Salt - Przewidywalny jak to, że zima zaskoczy drogowców. Absurdy w scenariuszu. Andżelinka słodziutka jak zwykle, ale jak widzę kolejny film, w którym chuda dziewczynka z bicepsem 20cm jednym strzałem w twarz powala 2-metrowego kolesia to taki film budzi we mnie politowanie i nie traktuję go serio. Olbrychski bardzo przekonująco i fajnie zagrał. Dla mnie 5/10 max.
Resident Evil: Afterlife - n/c, dno i 2m mułu. Podobały mi się z filmu 2 sceny trwające raptem ze 3min, reszta to jakieś nieporozumienie. 2/10
Handlarz cudów - Borys Szyc znowu pozamiatał. Niestety reszta filmu (fabuła, inne postacie itc) nie stała na tak wysokim poziomie. 5/10
Maczeta - uwielbiam do czasu do czasu obejrzeć taki pastisz kina klasy B, a Rodriguez udowadnia, że jest świetny właśnie w takim kinie. Do połowy film był rewelacyjny, później niestety jest trochę słabiej imo, ale ogólnie dla fanów gatunku polecam. 7/10
Robin Hood - różne opinie docierały na temat tego filmu do mnie. Ogólnie nie zawiodłem się, kolejny dobry film Ridleya. Można się przyczepić, że czasami anemicznie toczy się akcja, że stroje jakoś nie podchodzą, finałowa potyczka jest mocno naciągana i ogólnie słaba, ale film jako całość przyjemnie się ogląda. 8/10
Knight and Day - nuda, sztampa, wtórność, Tom Cruise - największe minusy tego filmu. Naciągane 4/10 za ładne widoczki.
Predators - Depth dno 3/10
Expendables - co ten Sly zrobił ?! spieprzył cały film. Zamiast reżyserię pozostawić jakiemuś profesjonaliście (mimo iż sam dał radę jako reżyser w ostatnim Rocky i Rambo) to chciał się sam zabawić i ewidentnie nie podołał zadaniu. Tyle świetnych postaci można było stworzyć w tym filmie, było w czym wybierać, ale niestety co 3min widzimy i słyszymy tylko Sylwka. Ogólnie jestem mocno rozczarowany. 4/10
Sex and the City 2 - ładne widoczki, dobra muzyka - reszta dno. 3/10
Vampires Suck - parodia masy filmów o wampirach jakie się ostatnio pojawiają. Kilka razy się uśmiałem, bo bardzo lubię parodie, ale przeciętnie i krótkie (jeżeli się nie mylę to 60min)! 4/10
Grown Ups - komedia z przesłaniem. Słabe. 4/10
Prince of Persia: The Sands of Time - fajne efekty, dobrze nakręcony, fajna laska gra Taminę. Niestety na tym koniec plusów. Mimo iż na ekranie dzieje się niby bardzo dużo to film nudzi, podchodziłem do niego z 4 razy zanim skończyłem bo zasypiałem. Niestety się zawiodłem. 5/10
Identity - bardzo fajna fabuła, świetnie nakręcony. Niestety efekt psuje budowanie pseudo napięcia niczym w thrillerach klasy B, do tego przeciętna gra aktorska. Szkoda bo film miał potencjał stać się rewelacyjnym dziełem. 7/10
Ghost Dog: The Way of the Samurai - wstyd się przyznać, ale dopiero teraz obejrzałem ten najbardziej znany szerokiej publiczności film Jarmuscha. Mimo wielu niespójności i kliku absurdów, film jako całość prezentuje typowy wysoki poziom i klimat kina Jima. REWELACYJNA muzyka, świetnie buduje klimat. 7/10
Killer Inside Me, The - wow ! Muszę przejrzeć filmografię reżysera Winterbottom'a bo koleś mnie rozwalił. Świetny klimat, rewelacyjna reżyseria, praca kamery, muzyka etc. Od strony "warsztatu" nie ma się prawie do czego przyczepić. Prawie ... film dostał po dupie przez mocno nielogiczny i niespójny scenariusz, który został zabity kompletnie przez ostatnią scenę. Aktorzy spoko, można się naoglądać zwiewnych ciał Alby i Hudson. 7/10
American Psycho - film mnie rozwalił, rewelacja. Świetna fabuła (książka ponoć 2x lepsza - trzeba będzie dorwać Smile ), rewelacyjny klimat, dobra reżyseria i Bale, który imo bardzo dobrze się zaprezentował. Ten film trzeba poczuć, ciężko coś o nim więcej napisać. Totalna psychoza Smile Polecam. 8/10
Trick - polski film sensacyjno komediowy ? Coś w tym stylu. Sporo dobrych aktorów (Chyra, Więckiewicz, Dziędziel), dość ciekawa historia. Kilka absurdów w scenariuszu. W dobie dzisiejszych czasów gdzie 80% polskich produkcji to komedie romantyczne, to film wypada przyzwoicie. Nawet na zagranicznych forach ludzie wypowiadają się dość pozytywnie o tym filmie Wink and smile 6/10
Piranha - nudny i do tego słaby kicz. 3/10
Jak widać sporo szmelcu ostatnio oglądałem. Pora wrócić do jakiejś klasyki.