CO ZA WALKA! Oleksandr Usyk POKONAŁ Tysona Fury’ego niejednogłośną decyzją sędziów!

Wydaje się że już był
Wydaje się. Gdyby już był to by nie miał ani czasu ani chęci na boksowanie. O ile w ogóle by jeszcze żył.


BTW

Ogólnie to Fury miał w kontrakcie jakąś tam klauzulę odnośnie rewanżu i ten ma się odbyć najpewniej w październiku. Nie ma możliwości by rewanżu nie było bo poniekąd przez tą klauzulę długo tej walki zestawić nie mogli... Tak się Fury pozabezpieczał w razie gdyby przegrał. Usyk chyba nawet nie może walczyć z kimś innym do momentu rewanżu... Gdzieś był ten cały kontrakt dostępny... Postaram się go odnaleźć i tu wrzucić...

Tak swoją drogą to wydaje mi się że to poniekąd jakiś game plan Furego. Przegrał bo możliwe że chciał to przegrać. Jakoś specjalnie nie odstawał od Usyka. W punktach również wielkiej różnicy nie było... Może i się trochę przeliczył ale kto to wie... Boks to są wielkie pieniądze. Jak myślicie czy gdyby Fury wygrał to byłby jakiś rewanż ? No nie byłoby. A na czym Fury zarobi drugie tyle co za pierwszą walkę jak nie w rewanżu ??? Więc osobiście wydaje mi się że tu bardziej poszło o wpływ na konto niż o umiejętności. Przecież lepiej zarobić dwa razy górę pieniędzy niż tylko raz prawda ???

Także proponuję ochłonąć i powstrzymać zbędną póki co podnietę Usykiem bo jeśli dojdzie do rewanżu a do niego dojdzie to myślę że wygra właśnie Fury... O ile Fury może zawalczyć lepiej, dotrenować jak należy itd tak Usyk już więcej z siebie nie wyciśnie. Usyk poszedł na maksimum tego co jest w stanie z siebie dać - Fury może na 70%...
 
Last edited:
Wydaje się. Gdyby już był to by nie miał ani czasu ani chęci na boksowanie. O ile w ogóle by jeszcze żył.


BTW

Ogólnie to Fury miał w kontrakcie jakąś tam klauzulę odnośnie rewanżu i ten ma się odbyć najpewniej w październiku. Nie ma możliwości by rewanżu nie było bo poniekąd przez tą klauzulę długo tej walki zestawić nie mogli... Tak się Fury pozabezpieczał w razie gdyby przegrał. Usyk chyba nawet nie może walczyć z kimś innym do momentu rewanżu... Gdzieś był ten cały kontrakt dostępny... Postaram się go odnaleźć i tu wrzucić...

Tak swoją drogą to wydaje mi się że to poniekąd jakiś game plan Furego. Przegrał bo możliwe że chciał to przegrać. Jakoś specjalnie nie odstawał od Usyka. W punktach również wielkiej różnicy nie było... Może i się trochę przeliczył ale kto to wie... Boks to są wielkie pieniądze. Jak myślicie czy gdyby Fury wygrał to byłby jakiś rewanż ? No nie byłoby. A na czym Fury zarobi drugie tyle co za pierwszą walkę jak nie w rewanżu ??? Więc osobiście wydaje mi się że tu bardziej poszło o wpływ na konto niż o umiejętności. Przecież lepiej zarobić dwa razy górę pieniędzy niż tylko raz prawda ???

Także proponuję ochłonąć i powstrzymać zbędną póki co podnietę Usykiem bo jeśli dojdzie do rewanżu a do niego dojdzie to myślę że wygra właśnie Fury... O ile Fury może zawalczyć lepiej, dotrenować jak należy itd tak Usyk już więcej z siebie nie wyciśnie. Usyk poszedł na maksimum tego co jest w stanie z siebie dać - Fury może na 70%...
Nie sądzę aby Fury chciał przegrać tą walkę (bycie najlepszym ciężkim w historii itp.) i tym bardziej co wygadywał wcześniej, a zapis o rewanżu to był niezależnie od wyniku, obie strony miały taką klauzulę a nie tylko Fury...
 
Wydaje się. Gdyby już był to by nie miał ani czasu ani chęci na boksowanie. O ile w ogóle by jeszcze żył.


BTW

Ogólnie to Fury miał w kontrakcie jakąś tam klauzulę odnośnie rewanżu i ten ma się odbyć najpewniej w październiku. Nie ma możliwości by rewanżu nie było bo poniekąd przez tą klauzulę długo tej walki zestawić nie mogli... Tak się Fury pozabezpieczał w razie gdyby przegrał. Usyk chyba nawet nie może walczyć z kimś innym do momentu rewanżu... Gdzieś był ten cały kontrakt dostępny... Postaram się go odnaleźć i tu wrzucić...

Tak swoją drogą to wydaje mi się że to poniekąd jakiś game plan Furego. Przegrał bo możliwe że chciał to przegrać. Jakoś specjalnie nie odstawał od Usyka. W punktach również wielkiej różnicy nie było... Może i się trochę przeliczył ale kto to wie... Boks to są wielkie pieniądze. Jak myślicie czy gdyby Fury wygrał to byłby jakiś rewanż ? No nie byłoby. A na czym Fury zarobi drugie tyle co za pierwszą walkę jak nie w rewanżu ??? Więc osobiście wydaje mi się że tu bardziej poszło o wpływ na konto niż o umiejętności. Przecież lepiej zarobić dwa razy górę pieniędzy niż tylko raz prawda ???

Także proponuję ochłonąć i powstrzymać zbędną póki co podnietę Usykiem bo jeśli dojdzie do rewanżu a do niego dojdzie to myślę że wygra właśnie Fury... O ile Fury może zawalczyć lepiej, dotrenować jak należy itd tak Usyk już więcej z siebie nie wyciśnie. Usyk poszedł na maksimum tego co jest w stanie z siebie dać - Fury może na 70%...
:pociesznymirek:
 
Takie to zabawne ? Możesz się śmiać bo widać gówno o wojnie wiesz. Bawi Cie to bo się naoglądałeś telewizyjnej papki dla mass o wojnie na Ukrainie. Naczytałeś się "pudelka" o bokserze bohaterze który to postrzelał do wroga i prosto z linii frontu pojechał boksować... Wziął sobie zwolnienie z wojny na dwa tygodnie ? Możesz się śmiać, możecie się wszyscy śmiać. Tak się dzieje gdy jedyną wojnę oglądało się w TV. Każdy "normalny" człowiek uczestniczący w czymś tak okrutnym jak wojna będący na prawdziwym froncie i udaje mu się jakoś z tego frontu wrócić najczęściej potrzebuje opieki dobrego psychologa jak nie psychiatry. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego że z frontu jeśli się wraca to wraca się w trumnie o ile ktoś Cie znajdzie albo wraca się nie do końca sprawnym ;)

W moim "kolorowym" życiu gdy byłem młody i patrząc z perspektywy czasu głupi przeszło więcej jak 20 lat temu będąc w instytucji w której to śmieszku jeden z drugim z pewnością nie byłeś o nazwie potocznej wojsko korzystając z okazji "wymiany" pojechałem wraz i kilkoma kolegami żołnierzami na Wzgórza Golan w ramach kontynentu wojskowego będącego tym juz ostatnim... Wzgórza te będę pamiętał do końca życia choć szczerze nie chce ich pamiętać. Jak wspomniałem byłem młody później z rozpędu i w kolejności jak poniżej miałem okazję służyć w ramach misji SFOR, KFOR, MIF oraz dwukrotnie PKW. Żebyś nie musiał szukać w kolejności były to misję w Bośni i Hercegowini, Kosowie, Zatoce Perskiej, Afganistanie kończąc na przedostatniej Polskiej misji w Iraku.

Te wszystkie miejsca w żadnym wypadku nie były "wojną" i nigdzie nie było czegoś takiego jak front. Ale zdarzały się sytuację w których było strzelane. Mi się udało przeżyć i dzięki Bogu nie zostałem ranny. Ale kilku przyjaciół, nie kolegów, przyjaciół tego szczęścia nie miało. To co przeżyłem i to co widziałem zmieniło mnie i moje życie tak bardzo że nikt kto tego nie przeżył tego nie zrozumie. A powtarzam tego się do wojny nie da porównać. Wojna to coś zdecydowanie gorszego. Piszę o tym wyłącznie dlatego by co niektórzy włączyli myślenie. Śmieszne jest jedynie to z jaką łatwością co niektórzy łykają tak proste rzeczy...

Więc jeśli ktoś mi powie ze Usyk był na froncie po czym bez niczego pojechał sobie boksować... Nie robmy żartu z żartu. Z resztą o czym tu dyskutować jak większość nie ma pojęcia co się dzieje na Ukrainie. Kurwa przecież większość ze znawców nie trzymała wiatrówki w ręku ;)

Nikt wierzyć nie musi szczerze mi to zwisa. O wielu rzeczach mogę nie mieć pojęcia, mogę się tez mylić ale jeśli chodzi o tematy wojenne, wojskowe to juz inna sprawa. Więc nie pierdol jeden z drugim farmazonów typu Usyk i front. Zrobił sobie zdjęcie w mundurze z wyrzutnia na ramieniu resztę dorysowaly media. W dupie był i gowno widział. Z frontu się kurwa nie wraca od tak bo mi się nie chce strzelać. Ja pierdole...
 
Wydaje się. Gdyby już był to by nie miał ani czasu ani chęci na boksowanie. O ile w ogóle by jeszcze żył.


BTW

Ogólnie to Fury miał w kontrakcie jakąś tam klauzulę odnośnie rewanżu i ten ma się odbyć najpewniej w październiku. Nie ma możliwości by rewanżu nie było bo poniekąd przez tą klauzulę długo tej walki zestawić nie mogli... Tak się Fury pozabezpieczał w razie gdyby przegrał. Usyk chyba nawet nie może walczyć z kimś innym do momentu rewanżu... Gdzieś był ten cały kontrakt dostępny... Postaram się go odnaleźć i tu wrzucić...

Tak swoją drogą to wydaje mi się że to poniekąd jakiś game plan Furego. Przegrał bo możliwe że chciał to przegrać. Jakoś specjalnie nie odstawał od Usyka. W punktach również wielkiej różnicy nie było... Może i się trochę przeliczył ale kto to wie... Boks to są wielkie pieniądze. Jak myślicie czy gdyby Fury wygrał to byłby jakiś rewanż ? No nie byłoby. A na czym Fury zarobi drugie tyle co za pierwszą walkę jak nie w rewanżu ??? Więc osobiście wydaje mi się że tu bardziej poszło o wpływ na konto niż o umiejętności. Przecież lepiej zarobić dwa razy górę pieniędzy niż tylko raz prawda ???

Także proponuję ochłonąć i powstrzymać zbędną póki co podnietę Usykiem bo jeśli dojdzie do rewanżu a do niego dojdzie to myślę że wygra właśnie Fury... O ile Fury może zawalczyć lepiej, dotrenować jak należy itd tak Usyk już więcej z siebie nie wyciśnie. Usyk poszedł na maksimum tego co jest w stanie z siebie dać - Fury może na 70%...
Tak, tak Fury celowo przegrał. W 9 rundzie uświadomił sobie, że może prowadzić na kartach sędziowskich, wiec specjalnie zaczął nadstawiać twarz po to żeby Usyk mógł go obijać aż do zachwiania błędnika. Nie, nie ma co podniecać się Usykiem, wygrał walkę, która była ustawiona. W rewanżu natomiast Fury będzie walczył na poważnie i przejedzie sie po Ukraińcu.
 
Last edited:
Takie to zabawne ? Możesz się śmiać bo widać gówno o wojnie wiesz. Bawi Cie to bo się naoglądałeś telewizyjnej papki dla mass o wojnie na Ukrainie. Naczytałeś się "pudelka" o bokserze bohaterze który to postrzelał do wroga i prosto z linii frontu pojechał boksować... Wziął sobie zwolnienie z wojny na dwa tygodnie ? Możesz się śmiać, możecie się wszyscy śmiać. Tak się dzieje gdy jedyną wojnę oglądało się w TV. Każdy "normalny" człowiek uczestniczący w czymś tak okrutnym jak wojna będący na prawdziwym froncie i udaje mu się jakoś z tego frontu wrócić najczęściej potrzebuje opieki dobrego psychologa jak nie psychiatry. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego że z frontu jeśli się wraca to wraca się w trumnie o ile ktoś Cie znajdzie albo wraca się nie do końca sprawnym ;)

W moim "kolorowym" życiu gdy byłem młody i patrząc z perspektywy czasu głupi przeszło więcej jak 20 lat temu będąc w instytucji w której to śmieszku jeden z drugim z pewnością nie byłeś o nazwie potocznej wojsko korzystając z okazji "wymiany" pojechałem wraz i kilkoma kolegami żołnierzami na Wzgórza Golan w ramach kontynentu wojskowego będącego tym juz ostatnim... Wzgórza te będę pamiętał do końca życia choć szczerze nie chce ich pamiętać. Jak wspomniałem byłem młody później z rozpędu i w kolejności jak poniżej miałem okazję służyć w ramach misji SFOR, KFOR, MIF oraz dwukrotnie PKW. Żebyś nie musiał szukać w kolejności były to misję w Bośni i Hercegowini, Kosowie, Zatoce Perskiej, Afganistanie kończąc na przedostatniej Polskiej misji w Iraku.

Te wszystkie miejsca w żadnym wypadku nie były "wojną" i nigdzie nie było czegoś takiego jak front. Ale zdarzały się sytuację w których było strzelane. Mi się udało przeżyć i dzięki Bogu nie zostałem ranny. Ale kilku przyjaciół, nie kolegów, przyjaciół tego szczęścia nie miało. To co przeżyłem i to co widziałem zmieniło mnie i moje życie tak bardzo że nikt kto tego nie przeżył tego nie zrozumie. A powtarzam tego się do wojny nie da porównać. Wojna to coś zdecydowanie gorszego. Piszę o tym wyłącznie dlatego by co niektórzy włączyli myślenie. Śmieszne jest jedynie to z jaką łatwością co niektórzy łykają tak proste rzeczy...

Więc jeśli ktoś mi powie ze Usyk był na froncie po czym bez niczego pojechał sobie boksować... Nie robmy żartu z żartu. Z resztą o czym tu dyskutować jak większość nie ma pojęcia co się dzieje na Ukrainie. Kurwa przecież większość ze znawców nie trzymała wiatrówki w ręku ;)

Nikt wierzyć nie musi szczerze mi to zwisa. O wielu rzeczach mogę nie mieć pojęcia, mogę się tez mylić ale jeśli chodzi o tematy wojenne, wojskowe to juz inna sprawa. Więc nie pierdol jeden z drugim farmazonów typu Usyk i front. Zrobił sobie zdjęcie w mundurze z wyrzutnia na ramieniu resztę dorysowaly media. W dupie był i gowno widział. Z frontu się kurwa nie wraca od tak bo mi się nie chce strzelać. Ja pierdole...
:pociesznymirek:
 
Takie to zabawne ? Możesz się śmiać bo widać gówno o wojnie wiesz. Bawi Cie to bo się naoglądałeś telewizyjnej papki dla mass o wojnie na Ukrainie. Naczytałeś się "pudelka" o bokserze bohaterze który to postrzelał do wroga i prosto z linii frontu pojechał boksować... Wziął sobie zwolnienie z wojny na dwa tygodnie ? Możesz się śmiać, możecie się wszyscy śmiać. Tak się dzieje gdy jedyną wojnę oglądało się w TV. Każdy "normalny" człowiek uczestniczący w czymś tak okrutnym jak wojna będący na prawdziwym froncie i udaje mu się jakoś z tego frontu wrócić najczęściej potrzebuje opieki dobrego psychologa jak nie psychiatry. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego że z frontu jeśli się wraca to wraca się w trumnie o ile ktoś Cie znajdzie albo wraca się nie do końca sprawnym ;)

W moim "kolorowym" życiu gdy byłem młody i patrząc z perspektywy czasu głupi przeszło więcej jak 20 lat temu będąc w instytucji w której to śmieszku jeden z drugim z pewnością nie byłeś o nazwie potocznej wojsko korzystając z okazji "wymiany" pojechałem wraz i kilkoma kolegami żołnierzami na Wzgórza Golan w ramach kontynentu wojskowego będącego tym juz ostatnim... Wzgórza te będę pamiętał do końca życia choć szczerze nie chce ich pamiętać. Jak wspomniałem byłem młody później z rozpędu i w kolejności jak poniżej miałem okazję służyć w ramach misji SFOR, KFOR, MIF oraz dwukrotnie PKW. Żebyś nie musiał szukać w kolejności były to misję w Bośni i Hercegowini, Kosowie, Zatoce Perskiej, Afganistanie kończąc na przedostatniej Polskiej misji w Iraku.

Te wszystkie miejsca w żadnym wypadku nie były "wojną" i nigdzie nie było czegoś takiego jak front. Ale zdarzały się sytuację w których było strzelane. Mi się udało przeżyć i dzięki Bogu nie zostałem ranny. Ale kilku przyjaciół, nie kolegów, przyjaciół tego szczęścia nie miało. To co przeżyłem i to co widziałem zmieniło mnie i moje życie tak bardzo że nikt kto tego nie przeżył tego nie zrozumie. A powtarzam tego się do wojny nie da porównać. Wojna to coś zdecydowanie gorszego. Piszę o tym wyłącznie dlatego by co niektórzy włączyli myślenie. Śmieszne jest jedynie to z jaką łatwością co niektórzy łykają tak proste rzeczy...

Więc jeśli ktoś mi powie ze Usyk był na froncie po czym bez niczego pojechał sobie boksować... Nie robmy żartu z żartu. Z resztą o czym tu dyskutować jak większość nie ma pojęcia co się dzieje na Ukrainie. Kurwa przecież większość ze znawców nie trzymała wiatrówki w ręku ;)

Nikt wierzyć nie musi szczerze mi to zwisa. O wielu rzeczach mogę nie mieć pojęcia, mogę się tez mylić ale jeśli chodzi o tematy wojenne, wojskowe to juz inna sprawa. Więc nie pierdol jeden z drugim farmazonów typu Usyk i front. Zrobił sobie zdjęcie w mundurze z wyrzutnia na ramieniu resztę dorysowaly media. W dupie był i gowno widział. Z frontu się kurwa nie wraca od tak bo mi się nie chce strzelać. Ja pierdole...
Nie no Usyk naprawdę był na froncie. Podobnie jak Kliczki. Wszystkie media o tym nadawały, może nie na pierwszej linii ale gdzies tam był, potem chyba jakoś AJ aktywował klauzule rewanżową i uznano że Ukraina potrzebuje w trudnym dla nich momencie bohatera a Usyk jako pięściarz wybitny, lepszą robotę zrobi w ringu dla Ukrainy. On chyba nawet swoimi wypłatami wspiera walczących Ukraińców.
 
Back
Top