Źle zrozumiałeś, autor fragmentem o niedopasowaniu garnituru piętnuje polskie zwyczaje do noszenia byle czego na sobie, co zdecydowanie nie pasuje do danej osoby. Wystarczy włączyć wiadomości w tvp i zobaczyć garnitur Piotra Kraśki, jest żałosny.
Można dobrać dobrze garnitur i nie potrzeba do tego drogiego krawca, ani tym bardziej wielkich pieniędzy. Trzeba tylko się orientować, że jak nogawka zamiata kurz z ziemi wokół butów to znaczy że jest za długa. Tak samo jak rękaw marynarki sięga do końca palca wskazującego to jest za długi.
Skąd się wzięło porównanie garnituru do zbroi. Każdy młody szkarb, który zakłada na maturę swój pierwszy garnitur źle się w nim czuje, ale to właśnie o ten efekt chodzi, dzięki temu wchodzi on w inny etap (tak samo jak się napijesz pierwszy raz alkoholu, wydaje się nie do wypicia, a jednak ludzie go piją z przyjemnością). Dlaczego jest to zbroja, bo daje człowiekowi poczucie, że nie jest w "normalnej" sytuacji, daje poczucie wyjątkowości, a to duży bodziec.
Garnitur to symbol władzy, z tym chyba nikt nie polemizuje, widząc osobę w szortach i koszulce, a obok niego ubranego w garnitur mężczyznę podświadomie uznajemy tego w garniturze za bardziej godnego zaufania, za bardziej zdecydowanego pewnego siebie, za ważniejszego, bardziej decyzyjnego. Tak garnitur to symbol władzy, nie bez powodu polityk nie chodzi inaczej ubrany, a jak chodzi to traci poparcie.
Garnitur to symbol dojrzałości? Oczywiście, że tak, na maturze mamy go pierwszy raz na sobie i dzięki temu dziecko przekracza granicę dorosłości, matura to nie kolejny sprawdzian, to pierwszy poważny krok dla młodego człowieka i musi być on wyjątkowy, także przez wyjątkowy ubiór (który z czasem powinien spowszednieć). Owszem można udawać, że przychodząc na egzamin bez garnituru pokazujemy luzacki styl, ale wbrew pozorom garnitur dodaje nam punkty do końcowej oceny (np. przy egzaminie ustnym inaczej prowadzący nas traktuje, chociażby podświadomie).
Garnitur to symbol dżentelmeństwa, niestety tak, osoby ubrane w garnitur są przychylniej traktowane przez otoczenie, nawet jeśli ktoś sobie nie zdaje z tego sprawy, to nie powie do osoby ubranej w garnitur per Ty, wyda jej się to za głupie zachowanie, ten efekt właśnie czyni z tego ubioru coś wyjątkowego, wyróżniającego i wymuszającego odpowiednie postawy.
Hierarchia społeczna (zwłaszcza w UK, choć u nas także) wykształtowała się na zasadzie, jesteś w garniturze, jesteś ważniejszy, jesteś bez niego, tracisz na znaczeniu.
Garnitur to nie przymus, to dobrowolny wybór osób, którzy dzięki niemu stają się ważniejsi (a zatem wychodzą z lepszego punktu startowego w negocjacjach). Jednak jeśli garnitur założy osoba, której on nie odpowiada, który nie pasuje do jej zasad bycia, to widać taką rzecz gołym okiem i taka osoba naraża się na śmieszność (właśnie o to chodziło w tym punkcie).