No widzicie, a mi sędziowie przekręcając Carmouche popsuli 100% skuteczności typowań walk kobiet. Oczywiście nie będę się użalać z tego powodu, bo bywały kupony, które wchodziły dzięki beznadziejnemu sędziowaniu - takie uroki tego sportu. ;) Do tej pory ładnie zarabiałem na kobitkach, także jadę z koksem dalej. Poszło:
Jessamyn Duke, kurs 2.00 x 50 zł
Z bólem serca, ale myślę, że to dobrze ulokowane pieniądze. Jessamyn jest lepsza technicznie, ma przewagę wzrostu i zasięgu, lepsze BJJ. Zapaśniczo może być trochę gorzej, ale jak znam Correie to będzie wolała wymieniać się uprzejmościami w stójce, parteru szukając tylko pod koniec rund, żeby zapunktować w oczach sedziów.
Może się jeszcze skuszę na tego Jonesa "in the distance", którego Zychal zaproponował, za mniejszą stawkę. Z reguły nie bawię się w zakłady specjalne tego typu, ale to ma dużą szansę wejść. Wątpię, że Glover przetrwa 5 minut z Jonesem i z łatwością mogę sobie wyobrazić jak przegrywa przez TKO albo SUB.