Spojrzysz na Jacare 5 ostatnich walk to wygral ze slabym Carmozzim, starym Belfortem
Szkoda, że nie złapałeś walki więcej. Zmielił tam i jako jedyny zmusił do poddania bardzo dobrego Gegarda
i Boetschem, ktory sprawil ze Jacare zatanczyl lekkiego quickstepa.
Boetsch jaki jest, każdy wie, ale przyjebać umie. Jacare zatańczył, ale lekko.
Zobacz co Romero z nim zrobil w 1 rundzie i co Whittaker. Jacare jest sztywny na nogach i zastanawiam sie w jakiej kondycji jest jego szczeka.
To prawda, że Jacare jest trochę usztywniony, co nie znaczy że zaraz przyjmuje wszystko jak leci. Romero to eksplozywny dzik, który swoim zrywem z dupy jest w stanie każdego zaskoczyć, a Whittaker, to Whittaker. Brunsonowi do niego jest trochę daleko.
Co do szczęki to teoretycznie miał czas ją zaleczyć. To się jednak też tyczy samego Brunsona. Chłop kilka miesięcy wcześniej zaliczył ciężki nokaut z ręki wyżej już wspomnianego Boba Whittakera, a jak do tej pory nikt nie miał okazji wypróbować jego szczęki. Przypominam, że krokodyl też ma nokautujące uderzenie, a jeśli nie liczyć ich ostatnich nokautów, to Brunson zawsze był bardziej szklany od Jacare.
Zgadza sie, ale z rundy na runde slabnie, przeciez po 1 rundzie Jacare ledwo do naroznika doszedl.
Hola hola. Wszystko pięknie, ale nie można zapominać o przyczynie. Przed końcem rundy Bob sprawił mu ogromny łomot, że krokodyl otarł się o KO o grubość lakieru, więc miał prawo tak wyglądać. Normalnie wytrzymuje 3 rundy swojej krokodylej presji. Przypomnij sobie, jak Souza wyglądał w trzecich rundach z Romero i Gegardem.
Co do Brunsona jakoś nie zauważyłem, żeby w swoich trzecich rundach był świeższy od Jacare.
Walka z Yoelem była ponad 2 lata temu. Jacare jest lepszym zawodnikiem, ale według mnie ma rundę, max dwie na skończenie Brunsona, a potem będzie oddychał rękawami.
Czym się sugerujesz? Mam nadzieję, że nie jego walką z Whittakerem.