Jaką organizacje najbardziej lubisz oglądać

1 FEN za dużo konfetti
2 Strikeforce za klimat
3 UFC za Arianny celeste
4 KSW za.... czasem miłość nie ma powodów
 
Lubię zawodowe MMA, dlatego lubię Profesjonalną Ligę MMA ;) Tak na wstępie :D

Lubię najlepsze w świecie MMA, dlatego lubię UFC;)

Lubię megaprodukcję i czołówkę Polski, dlatego lubię KSW:)

Lubię determinację, a i nie raz porównywalne z UFC umiejętności walczących w Bellatorze, dlatego i ich lubię oglądać.

Lubię drugą ligę UFC, spadkowiczów stamtąd i przyszłe gwiazdy dlatego oglądam WSOF ;)

Lubię oglądać drugą ligę polskiego podwórka, z ciekawymi "prospectami", plus mieszankę MMA z K-1, więc oglądam FEN :)

Lubię lokalne dla mnie gale, więc gdy jest opcja to oglądam Arenę Berserkerów :)

Lubię One FC za soccery i kolana na głowę w parterze jak w Pride.

Lubię też zajrzeć na wschód, gdzie walczy sporo Polaków, w tym dwóch z 3 najlepszych ciężkich...

Lubię zajrzeć na Wyspy np.CW, gdzie Polacy też mają często możliwość powalczyć plus jakieś zawsze czorty się pojawią, które wkrótce i do UFC zawitają, jak Conor czy Duffy chociażby.

A "może" po prostu lubię MMA, a z udziałem Polaków dodaje to dodatkowego smaku oglądanemu widowisku ;)
 
Jestem specyficznym odbiorcą MMA. Jestem jednym z niewielu fanów, którzy przykładają ogromną wagę do otoczki, w jakiej odbywa się walka i cała gala. Stąd mój sentyment do PRIDE. Bardzo lubię oglądać same ciekawe wyjścia zawodników. Niestety, dzisiaj taki styl gal, powiedziałbym japoński wręcz, jest nieopłacalny, bo nawet KSW z niego zrezygnowało (porównajcie oprawę takiego KSW 22 z KSW 31. Wprowadzenie klatki zmieniło styl na KSW na ten bliższy UFC, co mnie się nie podoba). Ostatni Bellator jakiego oglądałem w całości, a nie tylko walki, British Invasion, miał idealną oprawę. Czy tak ciężko jest połączyć super oprawę z klatką?
Samo prezentowanie zawodników też jest ważne. Kocham, gdy podkreśla się, że do walki wchodzi wojownik a nie produkt jak na UFC (skraca się wejścia zawodników nie walczących w ME). z kolei na Bellatorze nie ma wejść w UC w ogóle. Dlatego też moja lista organizacji które obecnie oglądam i tych niestniejących, do których wracam.
Istniejące:
1) UFC - mimo wszystko ma ciągle największą liczbę dobrych zawodników na świecie. Czasami żałuję, że to ciągle nie jest PRIDE, bo UFC staje się produktem masowym, bez wizji artystycznej, prosta rzemieślnicza praca jakiej w USA pełno. Trochę mi szkoda, ale cóż, nie mnie to oceniać.
2) WSOF - Fajny klimat mają te gale. Ni to uderground ni czołówka MMA (Nie liczę Moraesa!) Pierwsze 6 gal było na poziomie ultrazajebistym no i miał tam walczyć Janek. Ale powoli kończy się chyba budżet.
3) Bellator - coraz lepiej to idzie w sensie artystycznym. Cocker robi z niego drugie strikeforce i... to mi się podoba, o czym za chwilę.
4) KSW - bo #1 w polsce i prawdopodobnie #1 w europie, jeśli nie wróci CW. Kiedyś oprawa była super, teraz to cień samego siebie.

Nieistniejące, nie podaję rankingu, bo każdą lubię mniej więcej tak samo:
PRIDE - jeśli ktoś przeczytał mój wstęp, to powinien się tego spodziewać tej organizacji. Niedościgniony wzór w oprawie.
DREAM - praktycznie to samo wyżej. Żałuję, że tak słabo im szło.
Strikeforce - ta organizacja przypominała mi czasami, po co ogląda się MMA - dla czystej frajdy, dla szaleństwa, jakie często tam było. Ileż to brawli mogliśmy oglądać na Strikeforce? Świetne decyzje pod względem promocyjnym, świetna oprawa jak na stany zjednoczone, świetny matchaking, HEAVYWEIGHT GRAND PRIX i jego pierwsza runda. Słowem, UFC mogłoby się uczyć.

No dalej, czekam na wyzywanie mnie od mahonków, bo zwracam uwagę na "magiczne światełka z cyrku" :tongue:
 
Jestem specyficznym odbiorcą MMA. Jestem jednym z niewielu fanów, którzy przykładają ogromną wagę do otoczki, w jakiej odbywa się walka i cała gala. Stąd mój sentyment do PRIDE. Bardzo lubię oglądać same ciekawe wyjścia zawodników. Niestety, dzisiaj taki styl gal, powiedziałbym japoński wręcz, jest nieopłacalny, bo nawet KSW z niego zrezygnowało (porównajcie oprawę takiego KSW 22 z KSW 31. Wprowadzenie klatki zmieniło styl na KSW na ten bliższy UFC, co mnie się nie podoba). Ostatni Bellator jakiego oglądałem w całości, a nie tylko walki, British Invasion, miał idealną oprawę. Czy tak ciężko jest połączyć super oprawę z klatką?
Samo prezentowanie zawodników też jest ważne. Kocham, gdy podkreśla się, że do walki wchodzi wojownik a nie produkt jak na UFC (skraca się wejścia zawodników nie walczących w ME). z kolei na Bellatorze nie ma wejść w UC w ogóle. Dlatego też moja lista organizacji które obecnie oglądam i tych niestniejących, do których wracam.
Istniejące:
1) UFC - mimo wszystko ma ciągle największą liczbę dobrych zawodników na świecie. Czasami żałuję, że to ciągle nie jest PRIDE, bo UFC staje się produktem masowym, bez wizji artystycznej, prosta rzemieślnicza praca jakiej w USA pełno. Trochę mi szkoda, ale cóż, nie mnie to oceniać.
2) WSOF - Fajny klimat mają te gale. Ni to uderground ni czołówka MMA (Nie liczę Moraesa!) Pierwsze 6 gal było na poziomie ultrazajebistym no i miał tam walczyć Janek. Ale powoli kończy się chyba budżet.
3) Bellator - coraz lepiej to idzie w sensie artystycznym. Cocker robi z niego drugie strikeforce i... to mi się podoba, o czym za chwilę.
4) KSW - bo #1 w polsce i prawdopodobnie #1 w europie, jeśli nie wróci CW. Kiedyś oprawa była super, teraz to cień samego siebie.

Nieistniejące, nie podaję rankingu, bo każdą lubię mniej więcej tak samo:
PRIDE - jeśli ktoś przeczytał mój wstęp, to powinien się tego spodziewać tej organizacji. Niedościgniony wzór w oprawie.
DREAM - praktycznie to samo wyżej. Żałuję, że tak słabo im szło.
Strikeforce - ta organizacja przypominała mi czasami, po co ogląda się MMA - dla czystej frajdy, dla szaleństwa, jakie często tam było. Ileż to brawli mogliśmy oglądać na Strikeforce? Świetne decyzje pod względem promocyjnym, świetna oprawa jak na stany zjednoczone, świetny matchaking, HEAVYWEIGHT GRAND PRIX i jego pierwsza runda. Słowem, UFC mogłoby się uczyć.

No dalej, czekam na wyzywanie mnie od mahonków, bo zwracam uwagę na "magiczne światełka z cyrku" :tongue:

Ja też lubię światełka. Wkurwia mnie to, że gale UFC są takie drętwe. Bellator na pewno będzie stawiał na ciekawą oprawę. Cooker ostatnio w podcaście u Sonnena mówił, że mocno się inspiruje Pride i ogólnie japońskim stylem robienia gal. Zależy mu na show, żeby trafiać do jak największej grupy ludzi. Też do tych kompletnie nie obeznanych w temacie.

Ja kibicuję Bellatorowi. Chcę żeby trochę podgonił UFC. Zuffa odawala ostatnio sporo chujowych akcji. A przez tego Reeboka to już zupełnie straci na klimacie.
 
Back
Top