GameZone... czyli co sie kreci w czytnikach.

Coś w tym jest, bo zawsze kupowałem konsole praktycznie pod koniec generacji lub jedną wstecz i przeważnie już było wiadomo, którego wypustu unikać
Ja teraz z ps5 pierwszy raz wytrzymałem dłużej niż do premiery. Konsola ok ale oczywiście trafiłem na pad z pierwszych serii w którym po tygodniu zdechł analog.
 
Ja teraz z ps5 pierwszy raz wytrzymałem dłużej niż do premiery. Konsola ok ale oczywiście trafiłem na pad z pierwszych serii w którym po tygodniu zdechł analog.

Ja to ze względów finansowych, bo ps1 to mi rodzice kupowali za dzieciaka, ps2 też dostałem w prezencie, dopiero ps3 wziąłem zamiast telefonu w ramach abonamentu Orange i ps4pro sobie kupiłem jak skończyłem remontować mieszkanie. Ps5 póki co odpuszczam z braku czasu na granie, bo jeszcze mam masę gier do ogrania na 4 i nie wiem czy kiedykolwiek mi się uda.

Największy sentyment mam do ps1. Pamiętam namówiłem rodziców żeby mi kupili od brata kolegi. Oni mieli rodziców w USA i byli bogaci. Dodatkowo jego brat przerabiał konsole i mi swoją wypieszczoną i przerobioną sprzedał w dobrej cenie z kartą pamięci i dwoma padami. Najlepsze, że na osiedlu miałem sklep ze szmatami, który prowadziło starsze małżeństwo i w gablocie pod szmatami mieli ukryte ,,piraty" na ps1 chyba po 15 zł za szt. Dodatkowo dawali zawsze listę gier i można było zamówić coś z listy. Ich syn ogarniał ten biznes :antonio: później ponoć mieli naloty i już nie było gier
 
Ja to ze względów finansowych, bo ps1 to mi rodzice kupowali za dzieciaka, ps2 też dostałem w prezencie, dopiero ps3 wziąłem zamiast telefonu w ramach abonamentu Orange i ps4pro sobie kupiłem jak skończyłem remontować mieszkanie. Ps5 póki co odpuszczam z braku czasu na granie, bo jeszcze mam masę gier do ogrania na 4 i nie wiem czy kiedykolwiek mi się uda.

Największy sentyment mam do ps1. Pamiętam namówiłem rodziców żeby mi kupili od brata kolegi. Oni mieli rodziców w USA i byli bogaci. Dodatkowo jego brat przerabiał konsole i mi swoją wypieszczoną i przerobioną sprzedał w dobrej cenie z kartą pamięci i dwoma padami. Najlepsze, że na osiedlu miałem sklep ze szmatami, który prowadziło starsze małżeństwo i w gablocie pod szmatami mieli ukryte ,,piraty" na ps1 chyba po 15 zł za szt. Dodatkowo dawali zawsze listę gier i można było zamówić coś z listy. Ich syn ogarniał ten biznes :antonio: później ponoć mieli naloty i już nie było gier
Na ps1 też jechałem w powiedzmy 80% na kopiach zapasowych. Dopiero na koniec generacji stworzyłem sobie kolekcje ulubionych tytułów w oryginale. W tamtym czasie nikt się z tym specjalnie nie krył. Na jednej z głównych ulic poznania był sklep z piratami plus giełda komputerowa plus bazar przy stadionie. Dopiero pod koniec lat 90 Sony Polska zaczęło zgłaszać przestępców i policja wzięła się do roboty.
 
Pół oryginalnej gry nie miałem na PSX czy PS2 :lesnarhappy:
Jak na giełdach piraty sprzedawali to elegancko w pudełkach, a i wkładki wyglądały jak legit :fjedzia:

Edit: do dziś pamiętam Knockout Kings 2000 powinięte od handlarza na stadionie ŁKS za 15 ziko, gdzie dało się jedynie uruchomić legendarne walki, bo przy każdym innym trybie zacinało i nie przechodziło dalej :beczka:
 
Pół oryginalnej gry nie miałem na PSX czy PS2 :lesnarhappy:
Jak na giełdach piraty sprzedawali to elegancko w pudełkach, a i wkładki wyglądały jak legit :fjedzia:

Edit: do dziś pamiętam Knockout Kings 2000 powinięte od handlarza na stadionie ŁKS za 15 ziko, gdzie dało się jedynie uruchomić legendarne walki, bo przy każdym innym trybie zacinało i nie przechodziło dalej :beczka:
Lepsze było gran turismo 2. Robiłeś 70% gry i save się sam uszkadzał w piracie wersja pal. PS2 dałem przerobić jakieś trzy miesiące po premierze. Działało wszystko z ps1 i 2 w pal i NTSC. Niestety radość nie trwała długo i konsola za 2800 cebulionów poszla na złom. To była prawdziwa tragedia jak minimalna pensja wynosiła 760 brutto. Następnej konsoli już nie odważyłem się przerobić.
 
JPRDL ten RE2 na normalu to jest jaki uber fest pojebany, zombiaki biorą nawet 7 kulek na pysk i jeszcze chodzą, psy po 3-4, na początku miałem amunicji w chuj, a teraz boję się wyjrzeć za ściany. Coś sobie przypominam, że zaraz Tyrant wyskoczy i zbroja obsrana.
Jak można w to grać na hardzie ?
 
Na ps1 też jechałem w powiedzmy 80% na kopiach zapasowych. Dopiero na koniec generacji stworzyłem sobie kolekcje ulubionych tytułów w oryginale. W tamtym czasie nikt się z tym specjalnie nie krył. Na jednej z głównych ulic poznania był sklep z piratami plus giełda komputerowa plus bazar przy stadionie. Dopiero pod koniec lat 90 Sony Polska zaczęło zgłaszać przestępców i policja wzięła się do roboty.
My jeździliśmy kilkadziesiąt, a czasem ponad sto km po rzadsze tytuły, których u nas w "sklepach" czy u ziomków/znajomych nie było :robertmakeup:

Co śmieszne niektóre znajomości, powstałe przez pożyczanie gier, utrzymuję do dziś :suchykarol:
 
JPRDL ten RE2 na normalu to jest jaki uber fest pojebany, zombiaki biorą nawet 7 kulek na pysk i jeszcze chodzą, psy po 3-4, na początku miałem amunicji w chuj, a teraz boję się wyjrzeć za ściany. Coś sobie przypominam, że zaraz Tyrant wyskoczy i zbroja obsrana.
Jak można w to grać na hardzie ?
:roberteyeblinking:
Można, trzeba część z nich omijać, nie traktować jak strzelankę a survival.
Cyrk to się zacznie dopiero później.
 
Te później się odradzają...
W sumie jak tak teraz myślę, to chociaż te psy mogłem sobie obok parkingu darować, było ich 10x3-4 kulki i potężny arsenał poszedł się jebać ... Wraz z nadpisanym save'm :boystop:
Drugie przejście Claire będzie już profi ;)

Ale taka siódemka była dużo łatwiejsza
 
W sumie jak tak teraz myślę, to chociaż te psy mogłem sobie obok parkingu darować, było ich 10x3-4 kulki i potężny arsenał poszedł się jebać ... Wraz z nadpisanym save'm :boystop:
Drugie przejście Claire będzie już profi ;)

Ale taka siódemka była dużo łatwiejsza
7 to chyba najprostsza cześć, mało jest przeciwników.
W starociach jak @ninja pisał trzeba trochę omijać bo wszystkiego nie zabijesz.
 
JPRDL ten RE2 na normalu to jest jaki uber fest pojebany, zombiaki biorą nawet 7 kulek na pysk i jeszcze chodzą, psy po 3-4, na początku miałem amunicji w chuj, a teraz boję się wyjrzeć za ściany. Coś sobie przypominam, że zaraz Tyrant wyskoczy i zbroja obsrana.
Jak można w to grać na hardzie ?
Najbardziej wkurwiają mnie właśnie przeciwnicy którzy przeszkadzają a nie można ich zabić jak Tyrant, nemezis albo piramidoglowy w silent hill 2 jej cię goni przez podziemia. Wolę już takich gdzie idzie tona ołowiu ale można ich położyć.
 
JPRDL ten RE2 na normalu to jest jaki uber fest pojebany, zombiaki biorą nawet 7 kulek na pysk i jeszcze chodzą, psy po 3-4, na początku miałem amunicji w chuj, a teraz boję się wyjrzeć za ściany. Coś sobie przypominam, że zaraz Tyrant wyskoczy i zbroja obsrana.
Jak można w to grać na hardzie ?
Dlatego te prawdziwe horrory z małą ilością amunicji to easy noob mode i do przodu. Nie lubię jak czegoś nie mogę zajebac i wyrywa mnie to z mojej strefy komfortu. Sorry za duble ale siedzę pod autem i uj mi nie wygodnie cytować w rękawiczkach. Dlatego też najbardziej lubię RE od czwartej w górę.
 
Dlatego te prawdziwe horrory z małą ilością amunicji to easy noob mode i do przodu. Nie lubię jak czegoś nie mogę zajebac i wyrywa mnie to z mojej strefy komfortu. Sorry za duble ale siedzę pod autem i uj mi nie wygodnie cytować w rękawiczkach.
Jednak teraz chyba ten balanas idzie na korzyść niedzielnego gracza i człowiek do tego się przyzwyczaił - np. obie części TLoU niby też survivale, a bez problemu przechodziłem na "przetrwaniu".
 
Jednak teraz chyba ten balanas idzie na korzyść niedzielnego gracza i człowiek do tego się przyzwyczaił - np. obie części TLoU niby też survivale, a bez problemu przechodziłem na "przetrwaniu".
TLOU jest dość proste jeśli przyjmiesz taktykę skradania.
 
JPRDL ten RE2 na normalu to jest jaki uber fest pojebany, zombiaki biorą nawet 7 kulek na pysk i jeszcze chodzą, psy po 3-4, na początku miałem amunicji w chuj, a teraz boję się wyjrzeć za ściany. Coś sobie przypominam, że zaraz Tyrant wyskoczy i zbroja obsrana.
Jak można w to grać na hardzie ?
Jeżeli chodzi o remake to bardziej się opłaca walić w kończyny by nie mogły chodzić lub łapać.
 
Jednak teraz chyba ten balanas idzie na korzyść niedzielnego gracza i człowiek do tego się przyzwyczaił - np. obie części TLoU niby też survivale, a bez problemu przechodziłem na "przetrwaniu".
Jeśli dobrze pamiętam, to w TLoU oszczędzanie zasobów nie jest tak ważne, ale gra to maskuje i sprawia wrażenie, że jest inaczej.
Po prostu jeśli zaczyna Ci brakować amunicji czy czegoś ważnego, to znajdziesz ją szybciej, np. w jakimś miejscu, gdzie bardziej oszczędny gracz miałby pustą szafkę.
 
Jeśli dobrze pamiętam, to w TLoU oszczędzanie zasobów nie jest tak ważne, ale gra to maskuje i sprawia wrażenie, że jest inaczej.
Po prostu jeśli zaczyna Ci brakować amunicji czy czegoś ważnego, to znajdziesz ją szybciej, np. w jakimś miejscu, gdzie bardziej oszczędny gracz miałby pustą szafkę.
Dokładnie tak jest. Jak dużo strzelasz to zaraz z potwora naboje wypadają. Jak idziesz skradając się to gówno dostajesz.
Na Residencie nie ma zmiłuj aż do tego stopnia że nie dasz rady ukończyć z braku zasobów lub będzie to ekstremalnie trudne.
 


Zajebista gierka. Pierwszoligowy zabijacz czasu. Polecam

8a3f219dbf398ac2016d8d632815ebdf.jpg
 
Jeżeli chodzi o remake to bardziej się opłaca walić w kończyny by nie mogły chodzić lub łapać.
4 kule w haluksa albo piszczel , kawał nogi odpadnie a te skurwiele i tak kuśtykają. Do tego spotkałem Mr. X i spierdolilem, wszystko się unormowało, fagas zgubił trop, więc wychodzę cały na biało ... uszedłem parek kroków a ta pizda już na mnie czeka.
Kurwa to nie na moje zdrowie ... @ninja @Risky proszę się nie śmiać ale zmieniam poziom na totalne zero bo inaczej się nie da, a chcę przejść gierkę.
 
4 kule w haluksa albo piszczel , kawał nogi odpadnie a te skurwiele i tak kuśtykają. Do tego spotkałem Mr. X i spierdolilem, wszystko się unormowało, fagas zgubił trop, więc wychodzę cały na biało ... uszedłem parek kroków a ta pizda już na mnie czeka.
Kurwa to nie na moje zdrowie ... @ninja @Risky proszę się nie śmiać ale zmieniam poziom na totalne zero bo inaczej się nie da, a chcę przejść gierkę.
Jak zaczynasz to na początku warto ciachać nożem zombiaki udające martwe(:ponymindfuck:)

Okna barykadowałeś? Bo bez tego jest ogólnie chujnia.
X najlepiej zakurwić z magnum jeśli grasz Leonem - a to chyba ten etap gdzie zdobywasz odznakę/pendrive i możesz lecieć do biura STARS i je odblokować.

No i masz strefy bezpieczne z maszynami do zapisu i ww biurem - chowasz się i czekasz aż chujek pójdzie.

Na wspomaganym też jakoś mega łatwo nie jest :lol:
 
Jak zaczynasz to na początku warto ciachać nożem zombiaki udające martwe(:ponymindfuck:)

Okna barykadowałeś? Bo bez tego jest ogólnie chujnia.
X najlepiej zakurwić z magnum jeśli grasz Leonem - a to chyba ten etap gdzie zdobywasz odznakę/pendrive i możesz lecieć do biura STARS i je odblokować.

No i masz strefy bezpieczne z maszynami do zapisu i ww biurem - chowasz się i czekasz aż chujek pójdzie.

Na wspomaganym też jakoś mega łatwo nie jest :lol:
Tja okna barykaduje gdy tylko widzę te krzywe mordy.
Ciacham chujki nożem gdy leżą i niektóre zdążę zabić przed tym jak wstaną, ale nóż szybo się zużywa.
Co do Mr. X właśnie problem jest, że będąc w bezpiecznej strefie słyszę jak ustają muza i kroki. Więc idę do miejsca gdzie go spotkałem (przy helikopterze) i ten ch*j cały czas tam jest. Trzy strzały w łeb ze strzelby i pizda z buta jak najdalej np. na inne piętro - spokój cisza 10 sekund I kurwa co ... słyszę kroki :iamdone:

Nie wiem, może są jakieś kody na nieśmiertelność ... Na razie odpalam Claire na poziomie dla tłuków, jak tego nie przejdę to sprzedaje PS5 ...
 
Tja okna barykaduje gdy tylko widzę te krzywe mordy.
Ciacham chujki nożem gdy leżą i niektóre zdążę zabić przed tym jak wstaną, ale nóż szybo się zużywa.
Co do Mr. X właśnie problem jest, że będąc w bezpiecznej strefie słyszę jak ustają muza i kroki. Więc idę do miejsca gdzie go spotkałem (przy helikopterze) i ten ch*j cały czas tam jest. Trzy strzały w łeb ze strzelby i pizda z buta jak najdalej np. na inne piętro - spokój cisza 10 sekund I kurwa co ... słyszę kroki :iamdone:

Nie wiem, może są jakieś kody na nieśmiertelność ... Na razie odpalam Claire na poziomie dla tłuków, jak tego nie przejdę to sprzedaje PS5 ...
Dziwne bo zazwyczaj jak mu się dobrze zakurwi to jest ok 1 minuty na spierdolenie.
Ze strzelby nie próbowałem jak go spotykałem przy helikopterze to wycofywałem się na zewnątrz i tam go wymijałem nawet czasem używając drabiny.

I od razu dzida do biura STARS po magnum - dwa strzały w pysk i siadał na długi czas.

Jest jeszcze metoda na około, która działa:
 
Tja okna barykaduje gdy tylko widzę te krzywe mordy.
Ciacham chujki nożem gdy leżą i niektóre zdążę zabić przed tym jak wstaną, ale nóż szybo się zużywa.
Co do Mr. X właśnie problem jest, że będąc w bezpiecznej strefie słyszę jak ustają muza i kroki. Więc idę do miejsca gdzie go spotkałem (przy helikopterze) i ten ch*j cały czas tam jest. Trzy strzały w łeb ze strzelby i pizda z buta jak najdalej np. na inne piętro - spokój cisza 10 sekund I kurwa co ... słyszę kroki :iamdone:

Nie wiem, może są jakieś kody na nieśmiertelność ... Na razie odpalam Claire na poziomie dla tłuków, jak tego nie przejdę to sprzedaje PS5 ...
Daj znać, bo nie mogę się zdecydować na konsolę, ale jak będzie okazja to dam się przekonać choćby i Sony :goldi:
 
Poziom trudności nie ma za bardzo znaczenia z tyrantem bo i tak trzeba uciekać. Omijasz albo z pompki lub magnum w łeb. Najlepiej weź sobie opis żeby wszystkie dzwi otworzyć także szafki z szatni i zebrać całe zasoby. Teraz to z przerwami będzie Cię gnębił do końca gry.
 
Back
Top