Taki człowiek ma czelność nazywać siebie sportowcem. Ja byłem w sztosie przez 22 lata, przez 22 lata nie ruszyłem żadnych używek, katowałem się perfekcyjną dietą ułożoną przez trenerów i sztab, ciężko walczyłem i tak jak mi mój ŚP ojciec powiedział żeby nigdy mi sodówka nie uderzyła, a tutaj rudy z Crumlina chleje, ćpa, nie ma kręgosłupa moralnego, sumienia i współczucia, sodówka mu uderzyła a nic na to nie wskazywało kiedy walczył na dosłownie żulerniach, melinach i malutkich klubikach. Naprawdę czasy prawdziwego sportu trwały do 2005 roku, później sporty zeszły na psy, a MMA po upadku PRIDE. Najlepszym obecnie rynkiem jest RIZIN ponieważ na rynku azjatyckim trzymają się ludzie ułożeni, z zasadami i prawdziwymi wartościami. Moje zdanie jest takie: Conor McDonald to clown sportu, MMA i oczko w głowie Dany i jego organizacji, ja osobiście chętnie bym się z nim spotkał i dał lekcje boksu, życia i kultury.