To u mnie podobnie. Ciotka prosto ze stypy po wujku (tętniak pękł mu jak zapierdalał na nią na budowie w Irlandii) pojechała do gacha. Dodam, że przed zakończeniem stypy. Chyba nawet pierwsza wyszła. Po tygodniu oficjalnie razem mieszkali.
PS. Mała humorystyczna ciekawostka: przywiozła wujka...