Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Trochę masz racji, wszak postacią fikcyjną staram się obalać bądź co bądź realną filozofię. Jednak moim celem nie było ukazanie, że Raskolnikow był słabym człowiekiem (na pewno też nie był on chorym psychicznie), Rodion nie został odrzucony przez świat jako zły, wręcz przeciwnie zarówno służby policyjne jak i najbliższe osoby starały się mu pomóc, to pokazuje, że nie zawsze "nadczłowiek" jest odrzucany przez społeczeństwo.Wewiur, obalanie teorii Nietzschego na podstawie Raskolnikova jest zabawne, a tamten przykład o moralnosci jest wyrwany z kontekstu.
W Polsce tak, w Europie na pewno nie, wszak to wolność wiedzie lud na paryskie barykady. Epoka romantyzmu to nie tylko martyrologia społeczeństwa, ale to przede wszystkim wgłębianie się w uczucia, emocje, wyobrażenia i fantazje, podczas gdy epokę pozytywizmu najlepiej określa nazwa, to pozytywne myślenie i realistyczne dążenia - zwyciężają tylko optymiści. Dobrze widać to w malarstwie Caspar Friedrich malował wspaniałe obrazy, których motywem przewodnim była tajemnica, podczas gdy pozytywistyczny impresjonizm to odwzorowanie rzeczywistości.Kompletnie się nie zgadzam. Romantyzm to pochwała przegranych powstań i kult przegranego heroizmu.
Z jednej strony tak, ale z drugiej to jabłko wpadło na głowę Newtona, to Edison ukradł pomysł Tesli na zwojnicę, to potrzeba jest matką wynalazków. Myślę, że można osiągnąć sukces drogą na skróty, ale ta droga jest daleko nieprzewidywalna.Niestety nie ma innej metody do sukcesu niż metoda małych kroczków :)
Kolejną osobą jest Benjamin Franklin i jego sposób samokształtowania zawarty w trzynastu cnotach.
Umiar – Nie jedz do otępienia, nie pij do podniecenia.
Milczenie – Mów tylko to, co może przynieść pożytek innym lub tobie, unikaj próżnej rozmowy.
Ład – Niech wszystkie twoje rzeczy mają swoje miejsce niech wszystkie twoje sprawy mają swój czas.
Postanowienie – Postanów sobie czynić, co powinieneś; czyń bez zawodu to, coś postanowił sobie.
Oszczędność – Nie czyń wydatków, chyba dla dobra innych lub swego; to znaczy nic nie marnotraw.
Pracowitość – Nie trać nigdy czasu; bądź zawsze zajęty czymś pożytecznym; unikaj wszelkich niepotrzebnych działań.
Szczerość – Nie uciekaj się do krzywdzącego oszustwa; myśl niewinnie i sprawiedliwie, a kiedy mówisz, mów podobnie.
Sprawiedliwość – Nie krzywdź nikogo wyrządzając mu zło lub pozbawiając pożytków, jakie się od ciebie należą.
Powściągliwość – Unikaj krańcowości; nie odczuwaj krzywd w tym stopniu, jak twoim zdaniem na to zasługują.
Czystość – Nie pozwalaj na żadną nieczystość ciała, odzienia czy mieszkania.
Spokój – Niech ci nie zmącają umysłu drobnostki lub też zdarzenia pospolite i nieuchronne.
Surowość cielesna – Rzadko używaj płci, tylko dla zdrowia albo potomstwa, nigdy do otępienia, osłabienia lub szkody w twoim czy cudzym spokoju i opinii.
Pokora – Naśladuj Jezusa i Sokratesa.
Na razie to tyle. Wreszcie filozofia dopełnia spectrum nauk, jakie są cohones.
@Wewiur : Dlaczego akurat ta ideologia i dlaczego akurat savoir-vivre jest tak cenny?
Może ktoś czyta ciekawych filozofów albo ubóstwia jakiś nurt myślenia?
A czy coś takiego nie zabija w człowieku ambicji? Wątpię by sportowiec, który wyobraża sobie przegraną, utratę pracy... był dzięki temu lepszym sportowcem.
Podobnie głowa rodziny wizualizująca sobie, że traci dom, mieszkanie itd itp... to jest jak proszenie się o kłopoty
W bardzo dużym skrócie - celem życia jest życie w zgodzie z naturą, jesteśmy cząstką tego wszystkiego co nas otacza.
Fundamentem jest także podział na rzeczy, które znajdują się pod naszą kontrolą i te, których kontrolować nie możemy (nawet jeśli mamy wpływ to nie jest to pełna kontrola).
Do pierwszej grupy zaliczyć możemy jedynie nasze intencje, pragnienia i to jak definiujemy rzeczy. I tylko w tych aspektach możemy mówić, że coś jest dobre/złe, że zachowaliśmy się dobrze/źle, że coś możemy robić lepiej. Cała reszta, to co się dzieje poza naszą kontrolą, jest obojętne, neutralne, więc nie powinno w nas to wywoływać żadnego dyskomfortu (jeśli wywołuje to musimy nad sobą popracować).
Negatywne uczucia wywołują wyłącznie nasze sądy (możemy je kontrolować) na temat zjawisk a nie zjawiska same w sobie (są poza naszą kontrolą).
Po śmierci czeka nas dokładnie to samo co przed narodzinami i musimy sobie zdawać sprawę, że każdy moment może stać się tym ostatnim (wbrew pozorom to powoduje radość, nie smutek, bo mocniej przeżywamy każdą kolejną dostępną chwilę).
Stoik każdego dnia przed snem pamięta, że to mógł być jego ostatni dzień, a po porannej pobudce z zaciekawieniem zauważa, że los dał mu kilka kolejnych chwil dla bycia jeszcze lepszym niż wcześniej.
Nie pragnijmy niczego co znajduje się poza naszą kontrolą, bo to prosta droga do życia wbrew naturze, wiodąca ku cierpieniu.
Mam pieniądze, zdrowie, miłość ukochanej, możliwość podróży po całym świecie - cudownie, tylko się cieszyć. Cieszyć chwilą, ale nie pragnąć, by trwało to wiecznie, nie walczyć o to, bo to nie jest istotne (oczywiście nie udajemy, że deszcz pada jak plują nam w twarz ani nie patrzymy w drugą stronę jak gwałcą kobietę - przypominam o budowaniu charakteru). Nie dążyć do tego, jeśli te rzeczy się pojawią to będą efektem ubocznym, warto wtedy pomyśleć jak np. za pomocą zarobionych pieniędzy możemy pomóc także innym (ale nie ma żadnych "przykazań", które nakazywałyby oddawać coś biednym, robimy to, co uważamy za dobre). Zamiast nastawiać się na cel zewnętrzny (np wygranie meczu), powinienem nastawiać się na cel wewnętrzny (np zagram najlepiej jak potrafię). Zamiast pragnąć bycia kochanym przez kobietę, mogę zachowywać się jak osoba, którą można pokochać. Nie ważne co zrobię druga osoba może nie mieć na mnie mimo wszystko ochoty, ale i tak osiągnąłem swój cel - robiłem co mogłem, najlepiej jak potrafiłem w danym momencie.
Nie ćwiczę, żeby mieć lepsze ciało lub zdrowie, bo choć mogę mieć na to wpływ to ostatecznie są to rzeczy poza moją kontrolą (wypadek na ulicy, udar czy problem w genach). Ćwiczę, bo to wyrabia samodyscyplinę, to jedyny efekt, jaki chcę uzyskać.
Nie warto walczyć o status socjalny, bo w ten sposób oddajemy innym władzę nad sobą. Jeśli za cel obierzemy dopieszczanie innych, robimy to swoim kosztem.
Nie przejmować się ani obelgami, ani pochwałami, być obojętnym na cudze zdanie (ale nie okazywać tego w buńczuczny sposób, nie wywyższać się).
Zamiast myśleć o tym, czego nie robić, żeby inni nie mieli o mnie złego zdania, powinienem robić to, co sprawia, że sam będę miał o sobie dobre zdanie.
Czy robię coś, co czuję, że muszę utrzymywać w tajemnicy? Jeśli tak to znaczy, że sam się tego wstydzę i powinienem przestać to robić.
Radzenie sobie ze zniewagą (i zdenerwowaniem, jakie przynosi):
1. Czy to, co ktoś o mnie mówi, jest prawdą? Jeśli tak, to gdzie tu zniewaga?
2. Czy ten ktoś wie o mnie wystarczająco wiele, by mówić takie rzeczy? Może z jego perspektywy faktycznie tak wygląda sytuacja?
3. To tylko słowa, jeśli bolą, to tylko dlatego, że ja na to pozwoliłem.