Rozumiem honor itp. ale to w tym układzie jedynie pokazuje ich zacofanie. Dziś każdy myślący wie, że są różne rodzaju kary czy rywalizacji. Zabijanie nie jest honorowe. Chyba, że ktoś sam zabił z premedytacją czy coś.
Chyba się starzeje. Mam wrażenie, że mnie by bardziej rozbawiło, gdyby typ mi krzyknął coś o mojej matce, choć jej w życiu nie poznał. Co innego, gdyby obraził ją jakimś mój znajomy czy jej znajomy. Choć i tak pewnie bym śpiącego nie dobijał, bo to jakieś słabe jest. Zresztą Europa się wali, więc raczej powinniśmy się mierzyć szkoleniowo niż na śmierć by potem stanąć razem w szeregu ;)