
problemem jednak jest to że teraz każdy sobie może wypuszczać materiał, bo każdy ma komputer a solidny mikrofon to nawet nie pół bida pensji w polsce, a co dopiero w stanach - przez co takiego "ananasowego" materiału jest dużo więcej, a co gorsze jest on promowany - a umówmy się, każde gówno da rade wypromować przy odpowiednich środkach
gości utalentowanych którzy to robią jest naprawde niewielu, solidnych wyrobników troche - tak jak i kiedyś, tylko że kiedyś ogólnie było tego mniej tak jak pisałem, a wy z perspektywy czasu też wyławiacie jakąś małą część którą wielbicie, więc to nie jest tak że tamte czasy były takie zajebiste
ten rap nowszy też ma pozycje na poziomie klasyki całego "genre" i sporo materiałów które są znacznie lepsze niż te stare klasyki za którymi często nie stoi nic poza właśnie tym wspomnianym post wyżej "klimatem" i nostalgią


 
Last edited:
Back
Top