Alkorozkmina: mialem ciekawa dyskusje z babką o artykule opisującym sytuację u hamburgerów: 20 letnia nauczycielka (praktykantka?) stentegowała się z 14 letnim uczniem, zaszła w ciążę, nic mu nie mówiła, jak miał 20 (czy tam 21) lat zglosil sie do niego komornik po "zaległe" alimenty z 6ciu lat (w tym momencie sie dowiedzial ze ma 6cio letnia córkę).
Pierwsza jej reakcja: "nie mam zadnej empatii wobec tego chlopaka". Zdziwilo mnie to troche i zaczalem drazyc, a wiec ogolnie:
- to oczywiste ze alimenty sie naleza
- mezczyzny nie da sie zgwalcic
- na pewno tego chcial
- mial przyjemnosc, niech bedzie teraz za to odpowiedzialny
- nie powinna ukrywac faktu zaciążenia, ale to w sumie nieistotne
- kobiety mają gorzej
- byl co najmniej na rowni odpowiedzialny za akt seksualny i zaciazenie
Zapytałem czy zatem jest za obnizeniem wieku zgody/przyzwolenia: "oczywiscie, ze nie"!
Czy ja moglbym podrywac "czternastki" i sprawić by chciały? "To zupelnie co innego!" :)
Czy jest za wypuszczeniem z wiezien tych, ktorzy mysleli ze spią z "osiemnastką", a to była "czternastka": tu - o dziwo - miała zagwozdkę, nie odpowiedziała (btw, w następnej dyskusji użyję Polańskiego :))
W sumie bardzo ciekawe, bo dopiero jak zaczalem dawac przyklad "jej syna" (nie ma), ktory w 2giej klasie gimmazjum ma spotkanie 3go stopnia z nauczycielka, a 6 lat pozniej przychodzi do niego komornik, itd, to widzialem ze delikatnie zaczela rozważać inne mozliwosci :)
Hmmm, jakos to sie wpisuje w asymetrie oceny moralnej takiego samego czynu, w zaleznosci od plci.