Ayahuasca

piszcie czemu maja to brac osoby doswiadczone albo silne psychicznie a nie jakies ogolniki :) ciekawy temat
 
piszcie czemu maja to brac osoby doswiadczone albo silne psychicznie a nie jakies ogolniki :) ciekawy temat
Nie słuchaj Rogana jeśli chodzi o narkotyki. Gość jest milionerem i ma zajebiste życie. Psychoeliki u takiego człowieka to dużo mniejsze ryzyko rozpierdolenia sobie głowy. Ciężki bad trip to przejebana sprawa bo wiem po sobie :lol: A tym bardziej po tak mocnym gównie jak DMT
 
To lepsze niż opary z rury wydechowej? nie sadzę.
263388.gif
 
Nie słuchaj Rogana jeśli chodzi o narkotyki. Gość jest milionerem i ma zajebiste życie. Psychoeliki u takiego człowieka to dużo mniejsze ryzyko rozpierdolenia sobie głowy. Ciężki bad trip to ciężka sprawa bo wiem po sobie :lol: A tym bardziej po tak mocnym gównie jak DMT

opisz ten swój bad trip :)
 
piszcie czemu maja to brac osoby doswiadczone albo silne psychicznie a nie jakies ogolniki :) ciekawy temat
Moim zdaniem chodzi o stabilizacje. Jak jestes niepewny, masz duzo na glowie, sporo problemow to raczej to poglebisz. Ja szalwie jaralem jak mialem 18 lat i tylko mnie wystraszyla. DMT zapalilem jak bylem juz na swoim i dzieki temu odkrylem inne podejscie do zycia.
Ale to ja. Kazdy bedzie mial inna faze. To jest bardzo osobista podroz na ktora trzeba byc gotowym psychicznie i liczyc sie z ewentualnymi konsekwencjami.
 
Moim zdaniem chodzi o stabilizacje. Jak jestes niepewny, masz duzo na glowie, sporo problemow to raczej to poglebisz. Ja szalwie jaralem jak mialem 18 lat (Edek2000) i tylko mniecwystraszyla. DMT zapalilem jak bylem juz na swoim i dzieki temu odkrylem inne podejscie do zycia.
Ale to ja. Kazdy bedzie mial inna faze. To jest bardzo osobista podroz na ktora trzeba byc gotowym psychicznie i liczyc sie z ewentualnymi konsekwencjami.
Niezła próba:deniro:
 
piszcie czemu maja to brac osoby doswiadczone albo silne psychicznie a nie jakies ogolniki :) ciekawy temat

Każdy człowiek ma w swojej psychice coś do czego nie chce się przyznać albo coś czego bardzo się boi. Ludzka psychika ma mechanizmy, które potrafią uciec myślami od tych tematów, albo jakoś to sobie wytłumaczyć. Jednak po zażyciu tryptamin(lsd,grzyby,dmt) w odpowiednio dużej dawce, te mechanizmy padają i człowiek jest zmuszony zmierzyć się ze swoimi problemami/kłamstwami/strachem. Jak ktoś jest ogarnięty to będzie miał dobrą zabawę(trochę jak kilkugodzinny skok na bungee) i dowie się wiele ciekawych rzeczy i być może czegoś nauczy. Ale jeżeli się przez całe swoje życie oszukiwał, to może sobie nie poradzić z prawdą i jeżeli nie ma pomocy w pobliżu, to może mu odjebać. Ogólnie ludzie po zażyciu psychodelików raczej nie są już tacy sami jak przedtem, ale często zmieniają się na lepsze (rzucają twarde narkotyki, biorą się za rozwój osobisty/sporty itd, przestają być bezmózgim konsumentem). Z drugiej strony głupsi, mniej świadomi ludzie na ogół są szczęśliwsi..

Coś za coś.
 
Last edited:
opisz ten swój bad trip :)
W tym problem ze tego nie da się opisać szczegolnie osobie która nawet 20 grzybów albo jednego kwasu nie jadła. Teraz pisze z telefonu także nie dam rady ale może Ci tu kiedyś napisze. Ale za pomocą słów nie da się tego nawet w10% opisać. Zresztą na mocnej bani miałem tak ze przestawałem myśleć za pomocą słów tylko myślałem i wiedziałem o co chodzi. Taki uniwersalny język w głowie :lol:Wiem, że to jest ciekawe w chuj ale od tego szajsu można się mocno pogubić w życiu. Z reguły odradzam. Chociaż są tacy pojebańcy ktorym to służy. Ale to specyficzne osoby i trzeba mieć do tego odpowiedni charakter. Mój współlokator kiedyś zarzucił dwa kwasy i 2 tygodnie w wariatkowie siedział bo mu się faza zawiesiła. Ja zjem raz na rok kwas i mi to zupełnie wystarcza. Zioła nie pale już od dawna w ogóle i to była jedna z lepszych decyzji w życiu. :lol:

Edit:
Z psychodrlikami jest ten główny problem, że często się człowiekowi wydaje ze po tripe do czegoś doszedł w głowie i więcej wie. Ale tak na prawdę jest jeszcze gorzej i mniej wie. Gubi się tylko w życiu jeszcze bardziej.
 
W tym problem ze tego nie da się opisać szczegolnie osobie która nawet 20 grzybów albo jednego kwasu nie jadła. Teraz pisze z telefonu także nie dam rady ale może Ci tu kiedyś napisze. Ale za pomocą słów nie da się tego nawet w10% opisać. Zresztą na mocnej bani miałem tak ze przestawałem myśleć za pomocą słów tylko myślałem i wiedziałem o co chodzi. Taki uniwersalny język w głowie :lol:Wiem, że to jest ciekawe w chuj ale od tego szajsu można się mocno pogubić w życiu. Z reguły odradzam. Chociaż są tacy pojebańcy ktorym to służy. Ale to specyficzne osoby i trzeba mieć do tego odpowiedni charakter. Mój współlokator kiedyś zarzucił dwa kwasy i 2 tygodnie w wariatkowie siedział bo mu się faza zawiesiła. Ja zjem raz na rok kwas i mi to zupełnie wystarcza. Zioła nie pale już od dawna w ogóle i to była jedna z lepszych decyzji w życiu. :lol:

Edit:
Z psychodrlikami jest ten główny problem, że często się człowiekowi wydaje ze po tripe do czegoś doszedł w głowie i więcej wie. Ale tak na prawdę jest jeszcze gorzej i mniej wie. Gubi się tylko w życiu jeszcze bardziej.
Racja co do pierwszej i drugiej czesci posta.

Na kazdego to inaczej zadziala i inne beda skutki.

Ja polecam zazywanie psychodeli tylko z pozytywnymi ludzmi i tylko w pozytywnych warunkach.
 
W tym problem ze tego nie da się opisać szczegolnie osobie która nawet 20 grzybów albo jednego kwasu nie jadła. Teraz pisze z telefonu także nie dam rady ale może Ci tu kiedyś napisze. Ale za pomocą słów nie da się tego nawet w10% opisać. Zresztą na mocnej bani miałem tak ze przestawałem myśleć za pomocą słów tylko myślałem i wiedziałem o co chodzi. Taki uniwersalny język w głowie :lol:Wiem, że to jest ciekawe w chuj ale od tego szajsu można się mocno pogubić w życiu. Z reguły odradzam. Chociaż są tacy pojebańcy ktorym to służy. Ale to specyficzne osoby i trzeba mieć do tego odpowiedni charakter. Mój współlokator kiedyś zarzucił dwa kwasy i 2 tygodnie w wariatkowie siedział bo mu się faza zawiesiła. Ja zjem raz na rok kwas i mi to zupełnie wystarcza. Zioła nie pale już od dawna w ogóle i to była jedna z lepszych decyzji w życiu. :lol:

Kwas kwasowi nierówny... Jakby miał kwasy na lsd to by pewnie nie trafił do wariatkowa, a że to był pewnie pospolity w naszym kraju bdf w zbyt dużej dawce, to go trzymał szok 2 tygodniowy po 2 dniowym wycieńczeniu fizycznym i psychicznym
 
Kwas kwasowi nierówny... Jakby miał kwasy na lsd to by pewnie nie trafił do wariatkowa, a że to był pewnie pospolity w naszym kraju bdf w zbyt dużej dawce, to go trzymał szok 2 tygodniowy po 2 dniowym wycieńczeniu fizycznym i psychicznym
Zjadlem kilka rynkowych kwasow w swoim zyciui bylo git ale jak mi mi kiedys kolega chemik dal swoja robote to dwa dni bylem odciety od swiata. Bylo za duzo i za mocno na raz. Mimo ze mialem doswiadczenie w temacie to modlilem sie zeby sie to skonczylo. Nieprzyjemnie.

Ale porownywanie kwasa do dmt to jak porownanie bucha samosiejki z mocnym ciasteczkiem haszowym.
 
Kwas kwasowi nierówny... Jakby miał kwasy na lsd to by pewnie nie trafił do wariatkowa, a że to był pewnie pospolity w naszym kraju bdf w zbyt dużej dawce, to go trzymał szok 2 tygodniowy po 2 dniowym wycieńczeniu fizycznym i psychicznym
Nie. To jest gość który nie powinien brać takich rzeczy bo mu tam na strychu nie wszystko leży tak jak trzeba. Wtedy jeszcze tego nie wiedziałem. :lol:

Ale aktualnie u niego wszystko ok. :lol:
 
dla osoby ktory nigdy nie probowala zadnych psychodeli jak ja to wasze opowiesci brzmią jak jakies sci-fi :lol: dlatego to takie interesujące, bo to tak jakbyscie spotkali goscia ktory mial kontakt z UFO hehe
 
Back
Top