Niezależnie od tego co to za dolegliwość, weź sobie do serca przede wszystkim radę Perverta co do kompleksu witamin i minerałów. I nie mam tutaj na myśli jakiegoś gówna typu CENTRUM z apteki - odwiedź jakiś sklep z suplami. Poza tym oczywiście odpowiednia, zbilansowana DIETA! I dopiero wtedy ćwicz.
Do sedna ...gi czy nogi? Z opinią jak z dupą, każdy ma swoją. Ale fakt jest taki, że przy masie jaką wnosisz na matę będziesz mniejszy od ok 95% ćwiczących (optymistyczny wariant), od niektórych drastycznie mniejszy. Taka dysproporcja warunków fizycznych spowoduje, że nie ważne czy ćwiczysz w gi czy bez, będziesz dominowany i wręcz łamany czysto fizycznie przez większość czasu i ludzi. Także na początku moim zdaniem nie ma to większego znaczenia.
Natomiast jeśli już nabędziesz podstawy, to ja bym Ci polecał bjj w gi. Walka w gi jest dużo bardziej techniczna, stwarza więcej możliwości ataku lub obrony, zatem jeśli już wspomnianą technikę w jakimś stopniu będziesz miał, powinno Ci to pomóc stopniowo zmniejszać/wyeliminować różnicę warunków fizycznych przeciwnika.