Jaką organizacje najbardziej lubisz oglądać

halibut

UFC
Middleweight
Pytanie w tytule z pozoru trywialne. Zależy mi jednak na tym, by każdy wypowiadający się napisał ZA CO lubi daną organizację. Może zacznę:

1. UFC. Tutaj można o wielu kwestiach pisać: przyciąga teoretycznie najlepszych zawodników na świecie. UFC ogląda się za we wstępie za bycie marką samą w sobie, legendą która po upadku PRIDE wprowadziła MMA na nowe wyżyny popularności w świadomości masowej. Zasady które w UFC panują sprawiają , że nawet pojedynki najmniejszej wagi są emocjonujące, w każde walce każdy zawodnik ma wiele do stracenia lub zyskania - drogę na szczyt trzeba naprawdę bardzo mocno przemęczyć, by móc walczyć o pas(w przeciwieństwie do wielu innych federacji w których często pierwsza walka jest już walką o pas...), a gdy się jest na szczycie trzeba morderczo się starać by z niego nie spaść, każda obrona tytułu to walka z ciężkim przeciwnikiem. A młodzi...cóż, kilka przegranych walk i kontrakt się kończy.
Na korzyść UFC przemawia także to jak dba o promowanie swoich mistrzów(w przeciwieństwie do Bellatora) przy jednoczesnym zachowaniu zasad sportowej drogi na szczyt(a nie tak jak w KSW). UFC nie dba tylko o swoje gwiazdy, dba o nie gdy te sobie na to zasłużą ciężką pracą.

2. ONE FC. Przyznam się, że widziałem tylko kilka ostatnich gal tej organizacji. Pomimo, że strukturą turniejową przypomina trochę KSW, a więc gala składa się z pojedynków w większośći zawodników którzy w ONE FC jeszcze nie walczyli to jednak widać, że zmierza w inną strone niż KSW. Mianowicie KSW mogło do pewnego momentu tłumaczyć taki stan rzeczy tym, że odbyło się za mało gal i w każdej kategorii wagowej było za mało elementu, by drogą kolejnych walk móc pretendować do walki o pas(tak jak w UFC). ONE FC takżę jest młode, lecz już widać, że zmierza w inną drogą i chce skupiać się na promowaniu swoich zawodników, pozostawienia ich u siebie, tak jak M-1 w Rosji.
Co mnie urzekło w ONE FC? Pomimo, że większości zawodników nie zna to urzekła mnie ich egzotyka walki - są dobierani przede wszystkim z "dzikich" dla zachodniej cywilizacji krajów, i widać zupełnie inny styl walki. Do tego dochodzą najbrutalniejsze w świecie MMA zasady - dopuszczanie kopania leżącego, kolanami, stopą, skoki na głowe. Taka brutalność naprawdę potrafi zapierać dech. Każdy pamięta te wspaniałę pojedynki PRIDE, np Nogueiry i Ruya które były tak wspaniałe właśnie przez dopuszczalną taką rutalność. Do tego dochodzi jeszcze chyba najlepsza na świecie oprawa gali i perspektywy na przyszłość(pieniądze są, jest to już najwieksza organizacja na wschodniej półkuli ziemskiej, tylko czekać na jeszcze więcej i przyciąganie takżę nam bliższych zawodników.

3. Bellator. Cóż, co tu dużo mówić - największym plusem bellatora jest jego najbardziej sportowa z możliwych drabinka turniejowa. Pojedynki są równie zaciekłe co w UFC, na równie wysokim poziomie i zawodnicy wcale nie są gorsi. Problemem Bellatora jest słaba promocja i nagradzanie swoich mistrzów. A jednak oglądalność i pozycje ustalają wielkie gwiazdy. Lecz to powoli się zmienia, wraz z podpisaniem konktraktu z SPIKE TV.

Czekam na Wasze opinie i propozycje :)
 
Organizacja Strikeforce, zawsze miałem do niej sentyment. Komentatorzy bardzo mi podchodzili. Zawodników mieli przednich więc na widowisko sportowe nie można było narzekać. Gale na Eurosporcie 2 :rolleyes: #piekneczasy
 
Podzielę preferencje na aspekt sportowy i rozrywkowy. Jeśli chodzi o sport - bez wątpienia UFC. Nie trzeba tłumaczyć dlaczego. Natomiast jeśli chodzi o sam emocje związane z jakąkolwiek galą - odkąd UFC zostało zdjęte z Orange najchętniej oglądam KSW, bo jest transmitowane o ludzkiej porze, rzadko, więc nie czuję przesycenia. W dodatku z reguły wtedy spotykam się z @orest i robimy flaszeczkę z tatarkiem. Inne gale oglądam z odtworzenia, z reguły highlighty, bo nie mam czasu i czuję lekkie przesycenie natłokiem informacji o MMA, które przetwarza mój mózg.
 
Także uwielbiam oglądać KSW. Za poszczególne walki, niektóre bywały naprawdę niesamowite i emocjonujące, nieprzewidywalne, oraz za aspekt rozrywkowy. No show potrafią zrobić, oczywiśćie czasem to idiotyzmy, te "komercyjne" walki, jak Najman i kilka innych Pudziana, ale już np zorganizowanie tej z Nastulą - strzał w dziesiątkę.
 
O mamo jak sobie przypomnę Pride i Strikeforce to aż miło się robi. Ogólnie to wszystkie gale poza sylwestrowymi z Japonii, jak sobie przypomnę te 8 godzin w sylwestra przed monitorem to aż mnie dreszcze przechodzą :D
 
U mnie to chyba nie tyle organizacje co sami zawodnicy odgrywają rolę. Są takie nazwiska, że gdzie by nie walczyli to z przyjemnością obejrzę.
Ale jak bym miał wybrać to Pride i soccer kicki i stompy > wszystko inne:)
 
Nie no po ostatnim KSW czuję nadal niesmak. Nie oddam na nich głosu, bo byłoby to niezgodne z moimi obecnymi odczuciami. UFC też ostatnio jakoś mnie specjalnie nie jara i czekam tylko na kilka/kilkanaście pojedynków. Także, nie ma takiej organizacji w obecnym czasie.

Chociaż flaszkę przy KSW zawsze dobrze zrobić, ale to bardziej przyczynek do spotkania z przyjaciółmi, niż mega radość z oglądania gali :)
 
Ja ostatnio tak samo jak Andrzej bardziej czekam na zawodnikow niz na gale. UFC staje sie coraz gorsze i wykonuje coraz glupsze ruchy. W bellatorze lubie undercard poniewaz idzie jedna walka za druga bez przerwy. ONE FC za inne zasady. KSW ma plusa, ze jest dobrym pretekstem do zorganizowania wiekszego spotkania za znajomym. PLMMA za wprowadzenie mlodych chlopakow do zawodowego swiata mma. Jedynie WSOF ogladam jak juz leci tak jak ostatnio po UFC. Jakos nie wyobrazam sobie zarywac nocke dla tej organizacji.
 
UFC za gwiazdy dające walki na najlepszym poziomie i za młodych zdolnych i nieznanych, którzy często kończą przeciwników przed czasem i potrafią zaskoczyć.
One FC za ciosy których nie obejrzymy gdzie indziej a także za bardzo częste kończenie przed czasem, do tego świetnie zorganizowana oprawa, klatka no i nie ma przeciągnięć między walkami.
 
Też chętnie pooglądał bym sobie jeszcze Strikeforce. Miał swój specyficzny klimacik.
 
najbardziej to UFC, ale Bellator też jest spoko... Mniej tam tego machania łapami w powietrzu. Bez zbędnego szachowania walka od pierwszych sekund, co w UFC zdarza się coraz rzadziej.
 
tylko UFC dziala na mnie az tak 'motylkowo' w brzuchu - wystarczy pomyslec o JBJ vs DC za 2 tygodnie... omg. :)
 
Strikeforce, Pride i nie wiem dlaczego ale Pancrase zarówno na tych dziwnych zasadach i bardziej normalnych. Z polskich to mi sie MMA Attack najfajniej oglądało.

A najgorzej to chyba M-1.
 
Last edited:
Najchętniej oczywiście pooglądam UFC, aczkolwiek nie pogardzę nigdy KSW, Cage Warriors i PLMMA. Bellator, WSOF i EFC praktycznie nie oglądam prócz pojedynczych walk.

Oczywiście mógłbym wymienić wszystkie organizacje nieistniejące, jak PROMMAC, MMA Attack, WEC czy Strikeforce. Każda miała swój specyficzny klimat, który mnie przyciągał :)
 
Tak jak wyżej - jeśli chodzi o zagraniczne organizację to zawsze byłem za Strikeforce. Organizacja miała swój klimat, dobrych zawodników, potem pojawił się tam jeszcze Fedor:) Sentyment może jest też dlatego,że od tej organizacji w sumie zaczynałem. Shamrock, Diaz, Fedor, Carano, Overeem,Tate,Melendez, Rockhold, Souza, Kennedy itd, było trochę tego:)

Dziś - najbardziej lubię oglądać KSW i inne polskie duże gale które pojawiają się i znikają. UFC też oczywiście oglądam, ale UFC jest "codziennie" i momentami jest przesyt. A i rozpisek czasem w ogóle nie kumam, a z obowiązku oglądać nie lubię. Duże MMA na polskim rynku w dobrym tempie co 2 miesiące, więc jak jest tydzień do gali to ja już chodzę podjarany i odliczam dni/godziny :)

ehhh, aż mi się tęskni za wstawaniem w nocy i włączaniem OS na UFC, albo ESP2 na Strikeforce, a jak się zaspało to o 9 powtórka :) TV to jednak co innego niż Fightpass i ekran monitora, choć też ma swój urok - chat z Wami :* :* :* :*

a tak po za tym - M-1, Cage Warriors i Bellator, ale tylko wtedy gdy zachęcą mnie do tego poszczególne pojedynki - jak Polaków nie ma to oglądam z odtworzenia.
 
Poza oczywistosciami typu UFC, KSW, M-1, Bellator czy Cage Warriors uwielbiam rowniez ogladac mniejsze, nowo powstajace czy tez rozwijajace sie gale. Tak bylo, choc sila rzeczy dosc krotko, z PROMMAC, tak jest tez w przypadku PLMMA i w mniejszym stopniu FEN. Jednak bezkonkurencyjna dla mnie w segmencie mniejszych eventow jest Arena Berserkerow. Szczecinski debiut, czy moze raczej powrot do tego miasta, jest jednym z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie wydarzen 2015 r.
 
Płaczę za Strikeforcem, zdecydowanie moja ulubiona organizacja. Ehh, ten turniej wagi ciężkiej! Diaz z Daley'em! Rockholdy z Aligatorami! No i komentatorzy też byli genialni. Dla mnie zawsze było Strikeforce > UFC. Teraz to raczej bez konkurencji organizacja White'a.
 
No aktualnie to bardziej chyba oglądam zawodników, którzy no cóż w większość są w UFC :) Kiedyś no to oglądanie UFC sprawiało więcej frajdy, tera troszkę albo raczej nawet bardzo opadły emocje, chodź nie powiem, niektóre przynoszą emocje tak duże iż budzę inne osoby w domu xD dobrym przykładem jest wygrana naszej kosmitki xD Po ostatnim KSW, co raz bardziej się od nich oddalam ale zmiany w sędziowaniu może odwrócą monetę i dostrzegę ich piękno :) Oczywiście tęsknota za starymi organizacjami Pride, Strikeforce, Wec zawsze jest w moim sercu i będę zawsze o nich pamiętał i dobrze wspominał - czy jak bym wybrać organizacje tak definitywnie to nie wiem czy miał bym śmiałość to zrobić, gdyż w każdej znajdowali się zawodnicy, których chciałem oglądać.
 
1) Bellator - zdecydowanie mój nr 1, dużo widowiskowych walki, świetny system z ciągłymi walkami na karcie wstępnej, do tego wyrównany poziom i znajdywanie młodych talentów. Choć ich notowania idą w dół z racji zmniejszenia liczby gal i odejścia od turniejów, to ciągle są bezkonkurencyjni.

2) Cage Warriors - najwyższy sportowy poziom w Europie i azji mniejszej (gale w Jordanii). Przyjemnie się ogląda ich gale, które nie ociekają "zajebistością" jak to się dzisiaj mawia, ale ociekają sportowym poziomem.

3) UFC - primo jest tego za dużo, secundo często wychodzi kunktatorstwo zawodników, którego ze świeczką szukać gdzieś indziej. Tercio, bezdyskusyjnie najwyższy światowy poziom, zarówno sportowy, jak i megalomański.

3') M-1 - dobre rozpiski, interesujące lokalizacje i godziny, świetna muzyka!, ale walka rycerzy w klatkoringu to dla mnie za dużo, choć nie powiem, śmiechu było co nie miara. Na plus jest dostępność i dobra jakość transmisji nawet czegoś na głębokim zakaukaziu.

4) PLMMA/GA/FEN/BA/Ragnarok et cetera - wszystko co polskie, organizacje robią świetną robotę rozwijając mma w naszym kraju, dzięki czemu potrafię przełknąć niedociągnięcia jakimi są obarczone i z miłą chęcią je oglądam.

5) EFC/One FC/ mniejsze organizacje zagraniczne - w przypadku tych wymienionych to zwykle dobija mnie godzina w jakiej odbywają się pojedynki (te czwartki, albo piątkowe poranki), chętnie bym oglądał, jakbym mógł.

6) wiadomo kto i dlaczego.
 
Organizacją, którą aktualnie lubię najbardziej oglądać jest UFC. Podoba mi się ona z tego względu, że jest w niej spora różnorodność walk. Choć momentami, niektóre pojedynki pozostawiają sporo do życzenia, gdyż poziom ich jest lekko mówiąc - słaby, to i tak jako całość jest dla mnie najlepszą opcją na ten czas.

Kiedyś pewnie napisałbym, że ulubiona przeze mnie organizacja to KSW, ale to już nie te czasy. Konfrontacja jest na ten moment najczęściej dopełnieniem emocji danego wieczora.

A jeśli mowa o drugim miejscu, to jest to Cage Warriors. Lubie je oglądać ze względu na dobrą jakość transmisji o normalnej porze, wraz z ciekawymi nazwiskami które nie raz tam występują - w tym niejednokrotnie z Polski.
 
Trochę nie na temat, ale...
Lawler - mistrz welterweight
Rockhold/Souza - być może mistrz middleweight
Cormier - mistrz lhw
Werdum - mistrz heavyweight
.
.
.
.

StrikeforceLogo.JPG


BIACZ!!!!

Wiele wskazuje na to, ze niezaleznie od wyniku najblizszej obrony pasa przez Werduma, pas tej kategorii nadal spoczywac bedzie na biodrach weterana Strikeforce. A do tego o pas KSW zamierza walczyc najbardziej chyba emocjonalnie zwiazany z ta organizacja Grzegorz Szulakowski :wink:.
 
1.UFC (PRIDE by było na pierwszym miejscu czasem oglądam walki z pride i coś w tej organizacji jest ,za czasów pride byłem młody i nie wiedziałem o mma)
Ma najlepszych zawodników ,dużo fajnej promocji q&a ,preview,countdown ,road to octagon itp.
2.Ksw - nasze dobre podwórko ,kilka galw roku ,ale widowisko dobre ,mocny poziom .Robiąc gale w Polsce jednak promować dobrze można tylko nasze talenty i nie za bardzo wychaczają zagraniczne prospekty,ale też kwestie finansowe.
Nieistniejący już Strikeforce jakby istniał byłby na miejscu tej organizacji:dobrzy komentatorzy ,są emocje ,pewien klimat ,klatka jakaś taka fajna.Zawodników dobrych cała masa
3.Pancrase .Starych walk parę widziałem.Od czasu do czasu highlight z gali oglądam wygląda ciekawie
 
Zupełnie zapomniałem o tym temacie.
Dziś trochę bym zweryfikował.
Nadal pierwsze miejsce UFC,
jednak ONE FC trochę traci w moich oczach.
Bellator dalej spoko, dołożyłbym KSW.
 
Back
Top