Analiza kursów forBET - UFC 221: Romero vs. Rockhold

A mnie kurwa kusiło żeby postawić na Romero KO/TKO w 3 rundzie, ale finalnie stwierdziłem, że ile walk można tak wygrywać i odpuściłem.
Ogólnie na plus, jakoś wciągu dnia policze ile.
@Puczi szkoda, że chinol ujebał twojego kumpla (i mój) kuponik, ale domyślam się, że i tak kumpel jest na ładnym plusie.
 
Ja tam znowu do przodu:

70b79g.jpg

50i336.png

ajuma0.png
1rp2mh.png

Graty dla zarobasów:beer:
 
A mnie kurwa kusiło żeby postawić na Romero KO/TKO w 3 rundzie, ale finalnie stwierdziłem, że ile walk można tak wygrywać i odpuściłem.
Ogólnie na plus, jakoś wciągu dnia policze ile.
@Puczi szkoda, że chinol ujebał twojego kumpla (i mój) kuponik, ale domyślam się, że i tak kumpel jest na ładnym plusie.

Dokładnie! Nic nie szkodzi, kumpel i tak ma spory plus :)
 
Last edited:
Ktoś rozgryzł tego Nigeryjczyka kruszącego wszystkie szczęki po kolei? Dobry kurs na przeciwnika, a to jednak debiut dla faworyta.

Israel mnie kupił totalnie. Odkrycie tej gali - super iq, opanowanie, spokój, klei się gameplanu i słucha narożnika.
PS: Graty za rozparcelowanie Matthews'a.
 
dawaj lepiej Bellatora.
Mitrone czy Nelson? zastanawiam się nad over 1,5 @1,8
Może uda się Nelsonowi przeciągnąć temat.
 
Ktoś coś wybierał ? Myślę że moje typy weszły dobrze :)
Jose Quionez
Ross over 1.5r
Volkanovski over1.5r

Li Jingliang
Tyson Pedro
Tai Tuivasa
Curtis
Curtis over1.5r

Cockhold
Cockhold over1.5r

Pozdrawiam

:tiphatb:
 
Witaj w klubie, miałem prawie 3 kafle do wyciągnięcia :) ale na następną galę robie 2 osobne taśmy i juz. Nie będzie już jednego zawodnika na pinciu kuponach haha :D graty dla reszty, za tydzień lecimy z bukiem!
Ja na czysto bym wyciągnął 1700, a kolega 6000 :D obydwa kupony ujebał nam skos. A chciałem raz się pobawić w tasiemkę to mam :płacz:
 
Israel mnie kupił totalnie. Odkrycie tej gali - super iq, opanowanie, spokój, klei się gameplanu i słucha narożnika.
PS: Graty za rozparcelowanie Matthews'a.

Dzięki, ale u mnie poszło wyjątkowo słabo. Zazwyczaj tak mam jak mi się gala podoba bukmachersko. A jak nie ma co grać to wychodzi całkiem OK.
Poza Matthewsem inne niespodzianki mi nie weszły. Szczególnie w Browna wszedłem grubo, a ten zawalczył jak Janek z Manuwą. Chyba cały czas myślał, że prowadzi na punkty a tu kuku. Gość najprawdopodobniej walczył o pozostanie w UFC, a wyprowadzał 3 ciosy na rundę. Niech spierdala.
Kupony z faworytami ujebał mi z kolei Rockhold. Graty dla wszystkich grających Romero. Gość ciągle mnie zadziwia. Yebany jest jak wino. Od kilku walk wydaje mi się w trakcie, że je przegrywa i na bank polegnie, a on wygrywa. Soldier of God - coś w tym jest.
 
Dzięki, ale u mnie poszło wyjątkowo słabo. Zazwyczaj tak mam jak mi się gala podoba bukmachersko. A jak nie ma co grać to wychodzi całkiem OK.
Poza Matthewsem inne niespodzianki mi nie weszły. Szczególnie w Browna wszedłem grubo, a ten zawalczył jak Janek z Manuwą. Chyba cały czas myślał, że prowadzi na punkty a tu kuku. Gość najprawdopodobniej walczył o pozostanie w UFC, a wyprowadzał 3 ciosy na rundę. Niech spierdala.
Kupony z faworytami ujebał mi z kolei Rockhold. Graty dla wszystkich grających Romero. Gość ciągle mnie zadziwia. Yebany jest jak wino. Od kilku walk wydaje mi się w trakcie, że je przegrywa i na bank polegnie, a on wygrywa. Soldier of God - coś w tym jest.
Yoel bada przeciwników przez pierwsze dwie rundy, a w trzeciej ma ich już zazwyczaj przeczytanych jak książkę i wie jak zaatakować, żeby zabić - jest w tym niesamowity.
 
Yoel bada przeciwników przez pierwsze dwie rundy, a w trzeciej ma ich już zazwyczaj przeczytanych jak książkę i wie jak zaatakować, żeby zabić - jest w tym niesamowity.

Można i tak :frankapprove:
Tylko pozwolę sobie nie do końca się z tym zgodzić. Przykłady:
- vs. Weidman - pokonał Krzysia podobnym kolanem jak Hadzovic Helda. Dla jednych trafienie mierzone w punkt, dla innych przypadkowe,
- vs. Jacare - Krokodyla nie pokonał, ale przez jego układy z Tym Najważniejszym to jego rękę sędzia podniósł w górę,
- vs. Rockhold - może się mylę, ale patrząc jak poruszał się na nogach tuż po walce można wysnuć wniosek, że akcja kończąca w 3 rundzie była jego ostatnią szansą na zwycięstwo w tej walce. W 4 i 5 poziom mobilności Yolo byłby zbliżony do Bartka, tego starego dębu...
 
Dla jednych trafienie mierzone w punkt, dla innych przypadkowe

Przecież Hadzovic wiedział, że Held nie będzie ryzykował w stójce ostatniej rundy, bo ten pierwszy nie miał szans na wygraną przez punkty i szedł po nokaut. Kolano nie było przypadkowe, przewidywał ewidentnie że będzie szedł po sprowadzenie (tutaj skrętówkę).

Reszta to hipotetyczne pierdolenie. Tak oto powstają spiskowe teorie vide Eddie Bravo.
 
Można i tak :frankapprove:
Tylko pozwolę sobie nie do końca się z tym zgodzić. Przykłady:
- vs. Weidman - pokonał Krzysia podobnym kolanem jak Hadzovic Helda. Dla jednych trafienie mierzone w punkt, dla innych przypadkowe,
- vs. Jacare - Krokodyla nie pokonał, ale przez jego układy z Tym Najważniejszym to jego rękę sędzia podniósł w górę,
- vs. Rockhold - może się mylę, ale patrząc jak poruszał się na nogach tuż po walce można wysnuć wniosek, że akcja kończąca w 3 rundzie była jego ostatnią szansą na zwycięstwo w tej walce. W 4 i 5 poziom mobilności Yolo byłby zbliżony do Bartka, tego starego dębu...

Co do Weidmana - to był jedyny raz w tej walce, gdy Chris poszedł po obalenie z głową skierowaną do wewnątrz, czyli to był czysty majstersztyk Kubańczyka, a nie żaden przypadek. Z Rockholdem nogę Yoel uszkodził w pierwszej rundzie, a drugą wygrał, więc... tam też przypadku nie widzę :)
Ale Jacare oczywiście wyjaśnił Romero.
 
Spokojnie Kapitanie, bez emocji. To tylko czysta polemika z mojej strony, bez uszczypliwości. Oczywiście zgadzam się, że Romero posiada wyjatkowy instynkt zabójcy. Zwrocilem jedynie uwagę, że szczęście i Opatrzność troszkę mu pomagaja. To w żadnym stopniu nie umniejsza jego zasług ani Waszego sukcesu w postaci trafnego wytypowania Yolo jako zwycięzcy. Aha! Przyznam jeszcze, ze moja interpretacja walki ze szklanym Luckiem moze nie była pierdoleniem, ale czystym gdybaniem. Nie wiemy co by się stalo w rundach mistrzowskich. Może Romero na wysokiej adrenalinie skakalby jak sarenka. Chuj go tam wie. Chcialem tylko pokazać inny punkt widzenia. Tyle w temacie. Czy takie oświadczenie pozwoli nam w zgodzie i pokoju przejsc do nastepnej gali?
 
Back
Top