Czy Pudzian jako zawodnik podnosi swoje umiejętnosci?

sztukmistrz

Oplot Challenge
Welterweight
mariusz_pudzianowski_mma_470.jpeg


Zebrałem swoje przemyślenia do kupy po walce na KSW 17

Dlaczego, moim zdaniem Mariusz Pudzianowski słabiej niż zwykle, prezentował się podczas walki rewanżowej z Jamesem Thompsonem.

W dotychczasowych walkach (poza starciem z Timem Sylvią ) Pudzian od początku dominował swoich przeciwników.
Używając swojej nadludzkiej siły w połączeniu z poruszoną w ruch masą, dobrymi umiejętnościami zapaśniczymi obalał albo przesuwał ciosami oponentów.
Problemy pojawiały się w drugiej rundzie (jeśli do niej dochodziło). Zbyt wysokie narzucone tempo w 1 rundzie i niedotlenienie mięśni powodowały niezdolność Mariusza do kontynuowania walki.

W rewanżowym starciu z Thompsonem Pudzian został ustawiony taktycznie zupełnie inaczej niż dotychczas.
Miał kontrolować walkę w stójce, do ataku przystąpić w 2 rundzie.
Plan się nie powiódł. Nie był groźny w stójce, nie umiał bronić obaleń , oddawał pozycje w parterze .
Pudzian nie jest przekrojowym zawodnikiem mma. Ma swoje wielkie zalety ale też wiele niedoskonałości. Dlatego , moim zdaniem powyższa taktyka była błędna i nie powinna z zawodnikiem typu Thompson zostać powtórzona.
Dominator nie ma technicznego boksu, słabo broni obalenia, nie jest specjalnie ruchliwy.. Już w pierwszej walce Thompson, który ma przeciętne umiejętności zapaśnicze dość łatwo przewracał Pudziana.
Pozwolenie na przewrócenie i położenie na plecach to kolejna niedopuszczalny element w walce. Mariusz nie jest typem zwinnego zawodnika, który umie się wysuwać spod przeciwnika , nie mówiąc już o atakowaniu z pleców. W tym momencie trener, siedzący w kornerze Ricardo Liborio podczas walki krzyczał • move in • , pewnie nakazywał prace z pleców. Liborio to kiedyś wysmienity grappler , który pewnie teraz kładzie nacisk na bjj u swoich zawodników.
Ale czy od takiego za przeproszeniem • klocka • jakim jest Pudzian można wymagać i w ogóle ukierunkowywać go na wyższe umiejętności parterowe.
Praca z dołu jest bardzo męcząca, przy predyspozycjach Polaka lepiej , żeby użył po prostu swojej siły i próbował mostować po zapaśniczemu czy odepchnąć Thompsona, niż zwijac się i próbować używać technik bjj, których po prostu Polak nie zna i które zabierają dużo sił.
Mario miał nawet problemy z założeniem najprostszych poddań czyli gilotyny oraz duszenia.
Atakował tymi technikami bez przygotowania i po nieudanych próbach oddawał pozycje.
Także prowadzenie walki w stójce było nieefektywne. Ciosy Pudzianowskiego nie mają siły jeśli nie napędzi je ruchem do przodu.

Dlatego nie zgodzę się z tezą, że w walce rewanżowej z Thompsonem było widać, że Pudzian poprawił swoje umiejętności w mma .

Miałem wrażenie, że głównym założeniem taktycznym było wytrzymanie 2 rund przez naszą gwiazdkę. Ale samo wytrzymanie dwóch rund nie daje zwycięstwa.
 
Poprawił kondycję...kosztem siły niestety. Przecież nikt nie oczekuje ,że Mario podbije świat. Kto wie, może jak unormują mu tą kondycję, podtuczą go trochę by przypominał dawneą Pudzillę :-)
 
Przede wszystkim Mario został zamknięty w ramy taktyczne, był spokojny, kontrolował wydatki energii co przy brakach technicznych jakie cały czas niewątpliwie posiada wyszło mu na niekorzyść w porównaniu z chaotycznym atakiem, stosowanym wczesniej.
 
Dlaczego, moim zdaniem Mariusz Pudzianowski słabiej niż zwykle, prezentował się podczas walki rewanżowej z Jamesem Thompsonem.


Ja wiem czy słabiej? Na pewno miał mniej siły. W walce z Sylvią i w pierwszej z Thompsonem udawało mu się obalić rywala (i nie wykorzystać tego). Teraz to Thompson miał przewagę w obaleniach. Obaj zawdzięczali to masie i sile a nie technice.



Pod wzgledem cardio na pewno się poprawił (ale i tak mnóstwo jeszcze pracy przed nim) plus lepsze rozłożenie sił. Pozwoliło mu to zaatakować pod koniec drugiej rundy. Przy ogłaszaniu werdyktu sapał chyba mniej niż DVD.



Ale najważniejsza zmiana jaka się dokonała w ostatnich miesiącach to zmiana w jego głowie. Mario chyba zrozumiał że w MMA nie będzie miał takich sukcesów jak w strongmenach i że światowa czołówka jest po za jego zasięgiem. Że jeszcze mnóstwo pracy przed nim, a nagroda nie majaczy na horyzoncie.
 
Czy się poprawił pod względem cardio?



To była pierwsza walka w ktorej Pudzian nie atakował. Próbował trzymac dystans a "prace" wykonywał Thompson, ktory obalał Polaka kilkukrotnie podczas 2 rund. Obalenia zabierają najwiecej sił w mma , więc Thompson wyglądał na bardziej zmęczonego pod koniec walki. Skoro Pudzian solidnie trenował i schudł 9 kg od ostatniego starcia, cardio musiało mu się poprawić ale trudno ocenić jak bardzo.



Jaka byłaby , moim zdaniem optymalna taktyka na Thompsona ?



Nie wiem o co poszło w relacjach Okninski - Pudzian ale rozłąka odbiła się na potencjalnych wynikach sportowych Mariusza



Gdyby postarał się powtorzyć scenariusz walki , taki jaki był z Kavaguchim. Czyli atak, a w czasie utraty sił przeleżenie na przeciwniku , miałby wygraną w kieszenie a publika ekscytowałaby się jego dwoma czy trzema ofensywnymi akcjami ,ktore by przykryły swoim cieniem reszte walki.
 
Cięzko się to czyta, ale próbuj dalej kolego i będzie lepiej. Pozwolę sobie również na dopisanie kolejnych przemyśleń, tym razem bez większych emocji, na temat tej walki.

Wyjazd Pudzianowskiego za Ocean miał przynieść wymierne efekty w postaci lepszych umiejętności i poprawy kondycji. Czy się udało?

1. Kondycja - uważam, że Pudzianowski poczynił tutaj krok naprzód. Co prawda, pierwszą rundę, którą spędził w parterze, z pewnością pozwoliła mu zachować wiele sił. Nie wątpię, że miał siły na kolejne 3 minuty... A gorzej w tym aspekcie wyglądał Błachowicz.

2. Umiejętności - podzielę je na kilka czynników:

a) Parter - Pudzianowski nie dał się poddać, nie oddał pleców ani dosiadów, więc uważam to za sukces. Pudzian utrzymał by Anglika na plecach w drugiej rundzie, lecz niepotrzebnie podpalił się i próbował przejść gardę Thompsona, po czym został przetoczony,

b)Zapasy - na media treningu wrażenie zrobiły na mnie ofensywne zapasy Mariusza. Szkoda, że ich w walce zbytnio nie wykorzystał. Defensywa nie istniała i jest to zdecydowanie najważniejszy element do poprawy na przyszłość,

c)Stójka - w samym boksie nie widziałem większej poprawy. Cieszy mnie natomiast powrót low kicków, które były mocną stroną Mariusza w pierwszych dwóch walkach.

Reasumując - rozwój byłego strongmana, jako zawodnika MMA, idzie w dobrym kierunku. Zmiana podejścia do treningów oraz nabranie pokory w przyszłości powinny zaprocentować.
Następny rywal? Nie próbowałbym nikogo lepszego od Thompsona.

Czekam na następną jego walkę, oby bez skandalu...
 
Samo uzywanie okreslenia "technika" w przypadku Maria jest poki co sporym naduzyciem. Progres jest, mozna by wiazac jakies nadzieje na przyszlosc, ze np. bedzie srednim europejskim ciezkim, gdyby nie wiek.
 
z tą poprawą kondycji to ja osobiście nie był bym taki pewien. Weźmy pod uwage, że w pierwszym starciu z Thompsonem jednak działał na większych obrotach a w rewanżu wyraźnie się starał rozłożyć siły. Z resztą i tak wyglądał źle



EDIT: na pewno poprawił cardio bo schudł sporo, ale czy znacząco ? tego nadal nie wiemy
 
kondycje poprawil bardzo. lepiej oddychal. uwazam, ze jest wstanie wytrzymac 2 rundy nawet w wiekszym tempie. 115 to optymalna waga dla niego. nadal moze dominowac silowo rywali. tylko musi dostac kogos lzejszego. teraz mysle ze takiego kawagucziego pokonal by przez TKO. mocniej bije, porownajcie jego boks z poprzednich walk.
 
i jeszcze napisze, ze jest wstanie wygrac z polakami z 10 HW. dlaczego? bo ma komfort finansowy, czas tylko na treningi, suplementy z gornej pulki, i najwazniejsze - trenuje ATT. na UFC to wiadomo za malo.
 
sztukmistrz coś w tym jest,może i lpiej wyglądałaby walka jakby pudzian od razu szukał dominacji.Widać rozlozyl siły umiejetnie i wyszlo tylko to i nic poza tym,wiem wiem kij mi w oko :D
 
pudziao musi walczyć w normalnym limicie wagowym 120 kg. Thompson miał przewagę masy i to było widać. Taktyka też była z resztą słaba, Mariusz nieźle obala, ale fatalnie broni obalenia.
 
W ostatniej walce Pudziana po za kondycją nie widziałem praktycznie żadnych postępów.



Może teraz sie skupią na zapasach bardziej.
 
nie wiem czy tylko ja tak mysle ale Mario w stojce to jest nawet nie jest poczatkujacy tylko czlowiek wpuszczony na ring prosto z ulicy, nie ma opanowanych podstaw takich jak poruszanie, skrecanie ciala przy ciosach czy najbardziej rażace dla mnie nie trzymanie gardy i cepy wyprowadzane albo z cyckow albo zza siebie, po 2 latach trenowania i to z ludzmi jakich mial do dyzpozycji pudzian to on powinien juz niezle wymiatac w ringu a tak jak napisalem on nie ma zadnych podstaw opanowaych...
 
On nie poprawil cardia tylko dobrze rozkladal sily na walke nie tak jak wczesniej ;)







EDIT:



Dodam tyle ze 2 lata to jest nic w MMA ;)
 
Umiejętności? Wiadomo z walką na walkę jest lepiej-chociaż szału nie ma. Za to śmiało można powiedzieć, że widać w Mario znaczący progres: w USA nauczyli go oszczędzania sił, widać, że nie chce kończyć wszystkich walk w pierwszej rundzie.
 
poza tym Mariusz stosował "techniczne" elementy mma np. próby wyjścia z parteru przy wykorzystaniu położenia przeciwnika, duszenia gilotynowego, uciekał z nogami kiedy Thompson chciał obalać, co prawda prawic nic mu się nie udało, ale w porównaniu z poprzednimi walkami dla mnie to progres
 
Back
Top