Velasquez z każdym kolejnym rokiem również się rozwija. Cain zajechałby JJ kondycyjnie, wymęczyłby go nieustającym natarciem i myślę, że skończyłby to w 5 rundzie tak jak z Cigano w ich 3 walce. Jones w ciężkiej na pewno będzie choć troszkę wolniejszy i w tym aspekcie również wyobrazam sobie przewagę Caina, który trafiałby Bonesa z doskoku, dociskał do siatki i masakrował brudnym boksem, wysysając siły z przeciwnika. W parterze też nie widzę przewagi Jonesa.