Analiza kursów LV BET - KSW 39: Colosseum

Powiem wiecej... dla mnie najwiekszy pewniak na gali :)

ale nie robmy offtopu, wiec apropo rywala Janikowskiego ktos cos jeszcze moze dodac?
Damian jest dzikiem, to ryzykowne obstawiac jego przegrana.
Czym sie kierujesz ?
 
Damian jest dzikiem, to ryzykowne obstawiac jego przegrana.
Czym sie kierujesz ?

Skąd ta teza? Dzika to przypomina z wyglądu i z wyników z zapasów klasycznych.
Przejście do MMA będzie testem w najmniej 5 walkach.
Tutaj dzik może w 2 rundzie zasapać się albo może być zrobiony jak dziecko w parterze, nie mówiąc o ciosach.
Nawet jeśli obali, to dobrze zapiętego trójkąta czy balaszki może nie obronić.

Jankowi pokazał trochę fajnych chwytów i sztuczek(nie widziałem w walce)- zobaczymy czy sam to wprowadzi... do 1 strzału w pysk
 
Jak stawiać to tylko na Borysa, na Mameda najzwyczajniej sie nie opłaca.
Jestem zielony w obstawianie i pewnie stąd moje durne pytania, ale w sytuacji gdy jednak Mamed wygra (a pomimo całej antypatii do jego persony, czuję, że to właśnie on będzie zwycięzcą), to spierdoli kupon. W takiej sytuacji lepiej stawiać na to, co bardziej prawdopodobne, ale ma niższy kurs (czyt. nieopłacalny Mamed), grać underdoga, czy pominąć tą walkę?
 
Jestem zielony w obstawianie i pewnie stąd moje durne pytania, ale w sytuacji gdy jednak Mamed wygra (a pomimo całej antypatii do jego persony, czuję, że to właśnie on będzie zwycięzcą), to spierdoli kupon. W takiej sytuacji lepiej stawiać na to, co bardziej prawdopodobne, ale ma niższy kurs (czyt. nieopłacalny Mamed), grać underdoga, czy pominąć tą walkę?
Underdogi przeważnie lepiej grać na singlach. Jeśli nie czujesz sie pewien Mameda to nie wrzucaj go do taśmy :)
 
Jestem zielony w obstawianie i pewnie stąd moje durne pytania, ale w sytuacji gdy jednak Mamed wygra (a pomimo całej antypatii do jego persony, czuję, że to właśnie on będzie zwycięzcą), to spierdoli kupon. W takiej sytuacji lepiej stawiać na to, co bardziej prawdopodobne, ale ma niższy kurs (czyt. nieopłacalny Mamed), grać underdoga, czy pominąć tą walkę?

Czasem nie opłaca się grać nikogo. Obstawianie to maraton, nie sprint, mało kogo warto jest grać. Przede wszystkim, musisz sobie odpowiedzieć na pytanie - ile % szans dajesz zawodnikowi na wygraną? Jeżeli chcesz wygrywać, to kurs 2.00 grasz tylko, jeżeli dajesz zawodnikom ponad 51% szans.

2.00 * 0,50 = 1.00 -------> wtedy wychodzisz długofalowo na zero.

Jeżeli dajesz zawodnikowi 70%, to zaczynasz go grać od kursu 1.43, bo 1.00 : 0,7 = 1.43.
Na Mameda na ohmie jest kurs 1.34. Być może teraz Czeczen wygra - ale żeby długofalowo się opłacało grać, musiałbyś mu dawać ponad 75% (1 : 1,34 = 0,74).

Czy dajesz Khalidovowi ponad 75% szans? Tzn wygrałby więcej, niż 3 na 4 potencjalne walki z Borysem?
 
@Puczi
Wow. W życiu nie myślałem o podejściu do tego z tej strony.
Co rozumiesz przez "żeby długofalowo opłacało się grać"?

Co do pytania - niestety, ale sądzę, że Mamed mógłby wybrać więcej, niż 3/4 potencjalne walki z Borysem.
 
@Puczi
Wow. W życiu nie myślałem o podejściu do tego z tej strony.
Co rozumiesz przez "żeby długofalowo opłacało się grać"?

Nie masz wpływu na zawodników; nikt nie jest lokatą, wszystko może się zdarzyć. Ale UPRASZCZAJĄC jeżeli doszłoby do walki Jonesa z Błachowiczem i miałbyś kursy 1.90 - 1.90 to z całą pewnością grałbyś Amerykanina. Gdyby jakimś cudem Janek trafił i znokautował Jona, to nadal tylko gra na Amerykanina była dobrym rozwiązaniem. Lub inaczej - jeżeli chcesz rzucić kością i tylko wynik 5 i 6 dawałby wygraną (33% szans), to długofalowo warto byłoby rzucić po kursie większym, niż 3.00 (np 4.00) - nawet, jeśli byś tym razem przegrał.

Analogicznie - gdyby oferowano Ci kurs 2.00 za wygraną (5 i 6 na kostce), to choćbyś się zesrał, długofalowo nie masz prawa zarobić. Skuteczna gra u buka polega na wyłapywaniu przesadzonych kursów. Dlatego w nosie mam przykładową przegraną na Bekticu, którego stawiałem po 1.60, bo wiem, że to była właściwa decyzja i długofalowo - jak zawsze - zarobię. Co innego taki Sanchez po 4.20 - dałem się złapać na głupi kurs i mam wrażenie, że Diego może by wygrał 1 na 10 walk. Wtedy jednak były podstawy, by sądzić, że warto zaryzykować.
 
dobra mowcie kogo gracie lepiej

Gamrot, Popek, Belbita, ten rywal Janikowskiego, Borigo, Pudzilla oni moga wygrac
najwieksze pewniaki Gamer i Popek
 
dobra mowcie kogo gracie lepiej

Gamrot, Popek, Belbita, ten rywal Janikowskiego, Borigo, Pudzilla oni moga wygrac
najwieksze pewniaki Gamer i Popek

Dopiero mówiłeś, że Lipski to pewniak :confused:
Gamrota i rywala Janikowskiego pograłem, Borysa rozważam, Popka nigdy w życiu. To ćpun, który nie ma ani serca do walki, ani zdrowia. Wolałbym grać Burneikę, który stroni od alko, ćpania i przynajmniej wiemy, że jest sportowcem.
 
Last edited:
Czasem nie opłaca się grać nikogo. Obstawianie to maraton, nie sprint, mało kogo warto jest grać. Przede wszystkim, musisz sobie odpowiedzieć na pytanie - ile % szans dajesz zawodnikowi na wygraną? Jeżeli chcesz wygrywać, to kurs 2.00 grasz tylko, jeżeli dajesz zawodnikom ponad 51% szans.

2.00 * 0,50 = 1.00 -------> wtedy wychodzisz długofalowo na zero.

Jeżeli dajesz zawodnikowi 70%, to zaczynasz go grać od kursu 1.43, bo 1.00 : 0,7 = 1.43.
Na Mameda na ohmie jest kurs 1.34. Być może teraz Czeczen wygra - ale żeby długofalowo się opłacało grać, musiałbyś mu dawać ponad 75% (1 : 1,34 = 0,74).

Czy dajesz Khalidovowi ponad 75% szans? Tzn wygrałby więcej, niż 3 na 4 potencjalne walki z Borysem?
a gdzie w tej całej wyliczance jest uwzględniona marża od buka? Kolega pewnie zrozumie o co chodzi ale jak już w takie coś się bawisz to wypadałoby być dokładniejszym. Kurs 2 to nie jest 50% szans na wygraną no chyba że znajdziesz buka który nie ma marży
 
a gdzie w tej całej wyliczance jest uwzględniona marża od buka? Kolega pewnie zrozumie o co chodzi ale jak już w takie coś się bawisz to wypadałoby być dokładniejszym. Kurs 2 to nie jest 50% szans na wygraną no chyba że znajdziesz buka który nie ma marży

W tej wyliczance nie uwzględniam marży, bo nie ma ona żadnego znaczenia. Jeżeli daję zawodnikowi 51% szans, to zagram go po kursie większym, niż 2.00, obojętnie od tego, czy to będzie ohmbet i na rywala będzie 1.90, czy unibet i na rywala będzie 1.70.
 
Dopiero mówiłeś, że Lipski to pewniak :confused:
Gamrota i rywala Janikowskiego pograłem, Borysa rozważam, Popka nigdy w życiu. To ćpun, który nie ma ani serca do walki, ani zdrowia. Wolałbym grać Burneikę, który przynajmniej stroni od alko, ćpania i przynajmniej wiem, że jest sportowcem.
jak Lipski byla po 3,5 to byla pewniakiem, teraz Belbita jest po 3,5 to ona jest pewniakiem
a tak serio to Lipski wiadomo kozak muay thai, ale leb nieruchomy i duzo zbiera, Belbita pokazala, ze jest bardziej wszechstronna
musze jeszcze sie zastanowic nad tym pojedynkiem

co do Popka kilka lat trenowal MMA, teraz trenuje u Zlotego i S4
Pudzian to kozak, wiec dziwne, gdyby narkomana nie rozjebal
Kulturystyka to hodowanie miesni i kazdy kto trenuje sporty walki ogarnia bez problemu nasterydowanych koksow
 
W tej wyliczance nie uwzględniam marży, bo nie ma ona żadnego znaczenia. Jeżeli daję zawodnikowi 51% szans, to zagram go po kursie większym, niż 2.00, obojętnie od tego, czy to będzie ohmbet i na rywala będzie 1.90, czy unibet i na rywala będzie 1.70.
No tak ale niżej napisałeś 2*0,5=1 można wywnioskować że 2.00 potraktowałeś jako 50% szans dla zawodnika ta liczba 51 też nie przypadkowo chyba
z tym kursem z ohmbeta to samo. Jak dodasz marże i podzielisz to wyjdzie że można dać mniejsze szanse niż 75% mamedowi i też się wyjdzie "długofalowo na +
takie detale
 
No tak ale niżej napisałeś 2*0,5=1 można wywnioskować że 2.00 potraktowałeś jako 50% szans dla zawodnika ta liczba 51 też nie przypadkowo chyba
z tym kursem z ohmbeta to samo. Jak dodasz marże i podzielisz to wyjdzie że można dać mniejsze szanse niż 75% mamedowi i też się wyjdzie "długofalowo na +
takie detale
ty lepiej powiedz czy przejebales 10 tysi po kursie 1,01 kiedys :cryme:
 
Ma ktos konto na unibet? Wiecie czy wprowadzili tam podatek 12%? Bo jak sobie robie potencjalny kupon to nie pokazuje w ogole podatku
 
Gamer, Rodrigues, Pudzian, Kita - typy wygrywające.
i Popek
Rodriges wiadomo ubil Bedorfa jak chcial, ale wczesniej tez padal od nalesnikow w slabym stylu, wiec teoretyczne Rozal ma jakies szanse
chyba Oli go znokautowal, a go Pudzian pokonal...
 
Jak dla mnie Gamrot jest mega pewny - 1.67 pobieram az milo. Jedno ze Parke, oglosil ze to jego ostatnia walka i sportowa emerytura. Dalej, jakby byl jakims wybitnym uderzaczem, jakies zagrozenie by bylo. Mimo ewentualnych problemow, walka raczej na przelezenie dla Gamrota. No i oczywiscie "magia" sedziowania w KSW. Gamrot moze przegrac 30-27, a i tak pojdzie jego reka w gore. Myslicie ze dadza przegrac swojemu niepokonanemu mistrzowi? Jedyna szansa to KO/TKO w co nie wierze... To jest biznes $$$
 
Jak dla mnie Gamrot jest mega pewny - 1.67 pobieram az milo. Jedno ze Parke, oglosil ze to jego ostatnia walka i sportowa emerytura. Dalej, jakby byl jakims wybitnym uderzaczem, jakies zagrozenie by bylo. Mimo ewentualnych problemow, walka raczej na przelezenie dla Gamrota. No i oczywiscie "magia" sedziowania w KSW. Gamrot moze przegrac 30-27, a i tak pojdzie jego reka w gore. Myslicie ze dadza przegrac swojemu niepokonanemu mistrzowi? Jedyna szansa to KO/TKO w co nie wierze... To jest biznes $$$
Leszek Pawlega i Cezary Wojciechowski juz karty sedziowskie pewnie wypisane maja
 
Za Różalem ostatnio to ja tak średnio ale wydaje mi sie, że wygra. Bedorf poddał sie już po paru wymianach a Różalowi tlenu nie braknie i woli walki tez. Fernando jest kawałek. Pytanie czy pójdzie na prawdziwą wojne czy na taką jak McSweeney. Marcin nie jest jakimś technicznym wirtuozem ale po takim kursie to aż grzech tego nie puścić bo Rodrigues nie grywalny.
Póki co ja bym stawiał Gamrota i Wrzoska. Na prawde rozważam granie Popka bo patrzenie na niego przez pryzmat walki z Pudzianem to żadne odzwierciedlenie na propsowanie Koksa w wygranych pojedynkach z Panem N i Panem O.
Sądzę, że taki cios jaki dostał Pudzian odłączy prąd Robertowi i będzie po walce. Wiadomo ćpun itd ale gdyby nie był taki porywczy na ostatnią walke z Pudzianem to dostałby jakiegoś ogórka i na spokojnie budował sie jako nazwijmy to jakiś tam zawodnik to inaczej by ludzie na niego patrzyli jakby brał walke po wygranej a nie po porażce. Ja uważam, że w parterze coś tam umie i totalnego nowicjusza nawet o takich gabarytach jest w stanie poddać bo skąd niby Burneika ma wiedzieć jak sie wydostać z niektórych technik? Spanikuje i sie podda bo nie ma nic do stracenia a kwit i tak zarobi a jak Popek przegra to w KSW już pewnie nie zawalczy.
Jak faktycznie pójde na hardcore to rzuce szalony kupon w moim stylu w postaci Popka Rózala Wrzoska i Gamrota.
 
Back
Top