Czemu zawodnicy z półciężkiej nie pchają się do ciężkiej?

Antek, Ty jestes ten Antek co pół onetu sie na Ciebie grzało?


Jeżeli zaprzeczę nikt nie uwierzy, jeżeli potwierdze tak samo nikt nie uwierzy. Ale zwróć uwagę że moje posty nie zaczynają się od klasycznego już: "CZEŚĆ KOmaroMUSZKI!!", nie dlatego żebym nie chciał, tylko dlatego że kiedy jak tak zaczynałem to jakiś mod je usówał.



----



Dopiero teraz przesłuchałem "Szklaną Szczękę" (37:20) i była tam odpowiedź na to pytanie. Oczywiście na to przejście z LHW do HW, a nie na tego onetowego Antka.
 
Antek, szczerze mówiąc to cięzko mi znaleźć racjonalną odpowiedź na to pytanie. Podobnie jak Tens uważam, że poziom talentu w ciężkiej, poza nielicznymi wyjątkami jest naprawdę dość słaby. Nie wiem, może trudno byłoby im zrobic taką masę? Ale z drugiej strony większość z nich na co dzień waży ponad 100 kg (taki Ramp ponoć ze 120(!) w okresie kiedy nie walczy). Poza tym zawodowcy na tym poziomie raczej nie mają najmniejszych problemów ze zbijaniem bądź nabieraniem wagi, no ale już zrobić 115-120 kg dobrej, suchej masy jak np. konina może nie jest tak prosto...



nie doczytałem, że znalazłeś odpowiedź w szklanej...
 
Ta odpowiedź ze Szkalnej Szczęki nie do końca mnie przekonuje. Może faktycznie pretendenci do pasa w LHW (odprawiani przez JJ) zarabiają więcej niż pretendenci w HW. Ale czy zawodnik z drugiej dziesiątki LHW zarabia więcej niż zawodnik z drugiej piątki HW? Wątpie, a umiejętności na pewno mają porównywalne.



Problem leży jak sądzę gdzie indziej. Fakt że praktycznie wszyscy obecni zawodnicy UFC w LHW nie ustępują wzrostem najlepszemu ciężkiemu w historii - Fedorowi, ale to jeszcze nie oznacza że każdy o tym samym wzroście powinien ważyć mniej więcej to samo. Liczy się jeszcze grubość kości, tyb budowy. Nawet osoby szczupłe (bez rozwiniętego sadełka i mięśni) mogą mieć sylwetkę smukłą lub krępą (szeroką). Kiedyś na necie widziałem informację o polskim uczonym który mierzył różne dane dotyczące kości u zawodników sportów siłowych i sportów walki i wyszło że typ budowy ułatwiający osiąganie wyników w najcięższych kategoriach charakterzował się bardzo szerokimi kolanami i łokciami (jako przykład osobników o tych cechach podano Karelina i Pudziana :-) ). W sumie brzmi to sensownie, na szerokich kościach łatwiej zmieścić szerokie (silne) mięśnie.



No i tacy powiedzmy wysportowani goście bez sadła ale i bez masy nabranej na siłowni w zależności od warunków kostnych mogą się różnić swoją naturalną wagą nawet 20 kg. Taki bardziej drobnokościsty może oczywiście nabrać 20 czy nawet 30 kg masy mięśniowej ale w jego przypadku utrata szybkości będzie najprawdopodobniej większa niż u kogoś grubokościstego nabierającego tylko 5 czy 10 kg masy ponad jego naturalną wagę. I tu bym się doszukiwał głównej przyczyny niechęci zawodników do przechodzenia do wyższej kategorii. Boją się zostać takimi silnymi i stosunkowo wolnymi kotletami.
 
Przy nabieraniu masy ścięgna muszą się przyzwyczaić do nowej wagi a to też zajmuje trochę czasu. Nabranie dodatkowej masy + wzmocnienie ścięgień i stawów to nawet rok treningów i rok przerwy w walkach, bo jak tu koksować i ścinać wagę jednocześnie.
 
Back
Top