@Maras: w praktyce dnia codziennego nie widze tego. Pomijam kwestie pojemnosci, to tylko kwestia czasu, kiedy ty lub ktos inny (kto zrobi to oprocz ciebie? zona z dzieckiem na rekach?) poryszesz dach/drzwi przy sciaganiu czy wkladaniu gratow typu wozek czy rowerek. Nie ma bata, to sie stanie, niezaleznie od tego jak dlugo i jak mocno bedziecie na to zwracac uwage. Pomysl tez o uszczelkach, bo caly rok powyginane uchwytami bagaznika gumy moga po prostu nie spelniac juz swojej funkcji idealnie.
Te 1500 doloz do wozka - moze sa jakies hi-tec co to skladaja sie do sensownych rozmiarow. Jesli miales budzet na wozek 1500-2000 (co chyba i tak jest minimum jesli myslisz o komplecie z gondola, spacerowka, zeby to w miare lekkie i skladalne bylo) robi ci sie budzet typu 3-3,5k - powinno chyba cos w tej cenie co sie ekstremalnie mocno sklada znalezc.
Ew - po 3mcu - rozwaz stosowanie hust czy nosidelek. Jak dla mnie najlepsze rozwiazanie.
Jeszcze inna opcja jest taka - kup uzywany wozek i zostaw go u dziadkow (jesli to jest glownie miejsce docelowe podrozy z wozkiem). Jak w weekendy bobas pojezdzi gorszym sprzetem nic mu sie nie stanie (pamietam my kupilismy 2 mega proste lozeczka za 99zl, i zamiast wozic do dziadkow turystyczne - ktore btw kosztuje 300-500zl - zostawilismy takie u nich na stale. Zabawne, bo na poczatku rozwazalismy - jak to czesto bywa przy pierwszym - wypas za 500zl, a kupilismy dwa za 198zl :) Po kilku latach i drugim dziecku ci tylko powiem, ze to byla idealna decyzja).
A autoboks i tak ci bedzie potrzebny, na pierdyliard innych kobieco-dzieciecych gratow (ale nie do codziennego uzytku, tylko na wyjazdy).
Nie wiem jak ty, ale ja mam wrazenie, ze czasem to i w Jelcza z przyczepa bym sie nie zabral.
Rozumiem, ze zmiana auta odpada?
@down: tak, ale to tylko do 6mcy (czy ile tam na pierwszy fotelik), poza tym takiego malucha na dlugi spacer w tym nie wezmiesz, powinien lezec na plasko. Rozumiem zakupy, czy cos takiego, ale pelny dlugi spacer to raczej nie.