Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

Dzisiaj byłem w kinie na Sinisterze. Horrory w kinie generalnie są fajną opcją, no ale ja nie trafiłem jeszcze nigdy na horror, który do końca by mnie porobił. Wszystko fajnie, ale brakowało jeszcze jakiegoś "pierdolnięcia". Swoją drogą jeszcze nie zdarzyło mi się w życiu pójść do kina na seans gdzie ludzie zachowywali by się jak ludzie. Jak nie najebane wieśniaki na "immortals" krzyczące pokaż cycki to kłócąca się parka na "mr. nobody", albo też koleś przed nami, właśnie na sinisterze, który ściągnął buty i oparł stopy o siedzenie przed nim. Nie trzeba chyba dodawać jaki był zapach. To takie historie, które zapamiętałem, ale kurcze zawsze coś się przydarzy, jeszcze nigdy nie byłem na seansie, na którym by było przyzwoicie.
 
Wybili nam całą "inteligencję" w czasie wojny i takie są teraz skutki. :D
Ja nie miałem większych akcji w kinie nigdy, ale i tak chodzę tylko na jakieś siekanki na których hałas z głośników wszystko inne zagłusza.
 
Ja raz tylko miałem szczęście podczas seansu i trafiła mi się inteligentna i cicha widownia. W dodatku było to na filmie "Drive", który wymagał w niektórych momentach skupienia. Do dzisiaj to wspominam. To tak jakby iść do kościoła i trafić samych szczerze wierzących ludzi.
 
Moja dziewczyna, która ma większą wiarę w ludzi niż ja wyszła dziś z kina i powiedziała - "Ludzie to świnie", zdziwiło mnie to lekko, choć z drugiej strony ucieszyłem się, że w końcu to zauważa, bo ona raczej nie lubi tego jaki ja bywam w stosunku do innych ludzi (a ja jestem miły, chyba że uznam kogoś za słabo rozwiniętego mentalnie)
 
Kurde od kilku dni chodzi za mną film, ale kompletnie nie pamiętam większości fabuły i tytułu. Końcowa scena była taka, że panna mieszkała na jakiejś wsi spokojnej w domku i była w ciąży, i potem pojawił się jej mąż/narzeczony/jakiś zbój który chciał ją zabić, czy to dziecko, i ona go jakoś z noża chyba zajebała po walce. Jakby ktoś coś kojarzył byłbym wdzięczny :D
 
Nie zdażyło mi się nigdy abym trafił na jednoznacznie "buracką" widownie w kinie, choć zastrzegam, że praktycznie w ogóle nie chodze na premiery. Najlepiej wspominam oglądanie pierwszej cześci japońskiego "Ringu" wKameralnym w Gdańsku, które było boczną salą kina noszącego wdzięczną nazwę Leningrad. Wystrój sali możecie sobie wyobrazić. Fotele były dosztukowane i część widowni siedziała na zwykłych krzesłach. Na szczęście nikt chyba nie przyszedł tam z przypadku i ogólnie było cicho i tylko od czasu do czasu jakieś laski krzyczały jak Sadako wyłaziła z telewizora ;)
 
To nie to : http://www.filmweb.pl/film/Naj%C5%9Bcie-2007-395895 ?



Albo z Jennifer Lopez też widziałem taki film co ją mąż ścigał :D



@Heileris - Wiadomo, ja mówię o jednostkach na widowni. Większość ludzi wie jak się zachować, chociaż dzisiaj akurat na 12 osób będących na sali, może z 4 (w tym ja i moja dziewczyna - nieskromnie powiem) siedziały cicho i zachowywały się.
 
Wczoraj obejrzałem nowego Bonda, i powiem tak, jakoś super zachwycony nie jestem, ale taki przyjemny film akcji.







SPOJLER SPOJLER SPOJLER



Tylko może ktoś mi wyjaśnić jedno: o co biegało z tym Skyfallem? Bo coś chyba przegapiłem. Ten psycholog go pytał z czym mu się kojarzy Skyfall, a Bond powiedział, że już kończą.
 
Ja raz tylko miałem szczęście podczas seansu i trafiła mi się inteligentna i cicha widownia. W dodatku było to na filmie "Drive", który wymagał w niektórych momentach skupienia. Do dzisiaj to wspominam. To tak jakby iść do kościoła i trafić samych szczerze wierzących ludzi.






Ja chodze rzadko to miałem tylko taką akcję, podczas filmu "Mroczny Rycerz Powstaje",podczas sceny na giełdzie było "Zaraz wbije Batman i wszystkich rozjebie" oraz gdy już sie pojawił"pa zaraz im dojebie"
 
@mojso


Skyfall to chyba nazwa tego "opactwa" czy majątku (jak zwał tak zwał) w którym Bond się wychowywał i gdzie ma miejsce finał filmu.
 
Obejrzałem Sinistera. Słaby, tak mnie zmęczył, że nawet nie chce mi się pisać więcej w tej chwili.
 
Osobiście najlepsza widomnie miałem w kinie atlantic w Warszawie na Filmie Machete - dosłownie każdy śmiał się na maksa,atmosfera dopełniła genialny film :D
 
Bo Atlantic to inna bajka, nie można go nazwać kinem studyjnym, ale jest tak pomiędzy molochem z 10 salami typu Multikino etc. a kinami w których grają ambitne kino. Tam raczej ludzie z przypadku nie trafiają, nawet na takie filmy jak Maczeta. Dosyć dużo jest takich kin ostatnio - Luna, Kinoteka, Femina. Nie mogą konkurować z multipleksami to trochę zmienili repertuar i podejście. W takim kinie Muranów np. to nawet pop cornu nie sprzedają. :D
 
Zakupiłem newsweeka z dodatkiem i jestem posiadaczem legalnego Prometeusza na dvd. Kij że już go widziałem :-)
 
Ja gdzieś ostatnio widziałem artykuł o tym, że Prometeusz miał być pierwotnie prequelem Aliena, ale tak kombinowali, że wyszedł jednak nieprequel. :D Jak znajdę to wrzucę link.
 
No mi chodziło o oficjalne nazewnictwo. Na początku miał być Aliens Engineers czy jakoś tak, a wyszedł Prometeusz.
 
Ktoś oglądał prometeusza i może coś napisać jak to się ma do tego obcego ? rzeczywiście jest jakieś nawiązanie ?



dzisiaj obejrzałem z nudów Tekkena, dla fanów typowo, szału nie ma ale co się spodziewać po ekranizacji bijatyki; ), na plus laseczki, ogólnie ujdzie
 
@maryjan



nawiązanie jest w samej końcówce, ogólnie film nie porywa ale da sie obejrzeć
 
@maryjan



Ja nawiązanie jakoś nie znalazłem, w końcówce możnaby jedynie na siłę się jego dopatrzeć, ale ogólnie polecam film.
 
Moglibyście podać mi wersje TDKR żeby była w miare do oglądania? Bo nie wiem która ściągnąć.
 
http://torrentz.eu/e596954d000431fb138d41697a6c8130cf0767e2







Którąś z tych, ja bodajże pierwszą pobierałem.
 
Oglądał ktoś z Was Argo? Ponoć zajebisty, ja planuję iść do kina w weekend bo już nie mogę się doczekać.
 
Back
Top