BJ Penn odpowiada Cesarowi Gracie! Mówi również o Walce z Diazem i o emeryturze.

Lucifer oO

EFC Africa
Lightweight
bjpennnickdiaz_crop_650x440.jpg



PC:Zacznijmy od początku. Teraz gdy jest już po walce, jak oceniasz swój obóz? Czy jesteś zadowolony z tego jakie rezultaty dał I czy był to dobry obóz?



BJ:Spodobało mi się to jak obóz był podzielony etapy(Nie mam bladego pojęcia czy dobrze to zinterpretowałem, ale sens chyba jest ten sam), aczkolwiek popełniliśmy kilka błędów tu i tam, naturalnie możemy to poprawić i uczynić lepszym. Ale wszystko w całym obozie szło dobrze. Jest to dość trudne pytanie bo nawet jeśli coś poszło źle to nie jesteśmy tu po to żeby szukać wymówek.



PC: Wiem że walka nie potoczyła się tak jakbyś sobie tego życzył, ale zapominając na chwilę o przegranej co pozytywnego wyniosłeś z tej walki I co sądzisz ogólnie o samej walce?



BJ:Sądzę że fani dostali dobrą walkę a to zawsze jest pozytywne dla nich. Zawsze chcesz dopilnować aby pieniądze które płacą za walkę czy za przyjście na galę, były tego warte.



Byłem szczęśliwy, wiele ludzi z Hawajów dało radę przyjechać. Wielu przyjaciół i członków rodziny tam było, a to zawsze jest pozytywne.



Jeśli chodzi o samą walkę, myślę że Nick I Cesar mieli dobry gameplan, wykorzystali typowe zagranie, duży gość wciska Cię w klatkę aż zmęczysz się na tyle żeby wypaść ze swojego gameplanu. To mnie troszkę zaskoczyło i zbiło z tropu, widziałem jeden z jego wywiadów w którym mówił że pójdzie ze mną na otwartą walkę i pomyślałem że będziemy wymieniać zarówno ciosy jak i techniki Jiu Jitsu, ale część pierwszej i drugiej rundy utknęliśmy pod siatką próbując od niego uciec.




Ludzie mówią że w tym czasie łapał siatkę, ale kogo to obchodzi to nic wielkiego, byłem poprostu zdziwiony że w ogóle utknęliśmy pod siatką. Chciał wykorzystać swoją wagę na gościu który jest lżejszy o 10 kilo (w przybliżeniu). Czapki z głów przed nim, jest świetnym fighterem i wziął decyzję. (Wyczuwam sarkazm :P)




PC:
W czasie przed walką cały czas okazywałeś szacunek Nickowi, jednakże podczas ważenia wyglądało to tak jakby nagle coś się w nim przełączyło I zmienił się w agresywnego i kontrowersyjnego fightera. Czy to zmieniło w jakikolwiek sposób Twoją mentalność podczas tej walki?




BJ:
Nie wiem, w zasadzie nie myślałem o tym zbyt wiele, ale nie przyspieszyło to nawet bicia mojego serca. Każdy mówił o tym jak próbował strzelić mnie w głowę czy coś w tym stylu, ale jakoś nie specjalnie mnie to ruszyło.




PC:OK, well what about his post-fight antics in the cage when he starting yelling at your boxing coach, Jason Parillo saying • I won that sh*t!! • repeatedly?



PC: Dobra, a o co chodziło z tym zachowaniem po walce jeszcze w klatce, kiedy zaczął krzyczeć na Twojego trenera boksu? Krzyczał do Jasona Parillo: • Wygrałem to gówno!! • kilka razy.



BJ:
Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Kiedy podszedł do Parillo i zaczął mówić te rzeczy pomyślałem na początku że może Parillo powiedział mu coś jako pierwszy ale to nie o to chodziło. Było to prawdopodobnie niestosowne, ale ja sądzę że Nick tak po prostu funkcjonuje, było to właściwie całkiem komiczne.
PC: W walce Nick próbował na Tobie wszystkiego a Ty wciąż stałeś tam niewzruszony. Biorąc to pod uwagę, jeśli UFC kiedykolwiek zechce zorganizować rewanż między wami, to czy wiedząc o tym że możesz przyjąć wszystko to co ma do zaoferowania wziąłbyś to jako swoją przewagę? Czy w ogóle brałbyś pod uwagę potencjalny rewanż w takiej sytuacji?


BJ:Nick jest dobry, posiada umiejętności bokserskie I wiem że lepiej przygotować się dobrze na ich plan wpychania mnie w siatkę jesli nadarzy się w przyszłości okazja do kolejnej walki. Ale tak, nie mam obaw i wziąłbym tą walkę kiedykolwiek, i wziąłbym ją chętnie.



Ale nie jestem w odpowiednim momencie teraz aby myśleć o tej walce. Nick walczy o pas UFC a ja nie robię zupełnie nic w tym momencie. Staram się podejść do tego z luzem i cieszyć się życiem, ale jeśli chodzi o to to nic się nie zmieniło, mogę walczyć z najlepszymi w każdym momencie.



PC: Ok, skupmy się na tym na chwilę. Po walce ogłosiłeś swoją emeryturę. Po pierwsze jak się czułeś i co myślałeś kiedy ogłosiłeś to wówczas? Czy jest to coś czego naprawdę masz zamiar się trzymać? Czy BJ Penn naprawdę odchodzi na emeryturę?



BJ:Wiesz co, rozmawiałem o tym z moim zespołem od dłuższego czasu I rozmawialiśmy o tym po pierwszej walce z Frankiem Edgarem. W walce masz wiele motywacji, wiele wewnętrznego ognia gdy jesteś tam próbując stać się lepszym, gdy wychodzisz tam dając z siebie wszystko.



Nie ma nic więcej co lubiłbym tak jak walkę, ale od czasu do czasu musisz zrobić przerwę. W tym momencie nie czuję już tej palącej rządzy, tej palącej chęci aby współzawodniczyć dlatego mam zamiar odpocząć. Jeśli poczuję znów tą rządzę z pewnością wrócę, jeśli jednak nie poczuję jej to nie mam powodu aby wracać.



Musisz to czuć naprawdę, nie ma tam miejsca na nic innego, kiedy stoisz w ringu na przeciwko swojego przeciwnika I on myśli sobie że nie ma nic ważniejszego na świecie poza wygraniem tej walki I Ty musisz myśleć w ten sam sposób. Nie ważne czy jesteś lepszy czy gorszy od niego, musisz myśleć dokładnie w ten sam sposób. On ma marzenie i tylko marzenie może zabić inne marzenie i to właśnie Twoje marzenie musi być większe niż jego.



Jeśli jesteś tam tylko dlatego że jesteś lepszy od swojego przeciwnika to nie jest to odpowiedni stan umysłu. Walka to jedyny sport w którym koleś który nie jest tak dobry jak Ty wciąż może Cię pokonać • Dlaczego? Bo chce tego bardziej.




PC:
Ok więc żeby była jasność, nie oświadczasz swojego odejścia na emeryturę w 100%, ale również nie oświadczasz swojego powrotu do walki tak?




BJ:
Taka prawda, z przyjemnością zawalczyłbym jeszcze, z przyjemnością zawalczyłbym z tymi wszystkimi kolesiami. Ale w tym momencie nie mam tej palącej rządzy to współzawodnictwa dlatego mam zamiar usiąść spokojnie i cieszyć się życiem, a jeśli już ta rządza do mnie powróci będę gotów do kolejnej walki. I jestem pewien że to nastąpi.




PC: Czy mógłbyś nam opowiedzieć o tym co działo się w Twojej głowie po walce z Diazem? Przyjąłeś więcej obrażeń w tej walce niż kiedykolwiek, więc jak wyglądało to według Ciebie i jak się z tym czujesz?


BJ:
Myślę że to ma związek jeszcze z pierwszą walką z Frankiem Edgarem w Abu Dhabi, już wówczas potrzebowałem przerwy. Z całą tą przegraną i z tym wszystkim, to właśnie cały czas tkwiło w mojej głowie. Problem w tym że przegrałem, a przegrałem przez decyzję i to cały czas mnie męczyło. Myślałem o tym jak mogłem dać się pokonać psychicznie tej nocy i cała ta sprawa z chęcią wzięcia wolnego która zadręczała mnie od roku albo dłużej. Byłem z UFC już tak długo i wszystko to kołatało mi się w głowie.


To była ciężka walka, przeszedłem przez ciężką walkę I sądzę że próbowałem wyrazić w jakiś sposób to że potrzebuję trochę przerwy, aczkolwiek wciąż zmuszałem się aby iść do przodu, więc sam widzisz.



PC: Czy mógłbyś powiedzieć wszystkim od jak dawna byłeś w tej sytuacji? Straciliśmy tytuł w kwietniu zeszłego roku, zacząłeś czuć się tak po walce z Diego, zaraz po Abu Dhabi, czy kiedy właściwie to wszystko na Ciebie spadło?



BJ:Trudno powiedzieć, sądzę że wówczas gdy dostrzegłem jak ciężkie są obozy treningowe które mogą sprawić ze to wszystko działa właściwie. Masz tyle różnych osobowości i próbujesz poskładać to wszystko w jedną całość, to trudne i przy walce każdy myśli że powinieneś walczyć w pewien szczególny sposób, a wszyscy ludzie w obozie myślą inaczej.



Plus to kiedy przestajesz odczuwać przyjemność z sukcesu, to ciąży na tobie trochę. Tak więc to się dzieje od dłuższego czasy, prawdopodobnie od momentu w którym Marinovichowie tu byli.



PC: Na moje następne pytanie odpowiadałeś już z million razy, ale przejdźmy przez to jeszcze raz pod kątem tej jednej walki. Czy sądzisz że przy walce z Nickiem Diazem było miejsce na poprawienie Twojej wydolności i jeśli tak to czy po poprawieniu jej byłbyś w stanie wygrać tą walkę?



BJ:Z pewnością było tam sporo miejsca na poprawienie zarówno wydolności jak I siły. Robiliśmy niesamowicie dużo biegów, ale przez to niestety trochę przedobrzyliśmy i wymagało to nieco więcej regeneracji. Jeśli tak by się nie stało to moglibyśmy zrobić jakieś treningi wytrzymałościowe oraz siłowe, ale te rzeczy się zdarzają i jest to część gry i musisz wychodzić tam ze wszystkim co masz najlepsze.



Ale chciałbym z pewnością przejść w ciągu ostatnich ośmiu tygodni przez te wystrzałowe rzeczy które robi Marinovich.




PC: Teraz myśląc w przód, jeśli zdecydujesz się na powrót do akcji to czy wprowadzisz więcej z tych wystrzałowych rzeczy Marinovicha do Twojego obozu treningowego?



BJ:
Ci kolesie z Phase Four, definitywnie posiadają istotny element układanki. Są naprawdę świetni w budowaniu Twojej aerobowej podstawy. Są najlepsi z tych których widziałem bez wątpienia. Naprawdę rozumieją stopniowanie i dozowanie wszystkiego (Nie wiem jak inaczej to tłumaczyć) i to i tamto, ale mam zamiar iść dalej mentalnie dla siebie samego jeśli będę przechodził przez obóz treningowy, albo z dnia na dzień ponieważ nie mam zamiaru przerywać treningów, będzie to wyglądało trochę jak mix, budowa dobrej aerobowej podstawy i trochę dobrej energicznej pracy też.




PC: Kolejny gorący temat to to jak Cesar zadzwonił do mnie z ofertą połączenia naszych teamów. Jakie są Twoje myśli na ten temat i czy jest to coś co w ogóle brałbyś pod uwagę?



BJ:
Znam Cesara od dłuższego czasu, nie ważne czy lubiłem go w pewnych momentach czy nie, nigdy nie mogłem pozostać złym na niego. Coś zostało powiedziane, pewne rzeczy które Diaz zrobił ugodziły mnie w zły sposób więc myślę że zachowam to wszystko dla siebie i będę robił swoje.


p>
Nawet nie trenuję do walki w tym momencie więc nie ma tak naprawdę powodu abym tam teraz był.


PC: Więc jest to stanowcze NIE? Zgadza się?



BJ:Dokładnie, jestem z Nova Uniao I jestem z nimi od 1999 I jestem z nimi po dziś dzień.



PC: Świetnie, zatem porozmawiajmy teraz o tych wybrykach Nicka po walce. Koleś wychodzi nagle z cienia i zaczyna robić te wszystkie konferencje ostatnimi czasy, coś czego nigdy nie robił i nie lubił robić, wygląda to tak jakby chciał ściągnąć Cię do swojego obozu z jakiegoś powodu.



Przed kamerą w gorzkich słowach wypowiedział się na temat Twojej oceny jego walki z GSP, w której powiedziałeś że najprawdopodobniej GSP pokona go zapaśniczo, Nick powiedział że według niego nie masz szacunku i zapominasz że wywodzisz się od Ralpha i że porzuciłeś ten team podczas promowania siebie samego.



Odkąd mogę dzisiaj z Tobą porozmawiać, chciałbym spytać Cię o to wszystko, o to jak do tego podchodzisz i jakie są Twoje odczucia na ten temat?



BJ:Na świecie jest mnóstwo nauczycieli, ale ja wciąż szanuję Ralpha Gracie aż po dziś dzień. Trenowałem z nim przez półtorej roku do czasu kiedy wciąż byłem purpurowym pasem i czasem jest ciężko szanować kogoś kto mówi takie rzeczy jakie wygadywał Ralph o mnie, ale wciąż szanuję i doceniam go aż do teraz.



Zacząłem trenować z Ralphem Gracie w 1997 I trenowałem aż do 1999, więc trenowałem z nim jakieś półtorej roku, stamtąd przeniosłem się z powrotem na Hawaje I zacząłem trenować z Nova Uniao I trenuję z nimi aż do dzisiaj.



Rozumiem o czym on mówi ponieważ Jiu Jitsu jest świetną sztuką walki. Wciąż myślę że Jiu Jitsu jest idealną formą samoobrony. Nie pozwoli Ci wygrać tytuł MMA, ale wciąż niezaprzeczalnie pozwoli Ci przeżyć na ulicy. Jeśli musiałbyś uciekać i ktoś by Cię przewrócił to umiałbyś obronić się i uciekać dalej, ale w ciągu ostatnich lat mamy wielu wspaniałych nauczycieli.




Zostałem z Nova Uniao przez 12 lat, zawsze z nimi zostawałem, ale miałem mnóstwo innych nauczycieli przez lata, od nauczyciela zapasów ze szkoły podstawowej, Jima Roota w West Valley, po wielu, wielu innych. To znaczy tylu różnych trenerów nauczało mnie przez lata że już sam nie wiem. Jak widać nauka nigdy się nie kończy.




To co powiedziałem o jego walce z GSP, wcale nie było takie straszne, cały świat wie że GSP będzie korzystał ze swoich zapasów żeby powalić Nicka na ziemię, nie będzie po prostu stał tam I boksował z nim. To nic osobistego, takie po prostu są realia.




PC: Brzmi nieźle BJ, myślę że odpowiedzieliśmy na wszystko w tym momencie I doceniam to że otworzyłeś się przed fanami. Myślę że ostatnie moje pytanie będzie dotyczyło tego co dalej w następnych kilku miesiącach? Co masz zamiar robić w przyszłości z dala od współzawodnictwa?



BJ:
Mam zamiar spędzić czas z moją córką, później w grudniu ma się urodzić moja druga córka I chcę do tego podejść ze spokojem. Dalej będę trenował, nauczał i robił te wszystkie rzeczy ale nie mam zamiaru trenować tak jakbym miał współzawodniczyć i to jest to co planuję robić w najbliższej przyszłości.








Źródło: http://bjpenn.com/news/2011/11/11/exclusive-penn-breaks-his-silence-addresses-diaz-fight-retirement-talk-cesar%E2%80%99s-offer-and-more-7807.html
 
redaktor Lucifer :) mam nadzieję ,że nie boisz się tego ,że znajdziesz się na głównej ;)



Dobry ,konkretny wywiad BJ. Mam nadzieję ,że odpocznie porządnie i wróci na tron.
 
Redaktora na stronie mamy jednego i niech tak zostanie :P Ja tu tylko tłumaczę. No i zamiatam też czasem...



Mnie osobiście wywiad zaskoczył, bo nie spodziewałem się takiej odpowiedzi ze strony BJa, ale cóż może druga strona za bardzo chciała co go w jakimś stopniu odstraszyło. Jaki by to nie był powód szkoda, bo uważam że obie strony mogły czerpać garściami od siebie lekcje wzajemnie.
 
Mi się wydaje ,że BJ chciał uciąć spekulacje ,żeby mieć po prostu święty spokój. A co stanie się jak weźmie nastepną walkę to nie wiadomo.



Ja również liczę na to ,że jednak jeszcze się połączą i będziemy mieli z tego powodu wiele radości jako kibice
 
No z tego co mówił w wywiadzie raczej nie zapowiada się na taki rozwój sytuacji, przynajmniej nie w najbliższym czasie. Mimo sympatii do Cesara Gracie, najwyraźniej ma jakieś gorzkie żale do Diaza, skoro zaznaczył że jego zachowanie mu się nie podobało i ogólnie podczas całego wywiadu robił delikatne najazdy na Nicka. Oczywiście nie krytykuję tutaj BJa bo Diaz faktycznie czasem zachowuje się jak jełop, no ale taki już ma charakter że daje się ponosić emocjom i BJ nie powinien się tym przejmować ale najwyraźniej jest inaczej.



Jedno jest pewne, jeśli ma ochotę wracać to musi coś zmienić bo to co robił do tej pory straciło najwyraźniej termin ważności.
 
Ja to widzę tak, BJ robi sobie rok przerwy, cieszy się życiem, nowonarodzoną córką ,żoną i spokojnym mijaniem czasu.



Potem bierze się w garść i poważnie zaczyna rozważać ofertę Cesara (trenerwa mistrze UFC w WW), po krótkie analizie za i przeciw dogaduje się z nim. Zaczyna trenować słuchając rad teamu Cesara by po roku i 3 miesiącach powrócić do octagonu :) Potem stacza wygrywa jeszcze trzy walki (oczywiście w LW) i dochodzi do walki o tytuł z Cowboy'em ;)
 
Nikt nie zabrania Ci żyć marzeniami :D Ale nic nie wskazuje na to żeby miało dojść do współpracy między nimi, a ten wywiad wręcz temu zaprzecza.
 
no BJ nawet potwierdza swoje stanowcze nie ale przecież niedawno kończył też karierę ;)
 
Walka to jedyny sport w którym koleś który nie jest tak dobry jak Ty wciąż może Cię pokonać • Dlaczego? Bo chce tego bardziej.
 
Back
Top