Uefo
Maximum FC Bantamweight
Dzisiaj byłem w kinie na Sinisterze. Horrory w kinie generalnie są fajną opcją, no ale ja nie trafiłem jeszcze nigdy na horror, który do końca by mnie porobił. Wszystko fajnie, ale brakowało jeszcze jakiegoś "pierdolnięcia". Swoją drogą jeszcze nie zdarzyło mi się w życiu pójść do kina na seans gdzie ludzie zachowywali by się jak ludzie. Jak nie najebane wieśniaki na "immortals" krzyczące pokaż cycki to kłócąca się parka na "mr. nobody", albo też koleś przed nami, właśnie na sinisterze, który ściągnął buty i oparł stopy o siedzenie przed nim. Nie trzeba chyba dodawać jaki był zapach. To takie historie, które zapamiętałem, ale kurcze zawsze coś się przydarzy, jeszcze nigdy nie byłem na seansie, na którym by było przyzwoicie.