Auto-Moto czyli o tym czym się poruszamy po drogach

Dowód nie ale wykształcenie. :boystop:

IMG_20230628_115719.jpg
 
Porypało tych rowerzystów

Rowerzyści to obecnie najgłupsza frakcja na drodze. Patrząc po kolorze nawierzchni tam jest chyba droga rowerowa więc oczywiście pedalarz miał pierwszeństwo...jest jednak małe ale. Pierwszeństwo nie równa się nieśmiertelność a większy ma zawsze "rację" w momencie kolizji. Analogicznie jak nie pcham się osobowym pod ciężarówkę mimo że prawo jest po mojej stronie.
 
Rowerzyści to obecnie najgłupsza frakcja na drodze. Patrząc po kolorze nawierzchni tam jest chyba droga rowerowa więc oczywiście pedalarz miał pierwszeństwo...jest jednak małe ale. Pierwszeństwo nie równa się nieśmiertelność a większy ma zawsze "rację" w momencie kolizji. Analogicznie jak nie pcham się osobowym pod ciężarówkę mimo że prawo jest po mojej stronie.
No dobra, jest pierwszeństwo, ale co ma zrobić kierowca pojazdu by wyjechać? Prawej strony, tej za budynkiem przecież nie widzi, więc ma wysiąść, zerknąć czy nie ma rowerzysty, wsiąść i ruszyć? Drogi rowerowe opracowane w taki sposób to jest totalna pomyłka.
 
Rowerzyści to obecnie najgłupsza frakcja na drodze. Patrząc po kolorze nawierzchni tam jest chyba droga rowerowa więc oczywiście pedalarz miał pierwszeństwo...jest jednak małe ale. Pierwszeństwo nie równa się nieśmiertelność a większy ma zawsze "rację" w momencie kolizji. Analogicznie jak nie pcham się osobowym pod ciężarówkę mimo że prawo jest po mojej stronie.
Kolorze? Po kolorze drogi to ja tam nic nie widze, kolor chodnika nie ma jakiegokolwiek znaczenia, widac na elewacji budynku malutki znak, ale wlasnie na drodze nie ma zadnych oznaczen (wiec ja bym podejrzewal, ze droga rowerowa jest wspólnie z pasami które sa wczesniej). Jak zobaczyc ten malutki znak gdzies przy elewacji?

To nie kierowca, a urzednik ktory na to zezwolil powinien isc pod sad - budynek zaslania widocznosc i fizycznie niemozliwa jest obopólna widocznosc, powinien byc znak STOPu dla rowerzystow (albo samochodu, ale tam gdzie musialby sie zatrzymac samochod zeby przepuscic rower, nadal nie widac by bylo co jest za budynkiem, wiec to musialoby byc dla rowerow).

Dlaczego nie ma znakow STOP dla rowerzystow, tak jak są dla samochodów?

Codziennie (!) po kilka razy widzę jak rowerzysci:
- zjezdzaja z drogi na chodnik w losowym miejscu (czesto w przejsciu na pasach, ale i chodniki, trawniki, łatewa) i to nawet skręcając w lewo (w niedozwolonym miejscu)
- zjezdzaja z chodnika na droge w losowym miejscu (pasy, chodniki, trawniki, łatewa) i to nawet przecinając pas ruchu w kierunku przeciwnym
- przejeżdżają przez pasy dla pieszych (na pełnej!)
- jeżdża bez oświetlenia po zmroku
- nie sygnalizują manewrów
- czytają coś na telefonie podczas jazdy
- mają pełne słuchawki na uszach
- jadą obok siebie (to jest mandat, mogą tylko w określonych przypadkach)
- jeżdżą na pełnej chodnikami tylko dla pieszych mimo że obok jest droga i/lub ścieżka rowerowa
- jeżdża na pełnej po wąskim chodniku w centrum miasta gdzie co chwila są bramy wyjazdowe, drzwi sklepow, spacerują ludzie, dzieci, psy
- wykonuja manewry bez sprawdzenia czy moga je wykonac

Do tego te sciezki rowerowe sa tak projektowane tak, ze serio urzednicy powinni lądować za kratkami. A rowerzysci ktorzy im ufaja niech ida do rowerowej Valhalli - za odwage.
 
Last edited:
Kolorze? Po kolorze drogi to ja tam nic nie widze, kolor chodnika nie ma jakiegokolwiek znaczenia, widac na elewacji budynku malutki znak, ale wlasnie na drodze nie ma zadnych oznaczen (wiec ja bym podejrzewal, ze droga rowerowa jest wspólnie z pasami które sa wczesniej). Jak zobaczyc ten malutki znak gdzies przy elewacji?

To nie kierowca, a urzednik ktory na to zezwolil powinien isc pod sad - budynek zaslania widocznosc i fizycznie niemozliwa jest obopólna widocznosc, powinien byc znak STOPu dla rowerzystow (albo samochodu, ale tam gdzie musialby sie zatrzymac samochod zeby przepuscic rower, nadal nie widac by bylo co jest za budynkiem, wiec to musialoby byc dla rowerow).

Dlaczego nie ma znakow STOP dla rowerzystow, tak jak są dla samochodów?

Codziennie (!) po kilka razy widzę jak rowerzysci:
- zjezdzaja z drogi na chodnik w losowym miejscu (czesto w przejsciu na pasach, ale i chodniki, trawniki, łatewa) i to nawet skręcając w lewo (w niedozwolonym miejscu)
- zjezdzaja z chodnika na droge w losowym miejscu (pasy, chodniki, trawniki, łatewa) i to nawet przecinając pas ruchu w kierunku przeciwnym
- przejeżdżają przez pasy dla pieszych (na pełnej!)
- jeżdża bez oświetlenia po zmroku
- nie sygnalizują manewrów
- czytają coś na telefonie podczas jazdy
- mają pełne słuchawki na uszach
- jadą obok siebie (to jest mandat, mogą tylko w określonych przypadkach)
- jeżdżą na pełnej chodnikami tylko dla pieszych mimo że obok jest droga i/lub ścieżka rowerowa
- jeżdża na pełnej po wąskim chodniku w centrum miasta gdzie co chwila są bramy wyjazdowe, drzwi sklepow, spacerują ludzie, dzieci, psy
- wykonuja manewry bez sprawdzenia czy moga je wykonac

Do tego te sciezki rowerowe sa tak projektowane tak, ze serio urzednicy powinni lądować za kratkami.
Pełna zgoda ze wszystkim co napisałeś.
W niedzielę musiałem na godzinkę pojechać do roboty. Jechałem Alejami Solidarności w Poznaniu. Tam są 3 pasy a te kurwy na kolarzówkach w 6 typa jechały na całą szerokość środkowego pasa. Już miałem wizję, że jak przytrafi się czerwone i stanę tak, że mnie dogonią to wysiądę i im napierdolę, że się pozawojają w te swoje ciasne lajkrowe jajognioty i im tak te oczy popodbijam, że im te opływowe, modne kolarskie okulary nie pomogą. Jedno co ich uratowało to zielona fala i to, że chciałem mieć jak najszybciej wolną niedzielę. Pedalarze jebani mi ciśnienie podnieśli
 
Pełna zgoda ze wszystkim co napisałeś.
W niedzielę musiałem na godzinkę pojechać do roboty. Jechałem Alejami Solidarności w Poznaniu. Tam są 3 pasy a te kurwy na kolarzówkach w 6 typa jechały na całą szerokość środkowego pasa. Już miałem wizję, że jak przytrafi się czerwone i stanę tak, że mnie dogonią to wysiądę i im napierdolę, że się pozawojają w te swoje ciasne lajkrowe jajognioty i im tak te oczy popodbijam, że im te opływowe, modne kolarskie okulary nie pomogą. Jedno co ich uratowało to zielona fala i to, że chciałem mieć jak najszybciej wolną niedzielę. Pedalarze jebani mi ciśnienie podnieśli
To jest tez ewenement.

Widze mlodych ochlapanych blotem chlopakow na enduro w pelnych kaskach i zbroi wyjezdzajacych z lasu. Szacun.

Widze korpo kolesia 30-40-50 lat, skinny-fat, kadencja taka ze zaraz pofrunie (widac ze nie ma epy w udzie), dyszy mimo ze jedzie 15kmh no ale cały w czyściutkim, "wyprasowanym", nowiutkim niedraśniętym rynsztunku rowerowym, sam kask za tauzena, ciul ze droga boczna, bez ruchu, a teren całkowicie płaski, adrenalina jak widać poza skalę i trza się szpejem dla bezpieczenstwa obkleić.

To komicznie wygląda.
 
To jest tez ewenement.

Widze mlodych ochlapanych blotem chlopakow na enduro w pelnych kaskach i zbroi wyjezdzajacych z lasu. Szacun.

Widze korpo kolesia 30-40-50 lat, skinny-fat, kadencja taka ze zaraz pofrunie (widac ze nie ma epy w udzie), dyszy mimo ze jedzie 15kmh no ale cały w czyściutkim, "wyprasowanym", nowiutkim niedraśniętym rynsztunku rowerowym, sam kask za tauzena, ciul ze droga boczna, bez ruchu, a teren całkowicie płaski, adrenalina jak widać poza skalę i trza się szpejem dla bezpieczenstwa obkleić.

To komicznie wygląda.
To tak jak super ciuchy na siłkę dla leszczy +5 do siły i +10 do instagrama. Z pedalarzami to samo więcej sprzętu niż talentu. BF30% ledwo pod górę podjeżdza, ale sponsorami obklejony jakby tour de pologne napierdalał.

JEBAĆ ROWERZYSTÓW!
 
To jest tez ewenement.

Widze mlodych ochlapanych blotem chlopakow na enduro w pelnych kaskach i zbroi wyjezdzajacych z lasu. Szacun.

Widze korpo kolesia 30-40-50 lat, skinny-fat, kadencja taka ze zaraz pofrunie (widac ze nie ma epy w udzie), dyszy mimo ze jedzie 15kmh no ale cały w czyściutkim, "wyprasowanym", nowiutkim niedraśniętym rynsztunku rowerowym, sam kask za tauzena, ciul ze droga boczna, bez ruchu, a teren całkowicie płaski, adrenalina jak widać poza skalę i trza się szpejem dla bezpieczenstwa obkleić.

To komicznie wygląda.
Ostatnio takiego debila wyprzedzałem na ruchliwej drodze krajowej (po drugiej stronie tej drogi ścieżka rowerowa) pierdolnąć w łeb to za mało. :damjan:
 
W każdym sporcie to samo, pozerzy są nieśmiertelni. Najlepsze że często pouczają innych, chociaż ledwo co pierwsze treningi na konto wlazły.

Najczęściej kończy się salwami śmiechu, lub awanturami po których spierdalają na swoich kolarkach szybciej, niż przyjechali.
 
Kolorze? Po kolorze drogi to ja tam nic nie widze, kolor chodnika nie ma jakiegokolwiek znaczenia, widac na elewacji budynku malutki znak, ale wlasnie na drodze nie ma zadnych oznaczen (wiec ja bym podejrzewal, ze droga rowerowa jest wspólnie z pasami które sa wczesniej). Jak zobaczyc ten malutki znak gdzies przy elewacji?

To nie kierowca, a urzednik ktory na to zezwolil powinien isc pod sad - budynek zaslania widocznosc i fizycznie niemozliwa jest obopólna widocznosc, powinien byc znak STOPu dla rowerzystow (albo samochodu, ale tam gdzie musialby sie zatrzymac samochod zeby przepuscic rower, nadal nie widac by bylo co jest za budynkiem, wiec to musialoby byc dla rowerow).

Dlaczego nie ma znakow STOP dla rowerzystow, tak jak są dla samochodów?

Codziennie (!) po kilka razy widzę jak rowerzysci:
- zjezdzaja z drogi na chodnik w losowym miejscu (czesto w przejsciu na pasach, ale i chodniki, trawniki, łatewa) i to nawet skręcając w lewo (w niedozwolonym miejscu)
- zjezdzaja z chodnika na droge w losowym miejscu (pasy, chodniki, trawniki, łatewa) i to nawet przecinając pas ruchu w kierunku przeciwnym
- przejeżdżają przez pasy dla pieszych (na pełnej!)
- jeżdża bez oświetlenia po zmroku
- nie sygnalizują manewrów
- czytają coś na telefonie podczas jazdy
- mają pełne słuchawki na uszach
- jadą obok siebie (to jest mandat, mogą tylko w określonych przypadkach)
- jeżdżą na pełnej chodnikami tylko dla pieszych mimo że obok jest droga i/lub ścieżka rowerowa
- jeżdża na pełnej po wąskim chodniku w centrum miasta gdzie co chwila są bramy wyjazdowe, drzwi sklepow, spacerują ludzie, dzieci, psy
- wykonuja manewry bez sprawdzenia czy moga je wykonac

Do tego te sciezki rowerowe sa tak projektowane tak, ze serio urzednicy powinni lądować za kratkami. A rowerzysci ktorzy im ufaja niech ida do rowerowej Valhalli - za odwage.
Znakow to nawet na zdjęciu nie zauważyłem a odnośnie "czerwonej nawierzchni" to dla mnie znak ostrzegawczy "uwaga ścieżka dla osobników pozbawionych mózgu". Na początku ciężko było się przestawić ale teraz szczególnie w mieście trzeba uważać przed każdym skrętem na nieśmiertelnych .
 
Znakow to nawet na zdjęciu nie zauważyłem a odnośnie "czerwonej nawierzchni" to dla mnie znak ostrzegawczy "uwaga ścieżka dla osobników pozbawionych mózgu". Na początku ciężko było się przestawić ale teraz szczególnie w mieście trzeba uważać przed każdym skrętem na nieśmiertelnych .
Szczególnie w Poznaniu
 
Szczególnie w Poznaniu
To jest wuj. Widziałeś te babę z wózkiem co pokonała kaponierę środkiem ronda po czerwonej drodze dla rowerów? Ostatnio też widziałem osobnika który wyjechał z dołu z dawnego dworca głównego i od razu w lewo w zwierzyniecką. Bez skrętu w prawo i objechania wysepki. Od razu w lewo i kierunek akumulatory. Tak z 40% kierowców nie mam pojęcia jak przechodzi przez sito egzaminow.
 
To jest wuj. Widziałeś te babę z wózkiem co pokonała kaponierę środkiem ronda po czerwonej drodze dla rowerów? Ostatnio też widziałem osobnika który wyjechał z dołu z dawnego dworca głównego i od razu w lewo w zwierzyniecką. Bez skrętu w prawo i objechania wysepki. Od razu w lewo i kierunek akumulatory. Tak z 40% kierowców nie mam pojęcia jak przechodzi przez sito egzaminow.
Nie zmienia to faktu, że oznaczenia na drogach też są chujowe.
A kaponiera ze światłami na długośc 3 aut i okrążona drogami rowerowymi to dramat. No ale do centrum masz nie jeździć. I dobrze im to wychodzi, bo jak mam tam jechać to jestem chory. Wszędzie jednokierunkowe, buspasy, drogi rowerowe i strefa po 8 zyla za godzinę.

Jeździłem po Szwajcarii w czasach przed google maps i choć nie znam ani szwabskiego, ani francuskiego, ani włoskiego to orientując się z grubsza gdzie są na mapie ulokowane główne miasta wszędzie trafiałem. Tam masz opisy aktualnych zjazdów z opisem możliwych kierunków i z opisem kolejnego zjazdu też z kierunkami. A później pojechałem na inscenizację Grunwaldu i zwiedzanie Malborka. Po wycieczce wracam drogą na Poznań. Jadę, jadę a znaki pokazują, że dobrze i że faktycznie na Poznań. Tylko nagle dojeżdzam do rozjazdu a tam drogowskaz "lewo Łódź, prawo Gdańsk". Odruchowo na szybkości pomyślałem, że na mapie to bardziej jednak na Łódź muszę jechać, co okazało się słuszne, ale muszę pogratulować tym co wynyślili jak oznaczać polskie drogi.
W ubiegłym roku robiłem w Rawiczu. Wyjeżdżając z Rawicza przejeżdża się nad s5, ale zapomnij, że masz gdziekolwiek oznaczone jak dojechać do wjazdu na główną drogę w tamtym rejonie. Po drodze mijasz dwie wsie gdzie są drogowskazy na okoliczne miejscowości jednak nikt nie wpadł na to by pokierować na trasę szybkiego ruchu Poznań-Wrocław. Wyjeżdzając z Rawicza musisz minąć Masłowo, pojechać do Załęża i tam nie skręcać na Wąsosz tylko koniecznie na Szlichtyngową a gdy już tam skręcisz to kierujesz się na Rawicz i dopiero gdzieś tam jest drogowskaz na eskę. Logiczne przecież.
 
Back
Top