Artroskopia kolana?

ania

Oplot Challenge
Featherweight
Cześć chłopaki czy miał ktoś z was robioną artroskopie kolana? Jakieś 2 lata temu uszkodziłam wiązadła boczne i łąkotkę w kolanie. Trenuje BJJ i kontuzja ostatnio zaczęła się odzywać.
Lekarz powiedział że jedyne wyjście to artroskopia.
Macie z tym może jakieś doświadczenia? Jak sie to ma do treningów BJJ i MMA?
Wiem że zawodnicy mieli często operacje i urazy kolan, czy to było coś podobnego?
 
Elo! :) Miałem taki zabieg trzy lata temu. Wszystko zależy od tego jak poważna jest Twoja kontuzja. Od razu zaznaczę, abyś zabieg przeprowadziła u lekarza, który jest znanym specjalistą w tego typu problemach. W NZOZach nie brakuje rzeźników :) Odczuwałem ból, gdy intensywniej ćwiczyłem lub nawet kiedy tylko dłużej łaziłem z buta. Diagnoza "martwica chrzęstno-kostna" (poniekąd pozostałość po wcześniejszym urazie). Artroskopia na szczęście wykazała minimalną martwicę (w przeciwieństwie do zdjęcia z rezonansu - doktor mówił wcześniej, że wbrew pozorom zdjęcia RM w tego typu przypadkach trochę mogą naciągać) i niekonieczna była ingerencja w staw. Przy okazji wejścia w kolano, lekarz oczyścił tylko jego wnętrze z pływających frędzli. W szpitalu leżałem jedną noc. W jeden dzień zabieg, na drugi dzień rano wyjście. Znieczulenie w kręgosłup - także od pasa w dół zero czucia. Trzy małe nacięcia, po których praktycznie już nie mam śladu. Na zabiegu jest się przytomnym i można oglądać wnętrze stawu na monitorze. Czucie odzyskałem w ciągu 8-9 h i mogłem powoli o kulach iść wreszcie do WC :) Nieprzyjemne jest jedynie uczucie jak puszcza znieczulenie. O własnych siłach tj. bez kul, poruszałem się już po tygodniu. Oczywiście potem delikatna rehabilitacja. Obecnie na kolano nie narzekam i mogę normalnie uprawiać sport. Wskazane są regeneratory stawów zawierające glukozaminę, kolagen (chodzi o dobre "odżywianie" kości i tkanki chrzęstnej - dobre są Artrox z Vitalmaxa i Arthroblock forte z Olimpu) oraz substancje oczyszczające i działające przeciwzapalnie na staw(polecam Tumerin z Naturela). Warto w takie rzeczy od czasu do czasu zainwestować. Tak więc zabiegu się nie obawiaj, nic nie boli i jest bardzo dobrą metodą naprawy kolana - nie trzeba przecież operacyjnie rozbierać całego stawu. Życzę szybkiego powrotu do pełni zdrowia.
 
Parę lat temu "coś"-do tej pory nie mam dokładnie pojęcia co, zrobiłem sobie z kolanem w czasie jazdy na nartach, tzn narty zostały w miejscu a ja się przekręciłem o 180stopni XD Rezultat taki, że wylądowałem w szpitalu w Jeleniej Górze, po 2 dniach wypuścili mnie, gdyż miałem z rodzicami wrócić do Szczecina. W Szczecinie odwiedziłem 3 "specjalistów" pierwszy, że tak powiem miał lekko wy..(wiadomo o co chodzi XD) i powiedział, że samo się zrośnie XD i chodziłem przez miesiąc do szkoły w gipsie, jednak nie było żadnej poprawy. Później odwiedziłem następnego, który definitywnie stwierdził, że potrzebna będzie operacja-artroskopia i jego opinię potwierdził już lekarz na miejscu. Sama operacja przebiegła ciekawie gdyż na początku dostałem głupiego jasia i tylko jak usiadłem na stole operacyjnym to zasnąłem,xD czasami jak kolega wyżej napisał jest się przytomnym i ogląda się na ekranie film pt:"Twoje kolano" ale na pewno nic nie boli. Najmniej przyjemną częścią zabiegu jest to gdy się budzisz i nie czujesz nóg, jednak najlepiej wtedy znowu iść spać. Po przeleżeniu trochę na pooperacyjnym następnego dnia wyszedłem. warto zaznaczyć, że przed operacją nie byłem w stanie zrobić o własnych siłach nawet kroku, a po operacji już sam chodziłem i po miesiącu bez rehabilitacji byłem już zdolny do gry w piłkę. Teraz przy aktywnym uprawianiu BJJ nic nie czuję i nawet najbardziej dziwne przejścia do gogoplaty nie bolą, więc podsumowując zabieg jest szybki, bardzo bezpieczny(jednak jak wiemy nigdy nie ma 100%) oraz szybko wraca się do sprawności. Pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia.
 
a mieliście możne ktoś artroskopie łokcia?

Bedzie już jakieś 4 lata jak mam kłopoty z oboma stawami łokciowymi. W czasie wakacyjnego dorobkowo/wypoczynkowego pobytu w Niemczech, jedyna rozrywka poza praca była siłownia. Tylko ze niestety troszkę przesadziłem na płaskiej i coś strzeliło mi łokciach.
Od tego czasu bylem już u trzech lekarzy:
1. po dwóch latach idę do kolesia i mowie ze mam takie i takie problemy ze stawami od dwóch lat, a on mi na to ze mam se dać spokój ze sportem i przyjść za 3 miesiące jak nie przejdzie :/ Sportu i tak już nie uprawiałem a nie wiem jak on wydedukował ze jak nie przeszło przez dwa lata to może za 3 miesiące minie...
2. ten koleś podobnie jak pierwszy, tyle ze był rentgen (ciekawe jak na zdjęciach rentgenowskich w naszych Zozach maja być widoczne mikro urazy i to jeszcze tak małego stawu.. no ale dobra. Zrobiłem zdjęcia, poszedłem do kolesia a on mi dal receptę na antybiotyk i maść jakaś. Co prawda od czasu urazu do tej wizyty kilkukrotnie brałem rożne antybiotyki, ale ten "specjalista" twierdził że pomoże. Nie pomogło...
3. ostatni wyskoczył z ta sama bajka co No. 2 wiec se dałem spokój. Pochodzę do jesieni na siłownie i zima się tym zajmę.

Dodam jeszcze ze 2 i 3 to były wizyty prywatne.

Mnie tylko zastanawia ze co trochę słyszy się ze ten czy inny zawodnik poddał się zabiegowi na łokieć czy kolano i po czymś takim nie tylko wracają do zdrowia ale sa w stanie dalej uprawiać sport ZAWODOWO, a ta banda znachorów w Polsce tak jakby poza witamina c i antybiotykiem wcale nawet nie słyszała o innych metodach. Wiadomo ze sa to kosztowne zabiegi, ale nikt nawet nie wspomina często o takiej opcji...

W sumie to pisze i pisze a chodzi o to ze moze ktos mial podobne problemy i moze polecic jakiegos specjaliste na Śląsku (a jak jakis klasy Dr. Housa to moze byc i gdzies dalej :) )
 
Back
Top