Dlaczego to dobrze, ze wygral Conor i czemu UFC nie lubi Aldo?

bartba

Maximum FC
Heavyweight
Stalo sie. Walka na ktora czekali chyba wszyscy fani MMA, zakonczyla sie w sposob co najmniej zaskakujacy, ktorego malo kto sie spodziewal - w 13 sekundzie walki o mistrzostwo UFC w kategorii piorkowej dotychczasowy mistrz - "Czlowiek z Blizna" -padl jak worek kartofli. Absolutny dominator, ktory nie przegral od 10 lat zostal powalony jednym ciosem przez "zlotoustego" Irlandczyka konczac w ten sposob pewna ere w sportach walki. Abstrahujac juz od samego wymiaru sportowego i wracajac do pytan postawionych w tytule - Dlaczego to dobrze, ze wygral Conor i czemu UFC nie lubi Aldo? Postaram sie odpowiedziec na te pytania w ponizszym tekscie - zaczynajac od drugiej czesci - troche przewrotnie zadanej.

UFC nie lubi Aldo. Aldo nie lubi UFC. Dziwne? Tylko pozornie. Nie znam zadnego pracodawcy, ktory jest zadowolony kiedy jego pracownik w niemal kazdej wypowiedzi krytykuje swoja firme - Aldo zdazalo sie to nad wyraz czesto - kwestia rehydracji kroplowkami, testow dopingowych, zbyt malych zarobkow i wiele, wiele innych mniejszych i wiekszych kwestii. Aldo od dlugiego czasu zdawal sie stawiac w opozycji do swojego pracodawcy - nie czul tego biznesu - albo nie chcial go czuc.

Prosty chlopak z favelli, ktory zyl przez chwile jako bezdomny, ktory musial walczyc od zawsze o wszystko - dorastajacy w skrajnej biedzie - utozsamiajacy czesto swoje niepowodzenia (czasem prawidlowo) ze "zgnilym zachodem" mialby stac sie usmiechnietym ambasadorem marki UFC i MMA jako sportu? Gdyby sam tego chcial - mogloby sie udac. Aldo jednak, jak i spora czesc brazylijskich zawodnikow najzwyczajniej w swiecie nie chcial. Nie chcial sie podporzadkowac, nie chcial uczyc sie komunikacji w jezyku angielskim o bardziej wyszukanych formach wspolpracy ze swoim pracodawca i fanami nie wspominajac. Roznice kulturowe i problematyczna historia kolonizacji nie sa tu bez znaczenia. Ktos powie - walczyl swietnie - to jest najwazniejsze! Nieprawda. Zyjemy w swiecie w ktorym oprocz umiejetnosci czysto sportowych liczy sie tez umiejetnosc wejscia ludziom "do glow" - zakorzenienie sie w ich swiadomosci, kupienie pamieci.

Zrozumial to jak nikt inny Conor McGregor. Oprocz umiejetnosc czysto sportowych prezentuje rowniez to za co czesc go kocha, a jeszcze wiecej nienawidzi - charyzme i inteligencje medialna. Jego sposob wypowiedzi jak i ubioru bywa, az przerysowany - UFC nie mialo jeszcze takiego mistrza - facet bunczucznie, ubrany w muche i kostropaty garnitur mowi, co zrobi swoim przeciwnikom..i co? Robi to. Facet dociera swoim przekazem do niespotykanego grona odbiorcow, jego rola w promocji UFC i MMA jako calosci jest niesamowita - swietnie sie w tym sprawdza. Dodajmy, ze jest to promocja "na poziomie", Conor ze swoim stylem kojarzy mi sie z zawodnikami NBA. Pamietacie jak kiedys koszykarze przychodzili na konferencje prasowe w bluzach z kapturem? Od pewnego momentu wprowadzono regulaminowy dress-code i teraz wszyscy - jak jeden maz - chodza w swietnie skrojonych garniturach. Tak sie buduje reputacje, dociera do nowych odbiorcow. Jesli chcemy by MMA sie rozwijalo (przez rozwoj rozumiem zwiekszenie kapitalu w danej dyscyplinie) musimy zrozumiec, ze tylko mistrzowie w typie Conora, Asi Jedrzejczyk, Holly Holm (Rondy Rousey), JBJ sa w stanie wyniesc MMA na wyzszy poziom.

Cieszmy sie wiec, niezaleznie od tego komu wczoraj kibicowalismy. Aldo da jeszcze sporo swietnych walk, a Conor? Zostawmy "Krolowi co krolewskie":)

Moj pierwszy "tekst" pisany baardzo szybko:)
 
Trochę prawisz oczywiste oczywistości, ale daję lajka, bo może jest na forum jakaś zagubiona owieczka która nie zdaje sobie z tego sprawy jak ważna dla UFC (i nie tylko) jest wygrana McGregora. To wielkie święto fanów mma.
 
I tak nie lubie Conora i życzę mu by był szybko zweryfikowany, najlepiej przez Maxa Hollowaya, ale też się ciesze z nowego etapu historii UFC.
Takim przełomem był Lesnar, później Ronda, teraz Conor.
 
I tak nie lubie Conora i życzę mu by był szybko zweryfikowany, najlepiej przez Maxa Hollowaya, ale też się ciesze z nowego etapu historii UFC.
Takim przełomem był Lesnar, później Ronda, teraz Conor.
NIe piredol tyle miaisku. Pijemy po Monsterku ?
 
Trochę prawisz oczywiste oczywistości, ale daję lajka, bo może jest na forum jakaś zagubiona owieczka która nie zdaje sobie z tego sprawy jak ważna dla UFC (i nie tylko) jest wygrana McGregora. To wielkie święto fanów mma.
Wydaje mi sie, ze jednak nie jest to kwestia jednej "owieczki"...tylko dobrej polowy czytajacych:)
 
@halibut nie glupia ryba z Ciebie...Conor zostal wczoraj zweryfikowany. Kazdy wie, ze ma swoje wady i ograniczenia ale poki co nikt ich nie wykorzystal...to on narzuca swoja gre, a nie odwrotnie. Predzej czy pozniej Conor przegra - to pewne...ale poki co czy sie go lubi czy nie trzeba uznac, ze rozjebal system:)
 
I tak nie lubie Conora i życzę mu by był szybko zweryfikowany, najlepiej przez Maxa Hollowaya, ale też się ciesze z nowego etapu historii UFC.
Takim przełomem był Lesnar, później Ronda, teraz Conor.
lold, przecież to Conor już 'zweryfikowal' Maxa. żyj rybko. :-)
 
@halibut nie glupia ryba z Ciebie...Conor zostal wczoraj zweryfikowany. Kazdy wie, ze ma swoje wady i ograniczenia ale poki co nikt ich nie wykorzystal...to ona narzuca swoja gre, a nie odwrotnie. Predzej czy pozniej Conor przegra - to pewne...ale poki co czy sie go lubi czy nie trzeba uznac, ze rozjebal system:)

Zgadzam się, w końcu wyłapałeś mały trolling :)
lold, przecież to Conor już 'zweryfikowal' Maxa. żyj rybko. :-)

Hahaha, wyłapałeś :D

A i tak czekam na ten rewanż: wtedy walczył nieopieżony Max, obydwaj byli z kontuzją, teraz Max to już nie ten sam Max, a progres ciągle jest.
 
Jeszcze w tekście mogłeś uwzględnić, że po ostatniej przegranej Rondy, jakby dzisiaj przegrał Conor to UFC miałoby problem. Chociaż jestem ciekaw kto wtedy zostałby najbardziej medialną osobą? Może nasza Asia?
Swoją drogą lubię Aldo, ale że nawet nie chciało mu się nigdy nieco poduczyć angielskiego zawsze mnie irytowało ;)

Kto jest za galą w stylu rewanż mistrzów, gdzie jednego wieczoru zawalczy Ronda i Aldo? Sprzeda się fenomenalnie.
 
lold, przecież to Conor już 'zweryfikowal' Maxa. żyj rybko. :-)

Mniejsza już o to, jak obecnie bym rozkładał szanse między tą dwójką, ale wyrzucanie zweryfikowania dzieciaka Maxa ma taki sam sens, jakby pisać, że Holloway to ogólnie lepszy zawodnik od Conora, bo na obecnym etapie by zabił 22 - letnią wersję Irlandczyka :)
 
Mniejsza już o to, jak obecnie bym rozkładał szanse między tą dwójką, ale wyrzucanie zweryfikowania dzieciaka Maxa ma taki sam sens, jakby pisać, że Holloway to ogólnie lepszy zawodnik od Conora, bo na obecnym etapie by zabił 22 - letnią wersję Irlandczyka :)
no nie, lepiej pisać, że Max zweryfikuje Irlandczyka, który już go pokonał. :) ta walka nie jest jakaś prehistoryczna czempion, to było dosyć niedawno i ja nie widzę jakichś wielkich ulepszeń u Hollowaya, które pozwoliłyby mu wygrać z Irlandczykiem.
 
no nie, lepiej pisać, że Max zweryfikuje Irlandczyka, który już go pokonał. :) ta walka nie jest jakaś prehistoryczna czempion, to było dosyć niedawno i ja nie widzę jakichś wielkich ulepszeń u Hollowaya, które pozwoliłyby mu wygrać z Irlandczykiem.


Zdziwisz się :)

Tak jak ja dziś rano się zdziwiłem.
 
Z całym szacunkiem do Maxa, ale to co on dzisiaj pokazał to do Conora nawet nie ma po co wychodzić. Chłopak się rozwija to prawda, ale Conor również i na dodatek w szybszym tempie.

Właśnie miałem pisać, że dzisiaj nie zachwycił
 
Z całym szacunkiem do Maxa, ale to co on dzisiaj pokazał to do Conora nawet nie ma po co wychodzić. Chłopak się rozwija to prawda, ale Conor również i na dodatek w szybszym tempie.

Nie uwazam by źle się Max pokazał. Wręcz przeciwnie. To jego ważna walka - jest na granicy dostania TS. Teraz walczył z przeciwniekiem z którym wygrana nic mu nie daje, a przegrana niszczy kariere na jakiś czas, kariere walki o pas.
Więc zawalczył tak jak przed walką przewidziałem(pisałem o tym na czacie) : zachowawczo. Pzeciwnika broń to cepy. Nie może ich ryzykować, nie może szarżować. Spokojne punktowanie. Jak trzeba to próba obalenia gdy wygranie rundy niepewne. Strachu przed obaleniami też nie ma - 100% obrony. 8/8 prób obaleń obronionych.

Postęp widzę włąśnie u Maxa - z walki na walke. Jego stójka się strasznie rozwinęła(możę w tej walce nie widać, ale zobacz ostatnią na dłuższym dystansie, tę w której przeciwnika poddał. Czym tez udowodnił progres w parterze), nie mówie o obronie przed obaleniami.Progres Conora? Jaką fenomenalną stójke miał, taką ma.
Czy to wystarczy na Maxa, który nie tylko walczy z zmianą pozycji, ale wręcz zmienia ją tak naturalnie i szybko, jakby jednoczesnie walczył w klasycznej i odwrotnej!
Do tego ma naprawę niezły zasięg. I potrafi takżę czarować tą stójką. A Conor ma jednak dość dziurawą gardę - co pokazał z Mendesem, który nie jest królem stójowym a i tak parę razy go nieźle trafił.

No i Max, jak będzie trzeba, to obali a tutaj Conor jest bezbronny jak dziecko.

Serio widzę wielkie szanse w Maxie.
 
Nie uwazam by źle się Max pokazał. Wręcz przeciwnie. To jego ważna walka - jest na granicy dostania TS. Teraz walczył z przeciwniekiem z którym wygrana nic mu nie daje, a przegrana niszczy kariere na jakiś czas, kariere walki o pas.
Więc zawalczył tak jak przed walką przewidziałem(pisałem o tym na czacie) : zachowawczo. Pzeciwnika broń to cepy. Nie może ich ryzykować, nie może szarżować. Spokojne punktowanie. Jak trzeba to próba obalenia gdy wygranie rundy niepewne. Strachu przed obaleniami też nie ma - 100% obrony. 8/8 prób obaleń obronionych.

Postęp widzę włąśnie u Maxa - z walki na walke. Jego stójka się srasznie rozwinęła(możę w tej walce nie widać, ale zobacz ostanią na dłuższym dystansie, tę w której przeciwnika poddał. Czym tez udowodnił progres w parterze), nie mówie o obronie przed obaleniami. Conor? Jaką fenomenalną stójke miał, taką ma.
Czy to wystarczy na Maxa, który nie tylko walczy z odmiennej pozycji, ale wręcz zmienia ją tak naturalnie i szybko, jakby jednoczesnie walczył w klasycznej i odwrotnej!
Do tego ma naprawę niezły zasięg. I potrafi takżę czarować tą stójką. A Conor ma jednak dość dziurawą gardę - co pokazał z Mendesem, który nie jest królem stójowym a i tak parę razy go nieźle trafił.

No i Max, jak będzie trzeba, to obali a tutaj Conor jest bezbronny jak dziecko.

Serio widzę wielkie szanse w Maxie.

Ostatnim wyzwaniem w piórkowej jest były mistrz wagi lekkiej - Frankie Edgar. Zadanie będzie miał bardzo ciężkie, ale tylko on jest w stanie wygrać obecnie z Conorem w tej wadze.
 
Ostatnim wyzwaniem w piórkowej jest były mistrz wagi lekkiej - Frankie Edgar. Zadanie będzie miał bardzo ciężkie, ale tylko on jest w stanie wygrać obecnie z Conorem w tej wadze.

Ja nadal będę twierdizł że jest w stanie wygrać i Edgar, i Mendes(co pokazał w ostantiej walce, że wygrana jest możliwa) i..Max :)

Czas da nam odpowiedzi.
 
Ja stawiam, że z Conorem może wygrać Aldo (dzisiaj Conor nie zdeklasował go jak ostatnio Holly, czy wczoraj Rockhold), po prostu trafił. Mendes do walki z Conorem nie był w pełni przygotowany, więc szczerze mówiąc wydaje mi się że lepszymi zawodnikami MMA od Conora są Frankie, Mendes i Aldo, w walce wychodzi nieco inaczej bo Conor wprowadza specyficzną atmosferę i wydaje mi się że właśnie tego nie wytrzymał Aldo.
 
Ja nadal będę twierdizł że jest w stanie wygrać i Edgar, i Mendes(co pokazał w ostantiej walce, że wygrana jest możliwa) i..Max :)

Czas da nam odpowiedzi.

Mendes jest zawsze o krok za daleko od ostatecznego sukcesu. Z Edgarem też wyglądał dobrze zwłaszcza jak trafiał tymi mocnymi kopnięciami. A skończył w sumie podobnie do Aldo po jednym mocnym ciosie, którego nie widział.
 
Ostatnim wyzwaniem w piórkowej jest były mistrz wagi lekkiej - Frankie Edgar. Zadanie będzie miał bardzo ciężkie, ale tylko on jest w stanie wygrać obecnie z Conorem w tej wadze.
Plan w teorii jest prosty, zapasy, zapasy, zapasy i unikanie stójki i jeszcze raz zapasy, zapasy i kontrola w parterze.
 
no nie, lepiej pisać, że Max zweryfikuje Irlandczyka, który już go pokonał. :) ta walka nie jest jakaś prehistoryczna czempion, to było dosyć niedawno i ja nie widzę jakichś wielkich ulepszeń u Hollowaya, które pozwoliłyby mu wygrać z Irlandczykiem.

Nom, a Dodson by ponownie pojechał Dillashawa, to też nie prehistoria ;) Holloway BARDZO mocno zmienił styl walki od czasu tamtej walki - zaczął regularnie odwracać pozycje, nawet w trakcie kombinacji co jest bardzo cenną umiejętnością, więcej się poruszać, poprawił boks, składa sensowniejsze kombinacje. Faworyzowałbym przy ich zestawieniu w tym momencie McGregora, ale powoływanie się na walkę z lil Maxem, który w dodatku od początku walczył ze złamaną stopą wydaje mi się przejawem fanbojstwa u kogoś, kto ogląda tyle MMA co Ty.
 
Nom, a Dodson by ponownie pojechał Dillashawa, to też nie prehistoria ;) Holloway BARDZO mocno zmienił styl walki od czasu tamtej walki - zaczął regularnie odwracać pozycje, nawet w trakcie kombinacji co jest bardzo cenną umiejętnością, więcej się poruszać, poprawił boks, składa sensowniejsze kombinacje. Faworyzowałbym przy ich zestawieniu w tym momencie McGregora, ale powoływanie się na walkę z lil Maxem, który w dodatku od początku walczył ze złamaną stopą wydaje mi się przejawem fanbojstwa u kogoś, kto ogląda tyle MMA co Ty.
ja bym to określił fanboj vs. fanboj... :)

złamana stopa < zerwane ACL. :lol: następnego chcecie żeby zabił, eh, poczekam i tyle. ja się na nic nie powoływałem nawet w sumie, dla mnie tu nie ma mowy o jakiejkolwiek "weryfikacji", ich następny pojedynek może być ciekawy.
 
ja bym to określił fanboj vs. fanboj... :)

złamana stopa < zerwane ACL. :lol: następnego chcecie żeby zabił, eh, poczekam i tyle. ja się na nic nie powoływałem nawet w sumie, dla mnie tu nie ma mowy o jakiejkolwiek "weryfikacji", ich następny pojedynek może być ciekawy.

Nie czepiaj się tej "weryfikacji" przecież to było trolowanie. Jak można powiedzieć o gośiu kóry pokonał najlepszego fightera świata, że dopiero będzie zweryfikowany? :)
 
ja bym to określił fanboj vs. fanboj... :)

złamana stopa < zerwane ACL. :lol: następnego chcecie żeby zabił, eh, poczekam i tyle. ja się na nic nie powoływałem nawet w sumie, dla mnie tu nie ma mowy o jakiejkolwiek "weryfikacji", ich następny pojedynek może być ciekawy.

Zerwane ACL od drugiej rundy, wpiernicz w stójce od początku(choć i tak Conor by pojechał lil Maxa) na pewno miał pewien związek ze stopą tym bardziej, że Holloway wtedy był jeszcze kopaczem, a nie dobrym bokserem.
 
Zerwane ACL od drugiej rundy, wpiernicz w stójce od początku(choć i tak Conor by pojechał lil Maxa) na pewno miał pewien związek ze stopą tym bardziej, że Holloway wtedy był jeszcze kopaczem, a nie dobrym bokserem.
no już, już. :) Hawajczyk również się doczeka. podobał się wczorajszy występ? bo dla mnie jakby taki Max wyszedł do Conora to nie wyglądałby korzystnie nazajutrz.
 
no już, już. :) Hawajczyk również się doczeka. podobał się wczorajszy występ? bo dla mnie jakby taki Max wyszedł do Conora to nie wyglądałby korzystnie nazajutrz.

Przeczytaj mój wpis, cały, wiem, że się nie chce, ale napisałem dlaczego Max wczoraj, jak dla mnie, pokazał klasę.
 
no już, już. :) Hawajczyk również się doczeka. podobał się wczorajszy występ? bo dla mnie jakby taki Max wyszedł do Conora to nie wyglądałby korzystnie nazajutrz.

Po jednym słabszym występie skreślasz zawodnika? :D Podejrzewam, że tutaj była sytuacja trochę w stylu Mendes - Lentz, bo Max był na stałe przyklejony do jednej pozycji i bardzo mało pracował przednią ręką. Odbijając piłeczkę - sądzisz, że wiecznie ruchomy i rzucający rozbudowane kombinacje ciągle zmieniający pozycję Max z walki ze Swansonem (abstrahując od tego, że Conor>>>>>>>>>>>>>...>>>>Swanson) nie sprawił by problemów Conorowi, którego to regularnie tagował tyranozaur Chad?
 
Back
Top