Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

A moim zdaniem najlepszy film Nolana. Nolana, za którym nie przepadam, szczerze mówiąc. Nie lubię Incepcji, Teneta ani Dunkierki.

Film jest bardzo zgrabnie zrealizowany, bez udziwnień z dobrze poprowadzonymi aktorami. Jak dla mnie wzorcowa biografia. Znacznie lepsza od takiej dajmy na to nudnej i pompatycznej buły jak "Lincoln" Spielberga.

Murphy wiadomo świetny, ale też Downey Jr i Damon wspięli się na wyżyny swoich umiejętności, co było o tyle dziwne, że aktorzy jakoś strasznie u Nolana nigdy nie błyszczeli.

Relacje Oppenheimera z kobietami były o tyle ważne, by uczynić bohatera bardziej ludzkim, pokazać jego niezbyt chwalebną stronę. Bo na innych polach, mimo że stworzył potężną broń masowej zagłady, wydawał się idealistą i momentami wręcz harcerzem. Pomijając incydent z jabłkiem ;-) To było ważne, żeby nie był tekturową postacią. Bo napędzały go do działania trzy rzeczy -- kobiety, nauka i nikotyna.

Ostatnio oglądałem rozmowę z dr. Tomaszem Rożkiem, który ma doktorat z fizyki jądrowej, z fizyki cząstek. I jego zdaniem "bardzo warto" obejrzeć. To tak w kontekście kwestii merytorycznych.

Zaś motywy polityczny, jego realizacja, nawiązuje IMHO do najlepszych wzorców gatunku, jak np. "JFK" Stone'a.


A propos Opka i kobiet- wybitna była ta scena z wyobrażeniem seksu przez żonę w trakcie przesłuchania. Gigantyczny ładunek emocjonalny, mimo, że na granicy kiczu. Uwielbiam te scenę.
 
Kojarzę go



Myślałem, że jest ekspertem od covida.


Jakieś filmy Nolana jeszcze powtórzę, ten spłynął po mnie jak po kaczce, po trailerach liczyłem na dojebany film o atomowej.


Ale to chyba najbardziej film "o człowieku" Nolana od czasu Memento. To mi się podobało.
Tylko, że przez to efekciarstwo...no np są widowiskowe, ale nie przesadzone filmy o człowieku, w jego wybitnosci. Jak np. "Aż poleje się krew". Polecam
 


Deniro tym się różni od Brando, że był słabszy, kariera Brando to przekrój oryginalnych filmów, nie szedł w kasę ale eksperymentował, no i Brando na starość był wybitnym aktorem, Deniro słabym.


Za to Pacino na starość...Anioły w Ameryce, miodem jest w tym filmie o hiviarzach.
 
Deniro tym się różni od Brando, że był słabszy, kariera Brando to przekrój oryginalnych filmów, nie szedł w kasę ale eksperymentował, no i Brando na starość był wybitnym aktorem, Deniro słabym.


Za to Pacino na starość...Anioły w Ameryce, miodem jest w tym filmie o hiviarzach.
Ależ ty pierdolisz farmazony, polecam trochę filmów dokumentalnych na temat Brando.. dowiesz się tam że te wybitne dzieła wyszły po prostu z farta... jak masa ról wybitnych innych aktorow z farta, w których to filmach zupełnie ktoś inny był przymierzany do tej roli.
Mało jest dzieł jak np. The Father w którym scenariusz był napisany tylko i wyłącznie pod Hopkinsa.

Nie odpowiadaj. Nie pozdrawiam
endrju-sensei-gif.54679
 
Ależ ty pierdolisz farmazony, polecam trochę filmów dokumentalnych na temat Brando.. dowiesz się tam że te wybitne dzieła wyszły po prostu z farta... jak masa ról wybitnych innych aktorow z farta, w których to filmach zupełnie ktoś inny był przymierzany do tej roli.
Mało jest dzieł jak np. The Father w którym scenariusz był napisany tylko i wyłącznie pod Hopkinsa.

Nie odpowiadaj. Nie pozdrawiam
endrju-sensei-gif.54679


Ale chodzi także o te nie wybitne. Lecz niszowe. Chodzi o to, że kierował się innymi wartościami niż pieniądze. Rzadko brał role "kasiaste", mimo pozycji jednej z największych gwiazd. Przejrzyj sobie jego filmografię i poczytaj, a nie kieruj się tylko jednym jakimś dokumentem. I w tym filmie co, tłumaczyli, że gra w takich produkcjach przypadkowo, i losowo wybierał niszowe produkcję, spośród tych kasowych?
 
Za wypad w dwie osoby do kina z przekąskami można mieć płytę BR na własność.

Ostatnio we Wrocławiu w tydzień obejrzałem z 6 filmów w kinie. Najdroższy bilet kosztował 22 zł, inne 20, 16. Nie majątek. Miałem swoją wodę za 2 zł ze sklepu xd

Ale fakt, obecnie ponad 50% przychodów z kina nie jest z biletów, ale baru.
 
Ja tam nie mam ciśnienia na kino. Idę jak jestem akurat w Kołobrzegu i leci coś co mogę obejrzec. Tak to wolę kupić płytę i obejrzeć w domu.
 
Pamiętam, że parę lat temu za małą wodę dałem 8 złotych. To teraz pewnie z 12 kosztuje :lol:

Ostatnio we Wrocławiu w tydzień obejrzałem z 6 filmów w kinie. Najdroższy bilet kosztował 22 zł, inne 20, 16. Nie majątek. Miałem swoją wodę za 2 zł ze sklepu xd

Ale fakt, obecnie ponad 50% przychodów z kina nie jest z biletów, ale baru.

Ja z ochotą januszuję, wnoszę dwie małe wody w kieszeniach w kurtce i orzeszki z 3 paczki po kieszeniach w portkach.
Moja żona na bezczelnego trzymając w ręce wchodzi.
Bilet cena 26zł, dodatki 35zł dziękuję.
 
Ostatnio we Wrocławiu w tydzień obejrzałem z 6 filmów w kinie. Najdroższy bilet kosztował 22 zł, inne 20, 16. Nie majątek. Miałem swoją wodę za 2 zł ze sklepu xd

Ale fakt, obecnie ponad 50% przychodów z kina nie jest z biletów, ale baru.
Tutaj sprawdzają się karty typu CinemaCity Unlimited. Stały abonament, nielimitowane wejścia, pokazy przedpremierowe. Dopłata do seansów 4DX i sali VIP z przekąskami. Trzeba być tylko osobą, która często chodzi do kina.
Colkę zero wnosiłem zawsze swoją, po cichu, w plecaczku. Piękna sprawa. :antonio:
 
Mają w regulaminie, na przykład jebane multikino zakaz wnoszenia własnego prowiantu. Wg mnie to żenujące zapiski. Nie każdy lubi popcorn czy naczosy (do tego w tej cenie).
Jebać regulamin, moralnie wnosić można :p
Jak raz szedłem z moim kumplem do kina(ukryta gra) to babeczka się spytała czemu jeden pod bluzą ma brzuch taki(krótkie spodenki miał i widać cze ćwiczy) A miał tam czipsy i orzeszki
On odpowiedział że jest w ciąży, ta na to że biologicznie to niemożliwe
A on na to że w spożywczej

Przepuściła nas dalej :beczka:
 
Mają w regulaminie, na przykład jebane multikino zakaz wnoszenia własnego prowiantu. Wg mnie to żenujące zapiski. Nie każdy lubi popcorn czy naczosy (do tego w tej cenie).
Zawsze wbijam z pełnym plecakiem pełnym pszności.

Wystarczy żydom że za bilet płacę, bo przecież mógłbym zawsze po habsbursku obejrzeć w domu... Niech się cieszą raz na jakiś czas:suchykarol:
 
Back
Top