sztukmistrz
Oplot Challenge Welterweight
Zebrałem swoje przemyślenia do kupy po walce na KSW 17
Dlaczego, moim zdaniem Mariusz Pudzianowski słabiej niż zwykle, prezentował się podczas walki rewanżowej z Jamesem Thompsonem.
W dotychczasowych walkach (poza starciem z Timem Sylvią ) Pudzian od początku dominował swoich przeciwników.
Używając swojej nadludzkiej siły w połączeniu z poruszoną w ruch masą, dobrymi umiejętnościami zapaśniczymi obalał albo przesuwał ciosami oponentów.
Problemy pojawiały się w drugiej rundzie (jeśli do niej dochodziło). Zbyt wysokie narzucone tempo w 1 rundzie i niedotlenienie mięśni powodowały niezdolność Mariusza do kontynuowania walki.
W rewanżowym starciu z Thompsonem Pudzian został ustawiony taktycznie zupełnie inaczej niż dotychczas.
Miał kontrolować walkę w stójce, do ataku przystąpić w 2 rundzie.
Plan się nie powiódł. Nie był groźny w stójce, nie umiał bronić obaleń , oddawał pozycje w parterze .
Pudzian nie jest przekrojowym zawodnikiem mma. Ma swoje wielkie zalety ale też wiele niedoskonałości. Dlatego , moim zdaniem powyższa taktyka była błędna i nie powinna z zawodnikiem typu Thompson zostać powtórzona.
Dominator nie ma technicznego boksu, słabo broni obalenia, nie jest specjalnie ruchliwy.. Już w pierwszej walce Thompson, który ma przeciętne umiejętności zapaśnicze dość łatwo przewracał Pudziana.
Pozwolenie na przewrócenie i położenie na plecach to kolejna niedopuszczalny element w walce. Mariusz nie jest typem zwinnego zawodnika, który umie się wysuwać spod przeciwnika , nie mówiąc już o atakowaniu z pleców. W tym momencie trener, siedzący w kornerze Ricardo Liborio podczas walki krzyczał • move in • , pewnie nakazywał prace z pleców. Liborio to kiedyś wysmienity grappler , który pewnie teraz kładzie nacisk na bjj u swoich zawodników.
Ale czy od takiego za przeproszeniem • klocka • jakim jest Pudzian można wymagać i w ogóle ukierunkowywać go na wyższe umiejętności parterowe.
Praca z dołu jest bardzo męcząca, przy predyspozycjach Polaka lepiej , żeby użył po prostu swojej siły i próbował mostować po zapaśniczemu czy odepchnąć Thompsona, niż zwijac się i próbować używać technik bjj, których po prostu Polak nie zna i które zabierają dużo sił.
Mario miał nawet problemy z założeniem najprostszych poddań czyli gilotyny oraz duszenia.
Atakował tymi technikami bez przygotowania i po nieudanych próbach oddawał pozycje.
Także prowadzenie walki w stójce było nieefektywne. Ciosy Pudzianowskiego nie mają siły jeśli nie napędzi je ruchem do przodu.
Dlatego nie zgodzę się z tezą, że w walce rewanżowej z Thompsonem było widać, że Pudzian poprawił swoje umiejętności w mma .
Miałem wrażenie, że głównym założeniem taktycznym było wytrzymanie 2 rund przez naszą gwiazdkę. Ale samo wytrzymanie dwóch rund nie daje zwycięstwa.