Zobacz przygotowania Conora McGregora do walki z Mayweatherem

ktos tu chcial te akcje z domku na drzewie, tu chyba agencja PR-owa jednak nie byla grana :wink: chociaz przyznaje racje, ze ktos na bank czuwa nad wizerunkiem tego pana. Nawet akcje z ubieraniem sie w okreslone ciuchy o tym swiadcza (NY)
 
Last edited by a moderator:
ktos tu chcial ta akcje z domku na drzewie, tu chyba agencja PR-owa jednak nie byla grana :wink: chociaz przyznaje racje, ze ktos na bank czuwa nad wizerunkiem tego pana. Nawet akcje z ubieraniem sie w okreslone ciuchy o tym swiadcza (NY)

Mocny materiał :joe:
 
Ok, ja jestem jednym z największych tutaj fanów McGregora i gdzie jest logika w tym, że nie mogę walczyć i stresować partnerki, a mogę nakurwiać balet co chwila i pewnie w podobnym stopniu denerwować nosicielkę mojego dziecka? Zgadzam się z całym postem, w porządku, ale na te jego balety patrzę właśnie w perspektywie jego słów po UFC 205.
Baju skąd Ty wiesz jak wyglądają jego relacje z dziewczyną ? Prawdopodobnie ona ma wyjebane co Conor wyprawia z kolegami wieczorem. Na 99% jego foty z tej imprezy jakiś rok temu gdzie niby wciąga koks z jakimiś prostytutkami były pozowane i Dee o tym wszystkim wiedziała. A to, że baba jest w ciąży nie oznacza, że chłop z domu wychodzić z ziomkami nie może. To wszystko to marketing i zarabianie jeszcze większych pieniędzy. Kurwa ona dzięki niemu jest milionerką.

Chryste gadasz jak jakiś ministrant :lol:
 
Ale to ciezka przesada jest.(bo w sumie nie ma chyba rzeczy ktora Steve O by robil z umiarem)
Nigdy nikogo nie widzialem w takim stanie ani nie slyszalem o nikim kto by sie od tego uzaleznil.

Mocniejszy poppers ot co.

Popper może być bardziej śmiertelny, ale raczej nie jest mocniejszy od N2O jeśli chodzi o fazę. Ogólnie to N2O raczej bliżej do PCP czy Acodinu niż Poppersa.

Ale nie wiem, bo branie dysocjantów jest dla kinder ćpunów, a nie poważnych narkofanów :kis:

A poppers jest dla pedałów..
 
Ok, ja jestem jednym z największych tutaj fanów McGregora i gdzie jest logika w tym, że nie mogę walczyć i stresować partnerki, a mogę nakurwiać balet co chwila i pewnie w podobnym stopniu denerwować nosicielkę mojego dziecka? Zgadzam się z całym postem, w porządku, ale na te jego balety patrzę właśnie w perspektywie jego słów po UFC 205.
Baju musisz wyluzowac... Conor nie walczy a jakos o nim glosno musi byc. Kazdy sposob jest dobry. Jakby chcial sie nafukac to by zrobil to w zamknietym gronie i zadne foty by nie ujrzaly swiatla dziennego. A tu masz co chwile pelno zdjec. Dziwny przypadek. Poza tym jakby tam balowal non stop to forme fizyczna mialby po chuju i bylby sflaczaly a jebaniec krateczke na brzuchu trzyma caly czas... Jest czas na zabawe i jest czas na balowanie w zyciu fightera. To normalni ludzie...
 
Popper może być bardziej śmiertelny, ale raczej nie jest mocniejszy od N2O jeśli chodzi o fazę. Ogólnie to N2O raczej bliżej do PCP czy Acodinu niż Poppersa.

Ale nie wiem, bo branie dysocjantów jest dla kinder ćpunów, a nie poważnych narkofanów :kis:

A poppers jest dla pedałów..

Ja nawet nie wiem czy sie to kupuje.
Ludzie czesto rozdaja to na raveach czy tez przed klubami.
 
Taki człowiek ma czelność nazywać siebie sportowcem. Ja byłem w sztosie przez 22 lata, przez 22 lata nie ruszyłem żadnych używek, katowałem się perfekcyjną dietą ułożoną przez trenerów i sztab, ciężko walczyłem i tak jak mi mój ŚP ojciec powiedział żeby nigdy mi sodówka nie uderzyła, a tutaj rudy z Crumlina chleje, ćpa, nie ma kręgosłupa moralnego, sumienia i współczucia, sodówka mu uderzyła a nic na to nie wskazywało kiedy walczył na dosłownie żulerniach, melinach i malutkich klubikach. Naprawdę czasy prawdziwego sportu trwały do 2005 roku, później sporty zeszły na psy, a MMA po upadku PRIDE. Najlepszym obecnie rynkiem jest RIZIN ponieważ na rynku azjatyckim trzymają się ludzie ułożeni, z zasadami i prawdziwymi wartościami. Moje zdanie jest takie: Conor McDonald to clown sportu, MMA i oczko w głowie Dany i jego organizacji, ja osobiście chętnie bym się z nim spotkał i dał lekcje boksu, życia i kultury.
 
Taki człowiek ma czelność nazywać siebie sportowcem. Ja byłem w sztosie przez 22 lata, przez 22 lata nie ruszyłem żadnych używek, katowałem się perfekcyjną dietą ułożoną przez trenerów i sztab, ciężko walczyłem i tak jak mi mój ŚP ojciec powiedział żeby nigdy mi sodówka nie uderzyła, a tutaj rudy z Crumlina chleje, ćpa, nie ma kręgosłupa moralnego, sumienia i współczucia, sodówka mu uderzyła a nic na to nie wskazywało kiedy walczył na dosłownie żulerniach, melinach i malutkich klubikach. Naprawdę czasy prawdziwego sportu trwały do 2005 roku, później sporty zeszły na psy, a MMA po upadku PRIDE. Najlepszym obecnie rynkiem jest RIZIN ponieważ na rynku azjatyckim trzymają się ludzie ułożeni, z zasadami i prawdziwymi wartościami. Moje zdanie jest takie: Conor McDonald to clown sportu, MMA i oczko w głowie Dany i jego organizacji, ja osobiście chętnie bym się z nim spotkał i dał lekcje boksu, życia i kultury.
Geniusz
 
A, zapomniałem dodać że żadne tłumaczenia i gadki o tym że to tylko ludzie ich nie usprawiedliwiają, to są sportowcy, osoby publiczne i wybryki powinni zachowywać dla siebie i znajomych, ew. tych którzy byli tych ekscesów świadkami. Są oni osobami które się potocznie mówi ,,papuguje" i naśladuje wobec czego młodzież i dzieci a także często dorośli co reperują sobie ego takimi zwierzęcymi zachowaniami psują siebie i otoczenie. Jak wspomniałem świat schodzi na psy, Azja daleko wschodnia jest w tych czasach dla nas wzorem a każdy kto postępuje inaczej powinien być karany i dyskryminowany z automatu. Ja jednak ciesze się i wiem że zawsze w morzu gówna znajdzie się kilka perełek i że mam na tyle oleju w głowie, jestem na tyle ułożony i wiem że zachowałem ludzkie wartości które są dobre. Śpię spokojnie bo wiem że ludzie mogą brać ze mnie przykład i sam ten przykład daję.
 
Nie jestem jakims tam wielkim fanem McGregora ale nie jestem tez jego wielkim przeciwnikiem i troche smieszy mnie, ze ludzie wymagaja od niego trybu zycia porownywalnego z jakims bratem zakonnym czy innym sw Tomaszem z Akwinu. Sportowcy melanzuja bo sa tylko ludzmi, tak bylo jest i bedzie. Chlop nie ma na horyzoncie zadnych walk, dajcie mu sie nacieszyc zyciem tak jak on to uwaza za stosowne. Mlody jest, ma kase, slawe, niedlugo zostanie ojcem, ja mu sie wcale nie dziwie. Nie rozumiem tych wszystkich ludkow co to gdy ich idol chociaz lekko odbiega od ich wzorca perfekcji to zaczynaja srac zarem jakby sami byli nieskazitelnym wzorem dla wszystkich. Tyczy sie to nietylko McGregora ale rowniez innych fighterow, zauwazylem to tutaj juz duzo wczesniej. Wartoby sie zastanowic, czasem czy bedac fanem jakiegos sportowca interesuje nas przede wszystkim to co powinno czyli jego dzialanosc tzw sportowa czy szukamy jak 12 letnie dziewczynki swojego boga, ktory bedzie wzorem do nasladowania w kazdej dziedzinie zycia...
Dokładnie. Mi to kompletnie nie przeszkadza, że chłopak sobie melanżuje. Dopóki nie powoduje wypadków pod wpływem narkotyków itp to spływa to po mnie. Pewnie robiłbym tak samo.

Podoba mi się ten Scurvol 2.0.
 
Taki człowiek ma czelność nazywać siebie sportowcem. Ja byłem w sztosie przez 22 lata, przez 22 lata nie ruszyłem żadnych używek, katowałem się perfekcyjną dietą ułożoną przez trenerów i sztab, ciężko walczyłem i tak jak mi mój ŚP ojciec powiedział żeby nigdy mi sodówka nie uderzyła, a tutaj rudy z Crumlina chleje, ćpa, nie ma kręgosłupa moralnego, sumienia i współczucia, sodówka mu uderzyła a nic na to nie wskazywało kiedy walczył na dosłownie żulerniach, melinach i malutkich klubikach. Naprawdę czasy prawdziwego sportu trwały do 2005 roku, później sporty zeszły na psy, a MMA po upadku PRIDE. Najlepszym obecnie rynkiem jest RIZIN ponieważ na rynku azjatyckim trzymają się ludzie ułożeni, z zasadami i prawdziwymi wartościami. Moje zdanie jest takie: Conor McDonald to clown sportu, MMA i oczko w głowie Dany i jego organizacji, ja osobiście chętnie bym się z nim spotkał i dał lekcje boksu, życia i kultury.
Jacek Balcerzak?
 
Za czasów swojej amatorskiej kariery nigdy nie pozwoliłbym sobie na coś takiego. McGregor nie ma mentalności mistrza. Ja walcząc za grosze, ciężko trenowałem u siebie w garażu, a on, mając do dyspozycji profesjonalny sztab, tylko imprezuje, podobnie zresztą jak Jon Jones, warto dodać.
Mayweather zresztą nie lepszy. Obydwaj walczą dla pieniędzy, nie dla pasji.

Brakuje mi w UFC sportowców, którzy się dobrze prowadzą, poświęcają w pełni treningom, takich jak GSP czy Nick Diaz. Na szczęście niedługo ten pierwszy wraca do oktagonu, a jego starcie z moim ulubieńcem, Bispingiem, niewątpliwie będzie walką roku.
:benny:
 
Ja mam pytanie. Co ma wspólnego tytuł artykułu z jego zawartością? Czy "sezon ogórkowy" trwa cały rok? :D
 
A i tak skończyłeś na cohones:tiphatb:

Cohones to coś czym zajmuję się w czasie wolnym. W czasie zagospodarowanym oczywiście ciężko trenuje w garażu i Czerwonym Smoku Poznań, nadal moja forma i dyspozycja jest dobra. A Rocks i Cohones to jest coś na czym się znam i w czym się orientuje, naprawdę mogłem skończyć w puszce jak wiele moich kolegów z dawnych lat 90 jednak wyszedłem na prostą, jestem teraz spełnionym człowiekiem, no może czasami tęsknie za ringiem jednak nie widzę problemu w tym że raz na jakiś czas podziałam na forum, obiektywnie się wypowiem i przedstawię swój punkt widzenia.
 
niech sobie gość robi co chce, ważne żeby do walki był przygotowany na maxa.
 
Brakuje mi w UFC sportowców, którzy się dobrze prowadzą, poświęcają w pełni treningom, takich jak GSP czy Nick Diaz. Na szczęście niedługo ten pierwszy wraca do oktagonu, a jego starcie z moim ulubieńcem, Bispingiem, niewątpliwie będzie walką roku.

:rofl::rofl::rofl::rofl::rofl::rofl::rofl::rofl::rofl::rofl::rofl:

Nick Diaz jak narazie każdy wieczór spędza na baletach, wystarczy obadać sobie jego snapczata
 
Last edited:
Back
Top